"...wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy...", czyli Magnificat...

 Łk 1, 46-56

W owym czasie Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki". Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

Maryja wielbi Boga. Magnificat to arcydzieło modlitwy...

PS. Wspaniała pieśń Maryi w wersji Johanna Sebastiana Bacha brzmi tak: Johann Sebastian Bach: Magnificat in D major, BWV 243 - Nikolaus Harnoncourt (HD 1080p) - YouTube

Komentarze

  1. Wierzaca-niepraktykujaca22 grudnia 2020 22:39

    Oby i z NAMI było tak aby każda chwila NASZEGO ŻYCIA była UWIELBIENIEM BOGA....

    OdpowiedzUsuń
  2. Bądź uwielbiony, Panie! Bądź uwielbiony w Swoim miłosierdziu, dobroci, wierności. Bądź uwielbiony w łasce, którą wylewasz w obfitości. Uwielbiam Ciebie, Panie, mojego Obrońcę przed złem. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  3. — A więc uwiel­bij, du­szo moja, Pana...
    Ty kwiat zła­ma­ny i lil­ja zdep­ta­na,
    Iż cię za­sa­dził wśród cier­nia i gło­gu...
    Więc dzięk­czy­nie­nia głos pod­nieś ku Bogu,
    Któ­ry ci nadał rę­ko­ma obie­ma
    Taki dział bólu, ja­kie­go świat nie ma!

    A więc uwiel­bij, du­szo moja, Pana,
    Iż słu­żeb­ni­cą zo­sta­łaś na­zwa­na...
    Iż na twą niz­ką i schy­lo­ną gło­wę
    Wej­rza­ło oko jego pio­ru­no­we...
    Iż szpo­ny bły­sków swych za­ostrzył zło­te
    I z ni­zin — po­rwał mnie aż na Gol­go­tę!

    A więc uwiel­bij, du­szo moja, Pana...
    Ty — rola płon­na, zo­rza­mi owia­na,
    Iż wspo­mniał, że me łono pust­ką leży,
    I krzyż za­sa­dził na mo­jej ru­bie­ży,
    Iż ziem mo­gil­nych uczy­nił mię niwą,
    Łzami mnie ob­siał i wziął ze mnie żni­wo!

    A więc uwiel­bij, du­szo moja, Pana...
    Iż ci twa męka była zwia­sto­wa­na
    Przez raj­skich po­słów wśród ci­chej kom­na­ty,
    Że bia­łych lil­ji za­pa­chły mu kwia­ty,
    Że ku swej chwa­le i ku swo­jej cze­ści
    Z każ­dej ło­dy­gi miecz wy­wiódł bo­le­ści!

    A więc uwiel­bij, du­szo moja, Pana...
    Ty, więź hy­zo­pu i mir­ra wy­bra­na,
    Iż wiel­kie z tobą uczy­nił on dzi­wy...
    Nad gło­wą moją za­szu­mią oli­wy,
    Któ­re Pan sa­dził, iżby się pod nie­mi
    Z ko­cha­nia mego pot krwa­wił po zie­mi!

    Od­tąd wpa­trzo­ne w krzyż wbi­ty w me łono,
    Ludy na­zo­wią mnie bło­go­sła­wio­ną,
    Iż słu­żeb­ni­cę na­wie­dzić Pan ra­czył,
    Ser­ce jej prze­bił i mie­czem na­zna­czył,
    Iż błysz­czy do­tąd nad świa­tem ta rana...
    ...O ma­gni­fi­cat!... Wielb, du­szo ma, Pana!

    Maria Konopnicka, Magnifikat

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz