"Opustoszały drogi...", czyli o pustyni...

Iz 33,7-24

"Oto wysłani na zwiady wołają z zewnątrz,
płaczą gorzko wysłannicy pokoju.
Opustoszały drogi,
przechodniów zabrakło na ścieżkach.
Wróg zerwał układy, odrzucił świadków,
nie zważał na nikogo.
Kraj ma żałosny wygląd, marnieje;
Liban przestał się zielenić, obumiera;
Saron - podobny do pustyni,
a Baszan i Karmel są ogołocone.
«Teraz powstanę - mówi Pan -
teraz się podniosę, teraz stanę wysoko.
Poczniecie siano, zrodzicie słomę,
me tchnienie jak ogień was pożre.
Staną się ludy wypalonym wapnem,
jak ścięte ciernie w ogniu spłoną.
Słuchajcie, najdalsi, co uczyniłem,
poznajcie, najbliżsi, mą siłę!»
Grzesznicy na Syjonie się zlękli,
bezbożnych chwyciło drżenie:
«Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu?
Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»
Ten, kto postępuje sprawiedliwie
i kto mówi uczciwie,
kto odrzuca zyski bezprawne,
kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku,
kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać,
kto zamyka oczy, by na zło nie patrzeć -
ten będzie mieszkał na wysokościach,
twierdze na skałach będą jego schronieniem;
dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie.
Oczy twe ujrzą króla w całej jego krasie,
zobaczą krainę bardzo rozległą.
Serce twe grozę będzie wspominać:
«Gdzie ten, co liczył?
Gdzie ten, co ważył?
Gdzie ten, co spisywał twierdze?»
Nie ujrzysz już ludu zuchwałego,
ludu o niewyraźnej mowie, nie do uchwycenia uchem,
o bełkotliwym i niezrozumiałym języku.
Patrz na Syjon, miasto naszych świąt!
Twe oczy oglądać będą Jeruzalem,
siedzibę bezpieczną, namiot nieprzenośny,
którego kołków nie wyrwą nigdy
ani się żaden jego powróz nie urwie.
Bo właśnie tam mamy Pana potężnego,
zamiast rzek o szerokich odnogach.
Nie dotrze tam okręt poruszany wiosłami
ani się okazalszy statek nie przeprawi:
jego liny obwisną,
nie utrzymają prosto swego masztu,
nie rozwiną żagla.
Albowiem Pan jest naszym sędzią,
Pan naszym prawodawcą,
Pan naszym królem!
On nas zbawi!
Wtedy rozdzielą łup ogromny,
chromi zagrabią zdobycz.
Żaden mieszkaniec nie powie: «Jestem chory».
Lud, który mieszka w Jeruzalem,
dostąpi odpuszczenia swoich nieprawości."

Opustoszały drogi... Moje życie jest drogą przez pustynię...

Teraz powstanę - mówi Pan - teraz się podniosę, teraz stanę wysoko... Pan, który daje mi pustynię jako miejsce życia, obiecuje, że będzie ze mną i zapowiada, że powstanie, aby mi przyjść z pomocą...

...me tchnienie jak ogień was pożre... Bóg prowadzi mnie przez pustynię, aby oczyścić i zapalić (rozpalić) moje serce...

Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni? (...) Ten, kto postępuje sprawiedliwie... Na pustyni Stwórca "wykuwa" i kształtuje we mnie duszę wojownika...

...dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie... Na pustyni Bóg daje mi Eucharystię (Chleb - mannę) i Łaskę (wodę)...

Pan jest naszym sędzią, Pan naszym prawodawcą... Na pustyni Bóg zawiera ze mną Przymierze...

Pan naszym królem! Na pustyni doświadczam obecności Króla...

On nas zbawi! Dzięki pustyni Bóg daje mi udział w swoim zwycięstwie nad złem...

Komentarze