"Nie zioła ich uzdrowiły...", czyli o mocy SŁOWA...
Mdr 16,12
"Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady,
lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia."
Nie zioła ich uzdrowiły (...), lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia... SŁOWO jest najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby...
"Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady,
lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia."
Nie zioła ich uzdrowiły (...), lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia... SŁOWO jest najlepszym lekarstwem na wszystkie choroby...
Z tego co mogę przywołać z pamięci to jeden z widzących z Medjugorje powiedział, że Matka Boża prosi, żeby codziennie przeczytać kilka zdań z Pisma Świętego i tym żyć w ciągu dnia
OdpowiedzUsuńJerzy Liebert
OdpowiedzUsuńAnioł pokoju ,(wiersz z tomiku Gusła)
— Z dłoni odbieram ci oręż.
— Więc na zawsze zostanę bezbronny?
— Oręż zawieszam na sercu.
— Serce małe, ciężar ogromny.
— Z trudu miłość się rodzi.
— W miłości początek wojny.
— Tej wojnie pokój przewodzi.
W niej zbrojnego zwycięża bezbronny.
— Za ręce mnie wiedziesz, dokąd?
W ciemnościach się mylę i gubię.
— Wytrzymaj poddany próbie.
— Tyle głosów przeze mnie biegnie,
Jak w gałęziach w piersiach wiatr dzwoni.
— Wytrzymaj, wicher ulegnie.
— Ale kto mnie przed myślą obroni,
W zawiei kto myślą wesprze?
— Anioł Ładu, anioł Harmonii.
— Skądżeś przyszedł? Pamiętam, żyłem
Pod dachem, co w słońcu się bielił,
Matka stała u mej pościeli,
A Najświętsze Dzieciątko się śmiało.
— Lecz spod dachu serce wyjrzało;
Nie odegna dziś matka lęku,
Inna bojaźń przyszła i trwoga,
Gdy Dzieciątko urosło w Boga.
— Co czynić? Wszystko za mało.
Dłoń Twoja jak prawo twarda.
— Niebo w słowie czekać kazało.
— Lecz dla słowa rośnie pogarda.
Ręce proszą o czyn dzisiejszy,
Ręce od słowa silniejsze.
— Ręce z serca podjęły siłę,
I dla słowa pogardy nie miej:
Słowa z serca i kłosy z ziemi,
Jednakowo Bogu są miłe.
— Więc kiedyż na świecie Bóg da mi
Przymierze ręki ze słowem?
— Kiedy słowo dotkniesz rękami.
— Czekałem od Ciebie pokoju.
— A jam cię napełnił szczękiem.
— Myślałem, że Twoje objęcia
Są jak mięta wonne i miękkie.
— A trawy zadały cięcia.
— Myślałem, że jak rzeki czyste,
Niezatrute potoki ojczyste,
Dasz mi wodę przaśną i słodką.
— A jam cię płomieniem dotknął.
— Myślałem, że jak ziemia ciepła,
Będziesz we mnie szedł o południach,
Moje rosy wypijesz zimne.
— Jam ci wtedy dał chłód jak studnia.
— O, czemu tak niepojętą
Sprawujesz nade mną władzę
I skrzydeł Twych dotyk bolesny?
— Bo cię kocham i do jutra prowadzę.
— Więc jest jutro i dzień przed nami,
Więc wyjdę z pustki i nocy?
— Dzień przed tobą jak próg drewniany.
— Więc ukochać jest w mojej mocy?
— Ukochałeś, bom ciebie zranił.
— Więc jest pokój i ład najwyższy?
— Jest Pokój i Ład niedoli.
— Więc ucisza się serce ludzkie?
— Tak, lecz serce do śmierci boli.
— Odpowiedz. — A jeśli zdradzisz?
— Odpowiadam. Niech Bóg prowadzi.
2Tm4,22+++