"Wysłuchaj mnie, Panie...", czyli o wymiarach MIŁOŚCI...

Ps 69,17

"Wysłuchaj mnie, Panie, bo Twoja łaska pełna jest dobroci;
wejrzyj na mnie w ogromie swego miłosierdzia!"

Wysłuchaj mnie, Panie... "Pierwsze jest: Słuchaj..." (Mk 12,29)...

Twoja łaska pełna jest dobroci... MIŁOŚĆ = łaskawa dobroć = Bóg jest dobrem, które się dzieli (Bonum diffusivum sui)... 

...wejrzyj na mnie w ogromie swego miłosierdzia! MIŁOŚĆ = nieskończone miłosierdzie = poruszony nędzą człowieka Bóg otwiera swoje SERCE...

Komentarze

  1. " łaska"...(??).... czy to jest cos co jest nie dla każdego..??
    Coś dla wybranych???

    Być wysłuchsnym przezczBoga tobtex łaska???

    2Tm 422+++

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale jest ufać Bogu, który jest DOBRY i MIŁOSIERNY. Chwała Panu, do którego zwracać się możemy bez lęku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi




    1. Jak to czujesz??
      JAK TO CXUJESZ??
      SKAD TO WIESZ???



      Bez lęku...???






      2tm422+++

      Usuń
    2. Wiem (wierzę) bo słyszę to w Bożym Słowie, gdzie wybrani przez Boga zwykle się boją, a Bóg niestrudzenie powtarza NIE BÓJ SIĘ (Iz 43,1-5!), bo Duch tak się we mnie modli (Ps 136), bo patrzę na Krzyż Chrystusa, gdzie Boże miłosierdzie osiąga swój szczyt, bo czuję, że to co dzieje się w moim życiu - zdarzenia, ludzie są darem (łaską) od Pana, chociaż nie zawsze darem łatwym. Dla mnie ŁASKA to wszystko co mi się przyDARza w życiu.

      Usuń
    3. " duch się we mnie modli"...duch się w tobie modli??? Dlaczego we mnie się nie modli???
      ...ja patrząc na krzyż widzę kogoś kto woli umrzeć żeby tylko nie być nie zostac ze mną.

      A słowu nie wierze!!!!
      Nie wierze!!
      ...

      Co z tego ze mówi " nie boj się"..? To nie sprawia ze przestaje się BAC..


      Co z tego ze nowi o jakiehzs miłości... Niczego nie znam. Nie spotkalam..ale to tylko ja .tylko ja jestem zerem nie zaslugujacum na żadne dobro.tylko ja.. Tylko ja stalam się przedmiotem bezurzytwcznym..brudnym i gkuchym..zamkniętym i pełnym. Agresji .złośliwości..ja nuenawisdze. Ja zamyjam się przed światem ja juz nie chce słuchać pustych slow juz nie wytrzymuje. gadania o xzyns co nie istnieje..w moim świecie .A TAM GDZIE iSTnieje drzwi saa SLA mnie zamknięte



      Tn422+++

      Usuń
    4. Powiedz skąd masz w sobie spokój??
      Gdzie jest ktoś kto będzie chciał mi pomóż??
      Czy jest ktoś kto się nie znuecheci???

      Tylko proszę nie mów ze Bóg....proszę pomóż mi realnie...!!! Pomóż mi realnie...krok po kroku...
      Nikt tak naprawdę nie chciał mnnie

      Wiem jestem ciężarem.. Brudnym ciężarem.. Pasożytem i nędznym żebrakiem...

      Proszę POEIEDZ MI TAK REALNIE CO MAM ROBIC..

      KTO ? KTO MOZR MI POMOC bo moja dusze sama się zabija z nienawiści do samej siebie za naiwność..za to ze ufalam czemuś czego nie ma ..ze koczalam i pozeolilam wyobrazić sobie ze ktoś może mnie chcieć kochać..ze jestem brudnym zerem które dla miłości dla dotyku chce zrobić wszystko..wszystko za darmo..mogę za darmo żeby dostać czas obecność " miłość"


      2tm422+++

      Usuń
  3. Kto bez e chciał powiedz czy wiesz kto będzie chciał być ze MBA i odpowiadać mi ??
    Tak na idkeglosc tak wirtualne czy jest ktoś kto będzie miał dla mnie cA s??? Kto się nie zb echeci nie odwrici i mnie nie odrzuci gdy będę wciąż chcieć???

    Kto będzie chciał dużo ze MBA riznaeiac?? Byc??

    2Tn322+++
    Czy znasz kogoś kto może do mnie pisać???
    Kto będzie chciał mnie słuchać?
    Kto odpoweie na wszystko bez zniechęcenia??

    Kto będzie cierpliwy
    Cierpliwy I nie zniechęcić się nie będzie xly

    Czy znasz kogoś takiego????

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz ja juz nie daje rady

    nienawidzę Boga i wszystkich których on ma blisko



    Których sobie wybrał i tylko z nimi utrzymuje kontakt..
    Elita.zamknięty niedostępny krąg.

    Nie ma miejsca dla mnie a ja Go kochalam..najgorsze to ze naiwnie wyobrazalam sobie ze I On cieszy się ze jestem...TAK MI WSTYD ! TAK BARDZO MI WSTYD ..ze mogłam tak pomysles oyste zero.brudne nic





    Wiesz już nie daje rady.

    Marzę żeby przestać czuć


    2tm223+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak możesz tak pisac o Bogu???? że Go nienawidzisz?! a co On Ci takiego zrobił? Daje Ci codziennie tyle ciepła tyle miłości! (Zbawienie przyszło przez krzyż ! )czy to czujesz czy nie - tak jest!. Masz poważny kryzys a gwarantuje ci że Bóg jest przy Tobie ! On Cię nigdy nie opuści! To Ty Go opuszczasz i ranisz pisząc takie zdania! Bóg szanuje wolna wolę człowieka więc czeka na Twój ruch i martwi sie o ciebie!. On nie robi nic na siłę. Wie c weż się w garść i porozmawiaj z Bogiem " sam na sam" .....

      Usuń
    2. .....niech nie czeka !!! niech się nie martwi ...tylko do mnie przyjdzie !!!! TAK REALNIE PRZYJDZIE !!!!

      2Tm422+++

      Usuń
    3. Bóg przychodzi do Ciebie przez inne osoby ! te które spotykasz na co dzień jak i te na blogu itp Mów do Boga modląc sie powiedz Mu co przeżywasz co się z Tobą teraz dzieje itp To Najlepszy Przyjaciel na swiecie! Nigdy nie znudzisz Mu sie ! Może cię słuchać godzinami! Usiądź wygodnie , połóż sie czy uklęknij jak wolisz i opowiadaj Mu ! Bóg nie ukaże Ci sie i nie powie czesć to ja Bóg.... On przychodzi poprzez Aniołów poprzez innych ludzi itp Popatrz na krzyż na Jego cierpienie!- zrobił to z miłości do ludzi - dla Ciebie też ! On Cie Kocha! Dobrej , spokojnej nocy Ci życzę !

      Usuń
    4. i jeszcze jeden dodatek wpadłam na niego przed chwila i pomyslałam o Tobie :) przeczytaj o tzw milczeniu Jezusa :) Dobrej Niedzieli życzę !

      http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2403,czy-slucham-milczenia-jezusa.html

      Usuń
    5. Byłam kilka lat temu na sesji u jezuitów i podczas jednej z konferencji pani psycholog powiedziała, żeby się zastanowić czego chcemy i pragniemy i pójść tam, gdzie to na pewno będzie. Podała taki przykład ze swojego życia: przeprowadziła się do nowego miejsca i zależało jej, żeby mieć kierownika duchowego, więc nie siedziała w domu i nie czekała aż kierownik duchowy zapuka do jej drzwi, tylko poszła do sióstr karmelitanek i poprosiła o pomoc. To nigdy nie jest łatwe - zacząć coś nowego, zawalczyć o to, czego się pragnie. To nie jest łatwe dla nikogo. Ale jest jakiś powód, że Jezus pozwolił wołać i prosić Bartymeuszowi. Widocznie wiedział, że go na to stać. Skoro Bóg nie przychodzi tak realnie jakbyś chciała i wydaje się, że sam nie robi ruchu, to może jednak ruch jest po Twojej stronie. Rozmawiałam też z jedną siostrą zakonną, że my czasem chcielibyśmy, żeby Bóg znakami i cudami potwierdzał coś co nie jest prawdą o nas, ani Jego Wolą tylko kłamstwem i przemocą, egoizmem i pychą. Ja przynajmniej tak to widzę.

      Usuń
    6. nic nie rozumiem

      2Tm422+++

      Usuń
    7. ..dlaczego pomyślałaś o mnie czytając o milczeniu Jezusa..???

      ...
      2TM422+++

      Usuń
    8. "Bóg przychodzi do Ciebie przez inne osoby ..."..wiesz ,każdy mnie rani....
      ..
      Bogu nie musze mówic co przeżywam..jeśli jest Bogiem,to powinien wiedzieć..rozumieć bardziej ni ż ja rozumie...
      "Najlepszy Przyjaciel '...??? dziekuje za taką przyjazn..nieobecną gdy najbardziej potrzebuję..innym potrafi gawac .
      nie chce mówić..nie mam już sil...niech ON SIĘ ODEZWIE !!!!!! NIECH ON DO MNIE MÓWI!!!!! POTRZEBUJE SŁUCHAĆ !! POTRZEBUJE POMOCY!!POTRZEBUJE ZEBY MÓWIŁ CO MAM ROBIĆ ..KROK PO KROKUL...NIECH MÓWI ...JA JUZ POWIEDZIAŁAM WSZYSTKO...JUŻ NIE POWIEM ANI SŁOWA......

      nie chce i nie potrzebuje ludzi..kontakt z nimi mnie zabija..
      kontakt z wami mnie niszczy..
      kazde spotkanie mnie niszczy..
      gdy zostane sama nikt..NIKT nie będzie mnie tak ranił jak wy!!!!!!

      osiagne spokoj..
      cisze..

      2tm422+++

      Usuń
    9. "nic nie rozumiem"
      może wcale nie chodzi o to, żeby zrozumieć tylko sercem wyłapać taki moment jak Bartymeusz, kiedy Jezus przechodził. Jak bardzo jego serce musiało się wtedy poruszyć, jak bardzo musiał zapragnąć kontaktu z Jezusem. I wtedy zmobilizował całą odwagę i zawołał i nie zniechęcił się jak ludzie "nastawali, żeby umilkł", albo jak Jezus zapytał (choć to było oczywiste): "co chcesz".
      Ty napisałaś: "JUŻ NIE POWIEM ANI SŁOWA......"
      Twój wybór
      "nie chce i nie potrzebuje ludzi.." Przecież gdyby tak było, to nie pisałabyś na blogu... gdyby rzeczywiście samotność była rozwiązaniem to juz dawno skończyłyby się Twoje problemy.
      "każdy mnie rani"
      Kiedyś przyszło mi do głowy takie porównanie: jak ktoś jest bardzo poraniony, to nawet przytulenie boli- miłość wtedy boli. Ale to wcale nie znaczy, że to jest wina tej osoby, która przytula, tylko problem zranień. A zranienia można uzdrowić.
      Czy w jakikolwiek sposób Cię to przekonuje? My sobie wielu zranień nie uświadamiamy, bo w dzieciństwie nauczyliśmy się mechanizmów obronnych i nas przestało (w sposób świadomy) boleć, ale potem w dorosłym życiu taka albo inna sytuacja dotyka zranień i wtedy "wyjemy"z bólu. Możemy oczywiście stwierdzić, że to wina osób, które w jakiś sposób (nawet okazując miłość) dotknęły zranienia, możemy powiedziec, że to wina Boga bo dopuścił, że cierpimy... ale możemy też tę sytuację potraktować jako szansę, żeby uświadomić sobie zranienie (bo gdybyśmy nie poczuli bólu to nie wiedzielibyśmy, że jest jakiś problem). A jak uświadomimy sobie, że mamy problem, to możemy podjąć drogę uzdrowienia.
      Jeżeli naprawdę masz taką determinację, żeby coś zrobić ze swoimi zranieniami, jaką wyraziłaś słowami:
      NIECH ON DO MNIE MÓWI!!!!! POTRZEBUJE SŁUCHAĆ !! POTRZEBUJE POMOCY!!POTRZEBUJE ZEBY MÓWIŁ CO MAM ROBIĆ ..KROK PO KROKUL...NIECH MÓWI ...
      to pozostaje tylko znaleźć osobę, która będzie wiedziała co powiedzieć, co zrobić i jak pomóc i pozostaje przyjąć pomoc.
      Sądzę, że jak pójdziesz do dobrego terapeuty i powiesz to, to wystarczy. Jeśli potem będziesz "pracować" na terapii, to moim daniem jest ogromna szansa, że przestaniesz cierpieć.
      Pytanie czy naprawdę chcesz przestać cierpieć, czy wolisz wymagać, żeby ludzie wokół Ciebie się zmienili i zachowywali się tak jak Ty sobie tego życzysz.
      Co czujesz jak pomyślisz, że skoro Etty Hillesum mogła być szczęśliwa w obozie koncentracyjnym to Ty przecież możesz być szczęśliwa w swoim życiu, takim jakie ono jest (oczywiście podejmując zmiany).

      Usuń
    10. Ona była szczęśliwa w obozie koncentracyjnym...wiesz dlaczego..???? Bo tam wszyscy byli równi!!!
      Wszyscy byli na tych samych warunkach.

      Byli prawdziwi
      Byli szczerzywsxystko ich łączyło


      Byli ciągle razem

      2tm244+++
      Zawsze razem
      Nikt nie udawał

      Łączył ich ten sam strach ten sam głód ten sam KEK i nadzieja

      Nic nie dzielili

      Chciałabym tam być i mieć obok kogoś tak orawdziwego

      Usuń
  5. ....wiesz,;chciałabym móc zacząć wszystko od nowa..

    2Tm 422+++

    być sama..
    i nigdy nikogo o nic nie prosić


    Nic nikomu nie mówić o sobie
    o tym co przezylam czym żyje co się we mnie dzieje

    być tajemnicą
    Być niezauważona

    Przejść przez życie nikogo nie skażajac sobą

    To był min największy błąd ze peklam..ze nie poradzilam sobie sama..
    Ze szukałam pomocy

    Ze zwrocilam się po pomoc


    To był mój największy błąd


    To był mój największy życiowy błąd ze nie wytrzymalam

    Ze otwarlam usta i serce

    Ze zatrzymalam sie
    Ze zaufslam

    Ze nie poradzilam sobie sama!!!
    Ze nie zamknelam szczelnie sarca tak żeby bol nie był widoczny!
    To moja wina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli to jest to, co naprawdę chcesz zrobić - być sama itp, to co CI przeszkadza zostać samą teraz?... Skoro to był taki straszny błąd, to po co go znowu popełniać?...
      Ale ja się domyślam, że wcale nie chcesz zostać sama, bo przekonałaś się, że to ratuje życie - jak ktoś się zatrzyma i okaże miłość... może po prostu nie możesz przekroczyć tego momentu, o którym pisałam wcześniej... że obecność ludzi, której pragniesz tak Cię boli... więc myślisz, że to jest wina ludzi.., a gdyby tak jednak podjąć pracę, żeby wygoić, zabliźnić te rany, które sprawiają, że nie możesz się cieszyć z uwagi, obecności, bliskości ludzi?...co Ci szkodzi spróbować?... Przez chwilę pewnie będzie bolec bardziej, ale sama się przekonasz, czy to nie prowadzi do wolności, szczęścia, uzdrowienia...
      Chyba niestety tak to jest z relacjami, że prędzej czy później bardzo bolą, bo odzywają się zranienia.. ale chodzi przecież o to, żeby trwać we Wspólnocie (żeby wytrwać w relacjach) i wtedy dzieją się cuda... Tomasz nie obaczył Zmartwychwstałego, bo nie był z apostołami w wieczerniku... Uczniowie, którzy szli do Emaus zawrócili do Jerozolimy... Przy wniebowstąpieniu Jezus powiedział uczniom, żeby nie odchodzili z Jerozolimy...

      Usuń
    2. Dlaczego ze mnie zartujesz?? Bawisz się moim bólem ! Wywyzszasz się .dlaczego?? Bo spoktalas takie dno jak ja.bo możesz mnie oideotac.nie mów juz do mnie bo myśli rozsadzaja mu głowę.

      Bo moje serce nienawidzi tego słuchać

      Chce konac sama

      W czterech ścianach mogę wyc i nikt mhue nie wtsmieje

      TM++

      Usuń
  6. Dzieją się cuda???
    Jskiez to cuda się dzieją???

    Nie widzisz ze SA którzy udają kłamią

    Nikt


    2 tm28?+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównym cudem jakiego ja doświadczam jest to, że przekonuję się kim ja jestem, czego pragnę, że jest we mnie dobro i czułość i że mam serce zdolne do czucia i kochania i czasem wydaje mi się, że mam nieskończone pragnienie bliskości i relacji. Przecież też możesz tego cudu doświadczyć. To wszystko jest też w Tobie. Nie chciałabyś się o tym przekonać? Mi nie jest trudno to dostrzec.

      Usuń
    2. Anonimowy napisał: Widzisz jak wielu osobom na Tobie zależy:)
      Myślę, że najlepszym lekarstwem na wszystko jest modlitwa i spowiedź.
      Polecam Ci różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
      Jak nachodzą Cię złe myśli to mów sobie JEZU UFAM TOBIE.
      Pomyśl o tym, co Ksiądz Paweł napisał 28 lutego,że internet jest dobry, ale o Niebo lepsze jest spotkanie twarzą w twarz.
      Ufam, że spotkasz Księdza i Ksiądz Ci pomoże.
      Pamiętam o Tobie w modlitwie.
      Ps 20,2-5!"

      Usuń

Prześlij komentarz