"Oto przychodzę...", czyli moje miejsce w SŁOWIE...

Ps 40,7-10.17

"Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
lecz otworzyłeś mi uszy,
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: „Oto przychodzę.
W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.
Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają;
a ci, którzy pragną Twojej pomocy,
niech zawsze mówią: „Pan jest wielki”."

To mój ulubiony fragment Psałterza...
Nie chciałeś ofiary.... Bóg nie potrzebuje moich darów... 
...otworzyłeś mi uszy... Bóg potrzebuje mojego człowieczeństwa (ciała) i otwartych uszu (posłuszeństwa)... 
...powiedziałem: Oto przychodzę. W zwoju księgi jest o mnie napisane: Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, a Twoje prawo mieszka w moim sercu... Moją odpowiedzią na wielkie pragnienie Boga jest gotowość do życia z Panem i pragnienie pełnienia Woli Bożej...

Komentarze

  1. „Wygrzeb mnie znowu ze śmietnika dna, kiedy na nogach już nie mogę stać. Rozbierz, Umyj, nakarm. Tyle szłam”.

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz