"Nie śpijmy (...), ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!", czyli wołanie o uwagę...

I. Prz 31,10-13.19-20.30-31
"Niewiastę dzielną któż znajdzie?
Jej wartość przewyższa perły.
Serce małżonka jej ufa,
na zyskach mu nie zbywa;
nie czyni mu źle, ale dobrze
przez wszystkie dni jego życia.
O len się stara i wełnę,
pracuje starannie rękami.
Wyciąga ręce po kądziel,
jej palce chwytają wrzeciono.
Otwiera dłoń ubogiemu,
do nędzarza wyciąga swe ręce.
Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno:
chwalić należy niewiastę, co boi się Pana.
Z owocu jej rąk jej dajcie,
niech w bramie chwalą jej czyny."

Dla mnie to portret świętej kobiety w stylu bizneswoman... Jest to pochwała zalet kobiety idealnej. Wiele dyskutowano nad tożsamością tej postaci. Uczonych szczególnie zaprzątał dylemat: czy należy ją rozpatrywać w kategoriach realistycznych, czy też raczej interpretować symbolicznie? W pierwszym przypadku mielibyśmy do czynienia z idealną żoną, łączącą w sobie cnotę inteligencji i pracowitość: w zakończeniu Księgi Przysłów autor miałby zachęcać dobrze uformowanego już ucznia, by wstąpił w stan małżeński i stworzył rodzinę, sam stając się teraz nauczycielem i ojcem. Wedle drugiej interpretacji, kobietą opiewaną w hymnie (...) miałaby być uosobiona Mądrość, której zadaniem jest przede wszystkim kierowanie praktycznym życiem społeczeństwa, począwszy od rodzin (...). Akcent pada nie tyle na piękno bohaterki, ile na jej aktywność oraz troskę o najbliższych. Jest tu bowiem natłok czasowników wyrażających różne czynności, a ponadto hebrajski oryginał aż siedmiokrotnie chwali ręce lub dłonie kobiety (w jednym przypadku ramiona). Jej pracowitość jest niespożyta... (G. Ravasi, Biblia dla każdego, t. VI, s. 62)...

II. Ps 128,1-2.3.4-5
"Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich, szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki dokoła twego stołu.
Tak będzie błogosławiony człowiek, który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i abyś oglądał pomyślność Jeruzalem przez wszystkie dni twego życia."

Psalm 128 opisuje harmonię życia rodzinnego... Jest to krótki i poruszający psalm, wyrażony zaledwie w 45 słowach (...). Jest to psalm pełen pokoju, radości i światła, ponieważ na horyzoncie pojawia się pewność obecności Jahwe. Można sobie w nim wyobrazić "nieskończoną rozkosz tego pierwszego raju, kiedy człowiek zobaczył kobietę powstającą ze swego własnego boku i pomyślał, że to tylko słodki sen, pozbawiony tajemnicy (G. Ravasi, Psalmy, cz. 5, s. 10n). Dla mnie w Psalmie 128 najpiękniej brzmi początek wersetu 6: "Oglądaj dzieci twoich synów (dzieci)...!"

III. 1 Tes 5,1-6
"Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!"

Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi! Św. Paweł pisze z mocą o Dniu Pana [dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie] - czasie, kiedy Jezus zstąpi, by ustanowić nową Ziemię i nowe Niebo... Apostoł narodów apeluje o otwarcie się na Boże Światło i czujność... Trzeźwość jest stanem ciągłej gotowości na przyjęcie Zbawiciela... Wyraża się w nieprzerwanej modlitwie...

IV. Mt 25,14-30
"Jezus opowiedział uczniom tę przypowieść: Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów."

W rzeczywistości talenty nie są darem czy dobrami do pomnażania, oznaczają bowiem oliwę z poprzedniego fragmentu, która jest miłością względem ubogich z następnej perykopy. Talent jest miłością Ojca do mnie, która powinna "podwoić się" w mojej odpowiedzi miłości względem braci. Odpowiedź na tę miłość czyni mnie tym, kim jestem, synem równym Ojcu. Pan odszedł daleko, podwyższony najpierw na krzyżu i potem wywyższony w niebie. Ale nie zostawił nas samymi: dał nam swojego Ducha i oczekuje, byśmy - miłując - stawali się sobą. Pozostaje On cały czas z nami pod "swoim" znakiem. Poszedł mieszkać wśród ubogich, tak że to, co im czynimy, czynimy dla Niego (...). Jesteśmy wezwani czynić im to, co On najpierw uczynił dla nas. Jeśli talent jest darem otrzymanej miłości, nasza miłość ku Niemu wyrażona w stosunku do ubogich jest talentem, do którego podwojenia jesteśmy wezwani (S. Fausti SJ, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Mateusza, s. 540)...

Komentarze

  1. .... długo nad tym myślałam...wciąż myślę.
    I. "Dla mnie to portret świętej kobiety w stylu bizneswoman"- a dla mnie to portret kobiety obdarzonej ogromną miłością(!)kochane(!)j.Umiłowanej(!)Akceptowanej(!)Szczęśliwej(!)..Sławionej przez męża"Powstają synowie, by szczęście jej uznać, i mąż, ażeby ją sławić".Miłość oto zródło siły tej kobiety....
    To co najbardziej mnie ujmuje to nie zaradności i pracowitości Dzielnej Niewiasty ale jej Siła i pewność siebie... .to co nosi w sercu...to czym promieniuje na innych..czym zachwyca.."Strojem jej siła i godność.."(!)
    Rozdaje to co otrzymuje..
    Działa z miłości,bo miłość jest siłą napędową..
    ..
    ...ja nie widzę jej działania....
    ...ja czuję jej szczęście...
    ...widzę miłość..

    II." Szczęśliwy człowiek..."
    ....szczęście wbrew wszystkiemu
    ...szczęście to coś co noszę głęboko w sobie...
    ...poczucie najgłębszego szczęścia jest we mnie zawsze...
    pomimo niepowodzeń...bo szczęście to nie to samo co radość....
    "Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, którzy zachowują ufność w swym sercu. " (Ps 84, 6).

    III....liczy się to co TERAZ...

    IV.trochę mnie martwi ta interpretacja ...talent jako miłość Ojca do mnie...czyżby Bóg nie kochał wszystkich taką samą miłością :( ??

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Bóg kocha człowieka (każdego) nieskończona MIŁOŚCIĄ...
      2 Tm 4,22
      +++

      Usuń

Prześlij komentarz