"Omamiła go długą namową, (...) podążył tuż za nią niezwłocznie...", czyli opis grzechu...
Prz 7,1-27
"Synu, przestrzegaj słów moich, moje nakazy przechowuj u siebie!
Strzeż mych nakazów, byś żył, jak źrenicy oka - mych uwag.
Do palca je swego przymocuj, na tablicy serca je zapisz.
Mów do mądrości: «Ma siostro!», przyjaciółką nazywaj roztropność,
abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką
Przez okno bowiem swego domu, przez kratę się przyglądałem,
ujrzałem wśród nieświadomych, poznałem pomiędzy chłopcami młodzieńca lekkomyślnego.
Przechodził ulicą obok narożnika, na drogę do domu jej wstąpił,
o zmroku, o późnej godzinie, pod osłoną nocnych ciemności.
Oto kobieta wychodzi naprzeciw - strój nierządnicy, a zamiar ukryty,
wzburzona, nieopanowana, nie ustoi w domu jej noga:
to na ulicy, to na placu, na każdym rogu czatuje.
Chwyciła go i obejmuje, z bezczelną miną doń rzekła:
«Miałam złożyć ofiarę biesiadną, dziś dopełniłam swych ślubów,
wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam.
Kilimem swe łoże wysłałam, kobiercem wzorzystym z Egiptu,
swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem.
Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy,
bo mąż poza domem przebywa, udał się w drogę daleką:
wór pieniędzy zabrał ze sobą, ma wrócić na pełnię księżyca».
Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła;
podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem,
aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie.
bo wielu raniła, strąciła ich wielu - a wszystkich zabiła.
Dom jej drogą jest do Szeolu: co w podwoje śmierci prowadzi."
1. SŁOWO jest SKARBEM. Każdy pobożny Izraelita znał na pamięć fragment z Księgi Powtórzonego Prawa: "Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach" (Pwt 6,6-9)...
2. Bóg przekonuje człowieka (młodego mężczyznę): Mów do mądrości: «Ma siostro!», przyjaciółką nazywaj roztropność... I dodaje: abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką...
3. Człowiek (młodzieniec) niestety daje się zwieść [Omamiła go długą namową, (...) podążył tuż za nią niezwłocznie]. Gianfranco Ravasi pisze: Jest późne popołudnie. Słońce skłania się ku zachodowi. Nauczyciel patrzy przez okno zza zasłony chroniącej przed upałem. I oto naiwny młodzieniec pada ofiarą pokusy podsuniętej przez jakąś obcą - zamężną, lecz w stroju noszonym przez nierządnice. Wabi młodzieńca prośbą, by mógł jej wywiązać się ze złożonego ślubu: mąż jest nieobecny, więc nie ma na to środków, a wszystkiemu mógłby zaradzić akt wystawionej na sprzedaż miłości. W Księdze Powtórzonego Prawa zawarty jest natomiast wyraźny zakaz takich praktyk: "Nie zaniesiesz do domu Pana, Boga twego, zarobku nierządnicy, bo brzydzi się tym Pan, Bóg twój" (Pwt 23,19). Młodzieniec daje wiarę historyjce i wpada w sidła niczym jeleń... (Biblia dla każdego, t. VI, s. 12)...
"Synu, przestrzegaj słów moich, moje nakazy przechowuj u siebie!
Strzeż mych nakazów, byś żył, jak źrenicy oka - mych uwag.
Do palca je swego przymocuj, na tablicy serca je zapisz.
Mów do mądrości: «Ma siostro!», przyjaciółką nazywaj roztropność,
abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką
Przez okno bowiem swego domu, przez kratę się przyglądałem,
ujrzałem wśród nieświadomych, poznałem pomiędzy chłopcami młodzieńca lekkomyślnego.
Przechodził ulicą obok narożnika, na drogę do domu jej wstąpił,
o zmroku, o późnej godzinie, pod osłoną nocnych ciemności.
Oto kobieta wychodzi naprzeciw - strój nierządnicy, a zamiar ukryty,
wzburzona, nieopanowana, nie ustoi w domu jej noga:
to na ulicy, to na placu, na każdym rogu czatuje.
Chwyciła go i obejmuje, z bezczelną miną doń rzekła:
«Miałam złożyć ofiarę biesiadną, dziś dopełniłam swych ślubów,
wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam.
Kilimem swe łoże wysłałam, kobiercem wzorzystym z Egiptu,
swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem.
Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy,
bo mąż poza domem przebywa, udał się w drogę daleką:
wór pieniędzy zabrał ze sobą, ma wrócić na pełnię księżyca».
Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła;
podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem,
aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie.
Teraz, synowie, słuchajcie mnie, zważajcie na słowa ust moich;
niechaj twe serce w jej stronę nie zbacza, po ścieżkach jej się nie błąkaj; bo wielu raniła, strąciła ich wielu - a wszystkich zabiła.
Dom jej drogą jest do Szeolu: co w podwoje śmierci prowadzi."
1. SŁOWO jest SKARBEM. Każdy pobożny Izraelita znał na pamięć fragment z Księgi Powtórzonego Prawa: "Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach" (Pwt 6,6-9)...
2. Bóg przekonuje człowieka (młodego mężczyznę): Mów do mądrości: «Ma siostro!», przyjaciółką nazywaj roztropność... I dodaje: abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką...
3. Człowiek (młodzieniec) niestety daje się zwieść [Omamiła go długą namową, (...) podążył tuż za nią niezwłocznie]. Gianfranco Ravasi pisze: Jest późne popołudnie. Słońce skłania się ku zachodowi. Nauczyciel patrzy przez okno zza zasłony chroniącej przed upałem. I oto naiwny młodzieniec pada ofiarą pokusy podsuniętej przez jakąś obcą - zamężną, lecz w stroju noszonym przez nierządnice. Wabi młodzieńca prośbą, by mógł jej wywiązać się ze złożonego ślubu: mąż jest nieobecny, więc nie ma na to środków, a wszystkiemu mógłby zaradzić akt wystawionej na sprzedaż miłości. W Księdze Powtórzonego Prawa zawarty jest natomiast wyraźny zakaz takich praktyk: "Nie zaniesiesz do domu Pana, Boga twego, zarobku nierządnicy, bo brzydzi się tym Pan, Bóg twój" (Pwt 23,19). Młodzieniec daje wiarę historyjce i wpada w sidła niczym jeleń... (Biblia dla każdego, t. VI, s. 12)...
1.słowa czasem mnie zwodzą... - pragnę.
OdpowiedzUsuń"Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła.."
2.słowa czasem uwodzą... - ulegam.
"Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy.."
3.słowa zawodzą... - upadam.
"wielu raniła,(..) wszystkich zabiła.
(..) w podwoje śmierci prowadzi."
"Jak spragniony podróżny otwiera usta
i pije każdą wodę, która jest blisko,
tak ona siada naprzeciw każdego pala
i na strzały otwiera kołczan. " (Syr 26,12)
" Jest późne popołudnie. Słońce skłania się ku zachodowi. Nauczyciel patrzy przez okno zza zasłony ...."
2Tm4,22+++
...słowa mogą zwieść (uwieść) i zawieść ku przepaści..., ale są SŁOWA, które wiodą do Nieba...
Usuń"Jest późne popołudnie. Słońce skłania się ku zachodowi. Nauczyciel patrzy przez okno zza zasłony chroniącej przed upałem. I oto..."... Oby dokończenie opowieści było na Chwałę Pana i nasze wieczne dobro...
2 Tm 4,22
+++
...wierze,ze to Pan dopisze dalszy ciąg opowieści na Swoją
UsuńChwałę i nasze wieczne dobro...Amen !
I oto....
" (...)...Słońce już zaszło za horyzont... chodźmy już spać. Połóżmy się na łożu zwanym zapomnieniem i przynieśmy ulgę naszemu ciału i duszy. Niech myśli się uspokoją, a rytm serca się wyrówna. Nie będziemy się na siebie patrzeć ani też nasze ciała się nie dotkną. Po prostu leżmy i zapomnijmy o wszystkim i wyczyśćmy umysł ze złych myśli. Po chwili powinniśmy poczuć, że nasze dusze się unoszą nad nami. Właśnie tam gdzieś w oddali będziemy mogli się połączyć...a kiedy opanujemy tę sztukę będąc blisko siebie, to kiedyś będąc nawet tysiące kilometrów od siebie będziemy mogli poczuć się wzajemnie.
Lecz ta magia jest stworzona tylko dla miłości prawdziwej, dla osób, które są bratnimi duszami. Ja wiem, ze to Ty jesteś moją bratnia duszą, leczy czy aby na pewno mogę Cie tym darzyć z całkowitą wzajemnością?
Za dnia nasze uczucia milczą, snują się po głowie niczym wilk polujący na zwierzynę. A kiedy zwierzyna będzie odpowiednio blisko wilk atakuje i pożera ją oblizując się łapczywie. Tak właśnie jest z uczuciami kiedy się łączą ze złymi myślami. Czekają na odpowiedni moment by potem zjeść naszą dusze od środka. Człowiek wtedy staje się upolowaną zwierzyną i wszelkie uczucia w nim umierają. Więc póki na to czas, póki wilk nas jeszcze nie zjadł udajmy się do oazy spokoju. Tam gdzie nasze usta będą milczeć lecz uczucia będą mówić. Tam gdzie nie potrzebne są słowa aby się zrozumieć. To miejsce naprawdę istnieje, nie jest to bajka wymyślona przez zbyt wybujałą wyobraźnie, lecz przez samotność, która kiedyś nauczyła mnie iść do tamtego miejsca kiedy jest mi źle. Niestety zawsze byłam tam sama, Tylko ja i moje uczucia. A wokół mnie mrok... mrok, który zmieniał się w moje marzenia. Wiele razy chciałam tam zostać na zawsze lecz nie mogłam bo wiedziałam, że tu na Ziemi muszę jeszcze zrobić coś ważnego... musiałam spotkać miłość najszczersza...i obdarzyłam ją właśnie Ciebie.Teraz wracam do tego miejsca jedynie nocami, kiedy wszyscy już śpią, a ja błądzę po świecie jawy a snu . Mamy możliwość udania się tam razem, lecz tylko serce całkowicie otwarte na świat ma tam dostęp. Czy będziesz potrafił zrozumieć każdy szmer wiatru i mowę moich oczu zanim się tam udamy? Wybory należą do Ciebie, a ja na razie odejdę w to miejsce jak zawsze samotnie kształtując z marzeń Ciebie obok mnie. Wiec chodźmy już spać bo słońce już dawno zaszło......(..) "
Dobranoc :) +++
2Tm4,22+++