"Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon..."

Ap 14,1-5

"Potem ujrzałem:
A oto Baranek stojący na górze Syjon,
a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące,
mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach.
I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód
i jakby głos wielkiego gromu.
A głos, który usłyszałem, [brzmiał] jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy.
I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem
i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami:
a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć
prócz stu czterdziestu czterech tysięcy -
wykupionych z ziemi.
To ci, którzy z kobietami się nie splamili:
bo są dziewicami;
ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie;
ci spośród ludzi zostali wykupieni
na pierwociny dla Boga i dla Baranka,
a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono:
są nienaganni."

Jan widzi [Potem ujrzałem]: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach... Jezus żyjący i zmartwychwstały jest ze swoim Kościołem. Liczba 144000 to iloczyn liczby 12 podniesionej do kwadratu i tysiąca. To ilość doskonała, pełna. Ludzie Boży mają na czołach Imię Ojca i Syna - znamię Miłości, którego nie da się zmazać. Towarzysze Jezusa...
...są dziewicami [z kobietami się nie splamili]... - myślę, że Apokalipsa widzi w "dziewicach" ludzi czystych, nietkniętych przez zło, a nie żyjących w celibacie i doskonałej wstrzemięźliwości seksualnej. "Dziewice" to ludzie radykalni - zakorzenieni w Panu, wierni, transparentni - przezroczyści. Kobiety, z którymi można się splamić, to kusicielki odwodzące od wiary w Boga... 
...Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie... - towarzysze Baranka to uczniowie wiernie realizujący Słowa Pana: "Pójdźcie za Mną!"...
...zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka... - przyjaciele Pana to ludzie, którzy zostali obmyci najdroższą Krwią Jezusa i wybawieni z grzechu...
...są nienaganni... - bez skazy czy zmarszczki. "Nienaganność" oznacza prawość, sprawiedliwość - wybór właściwej drogi życia...


J 9,1-41

"Jezus przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale /stało się tak/, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata. To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: Idź, obmyj się w sadzawce Siloam - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze? Jedni twierdzili: Tak, to jest ten, a inni przeczyli: Nie, jest tylko do tamtego podobny. On zaś mówił: To ja jestem. Mówili więc do niego: Jakżeż oczy ci się otwarły? On odpowiedział: Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: Idź do sadzawki Siloam i obmyj się. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem. Rzekli do niego: Gdzież On jest? On odrzekł: Nie wiem. Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę. Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu. Inni powiedzieli: Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki? I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok. Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, i wypytywali się ich w słowach: Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi? Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: Ma swoje lata, jego samego zapytajcie! Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem. Na to odpowiedział: Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę. Rzekli więc do niego: Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy? Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami? Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi. Na to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić. Na to dali mu taką odpowiedź: Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać? I precz go wyrzucili. Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego? On odpowiedział: A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył? Rzekł do niego Jezus: Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie. On zaś odpowiedział: Wierzę, Panie! i oddał Mu pokłon. Jezus rzekł: Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci , którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi. Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: Czyż i my jesteśmy niewidomi? Jezus powiedział do nich: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal."

Ks. Janusz Stanisław Pasierb, Kościół

żeby uzdrowić ślepca
Jezus maże mu oczy błotem
wybiera taki właśnie znak
plwocinę zmieszaną z prochem

żądnych władzy pysznych samolubnych
błoto nie żywe kamienie
bierze nas w czyste dłonie
czyni narzędziem cudu

nędzą i brudem oczyszcza świat
dotyka niewidzących białych oczu
leczy ślepego od urodzenia

Komentarze

  1. "..a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć
    prócz stu czterdziestu czterech tysięcy -
    wykupionych z ziemi.
    To ci, którzy z kobietami się nie splamili: .." - ...

    ... ja też nie splamiłam się z kobietą ;)...
    A tak na serio,czy dziewictwo stanowi aż taką wartość?
    ...chyba ,że w tym fragmencie chodzi o kapłanów(?) .. no ale co z mężczyzną , który "splamił się z kobietą " ;),zanim został kapłanem.. ??

    Przeczytałam gdzieś ,że "Pieśń Nowa "to Chrystus..
    ..to by wszystko wyjaśniało...Tylko wierny kapłan może "nauczyć się Pieśni Nowej" ...nauczyć się Chrystusa...być jak ON....wierny i czysty...
    "w ustach ich kłamstwa nie znaleziono.." - ..swoim życiem,postawą , nie przeczą temu ,co głoszą.... tak to rozumiem... (??)..to pierwsze skojarzenie...niekoniecznie jest właściwe....

    I Ewangelia..
    " W jaki (..) sposób teraz widzi?" -...powtarzam sobie kilka razy....to pytanie nie daje mi spokoju..
    .no w jaki..??
    ..czy jest rzeczywistość wokół mniev,której nie widzę?..

    ..... zastanawiam się,jak będę postrzegać świat,gdy Pan wreszcie przywróci (uzdrowi,naprawi..) mój wzrok....Tak bardzo chcę przejrzeć...widziećto,co dojrzał niewidomy..
    Chociaż wtedy zobaczę jeszcze więcej zła w sobie...

    Gdy Jezus otwiera nam oczy,widzimy inaczej i "wyglądamy" inaczej ... zmieniamy się..
    " Czyż to nie jest ten,..(...) ... Nie, jest tylko do tamtego podobny.."

    I ostatnie zdanie z Ewangelii...:"..Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal."
    Znowu przestaję rozumieć......
    .....
    ..czy to znaczy, że czasem lepiej być "niewidomym" ..??

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...dziewictwo dla Królestwa Bożego ma wielką wartość. Jest darem dla Pana - powierzeniem cennej cząstki życia Miłości...
      ...św. Jan pisze "o splamieniu się z kobietami" mając na myśli wymiar duchowy, czyli niewierność człowieka wobec Boga. W Starym Testamencie grzech odejścia od Boga i złamania Przymierza często nazywany był cudzołóstwem...
      ..."Pieśń Nowa" to Chrystus!

      ...co do Ewangelii...
      "W jaki (..) sposób teraz widzi?" - nie wiem, jak odpowiedzieć... (?) Pewnie jest Rzeczywistość, której nie widzimy...
      "Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal"... Religijni Żydzi, którzy spierali się z Jezusem, uznawali się za ludzi światłych - widzących więcej. Byli autorytetami w kwestiach moralnych... Przypisywali Jezusowi grzechy (łamanie Szabatu)... Myślę więc, że Pan powiedział tak ostro, żeby zrozumieli, że tkwią w wielkiej ciemności...
      2 Tm 4,22 +++

      Usuń
  2. .... I jeszcze :
    "... Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać...." - ....??

    "... Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata...." - ...a co teraz..??

    ...może Ksiądz to wyjaśnić ?

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Pan jest z nami na wieki wieków! Powiedział to. "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni..." (Mt 28,20)!
      2 Tm 4,22 +++

      Usuń
  3. ....'"Towarzysze Jezusa :
    .."...są dziewicami [z kobietami się nie splamili] -
    ...Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie,
    ...zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka
    ...są nienaganni " - ..mam nadzieję ,że Ksiądz to wyjaśni... na razie to charakterystyka ideału... nieosiągalnego ideału...
    .... z tego wynika ,że towarzyszem,przyjacielem Jezusa nie może być zwykły grzesznik (np.ja ),bo skoro "cudzołożę" (grzeszę)," W Starym Testamencie grzech odejścia od Boga i złamania Przymierza często nazywany był cudzołóstwem..." ...to nawet ,gdy Bóg mi wybacza w sakramencie pokuty,to już nie ma mowy o "dziewictwie"..
    wiele razu przecież przekraczam przykazania...odchodzę od miłości...
    strasznie to wszystko skomplikowane....zagmatwane...
    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Jezus w Sakramencie Pokuty przywraca duchowe dziewictwo, więc ciągle mamy szansę... Ideał - dzięki Łasce Pana - jest możliwy do osiągnięcia, zwłaszcza, że Bóg nie woła: "Bądźcie bezgrzeszni!", ale "Bądźcie święci!!!"
      2 Tm 4,22
      +++

      Usuń
  4. .."...Jezus w Sakramencie Pokuty przywraca duchowe dziewictwo, .." -...naprawdę..? ...?...jakoś inaczej trochę myśle i traktuję sakrament pokuty..

    "Bądzcie święci !!" -..no tak, bo świety to grzesznik ,który ciągle ,powstaje :)

    " (...)myślę, że Apokalipsa widzi w "dziewicach" ludzi czystych, nietkniętych przez zło..(..) . "Dziewice" to ludzie radykalni ..." -....czy są ludzie nietknięci przez zło...???nie czyniący lub nie doświadczający zła..?czy sa tacy ludzie???
    ..i co to jest radykalizm ?-..definicje znam,ale z zastosowaniem gorzej...radykalizm to takie zimne,ostra słowo...i postawa ,taka trochę nie czuła...

    "Kobiety, z którymi można się splamić, to kusicielki odwodzące od wiary w Boga... "-...... i w tym miejscu to już Ksiądz przesadzil..!!!:)
    ...dla równowagi powinien Ksiądz napisać o mężczyznach,zwodzicielach(uwodzicielach ;))....
    Dlaczego w Biblii, zło ma często postać kobiety..?!?!?!?!!!
    ..choćby w Apokalipsie 'wielka nierządnica" a nie "wielki rozpustnik" ;))...

    Pan Bóg chyba nie lubił kobiet.. ;)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...pisząc "ludzie nietknięci przez zło" miałem na myśli nie tyle osoby bezbłędne i nieomylne (wszyscy jesteśmy grzesznikami), ale ludzi, którzy żyją według zasady: "Wolę umrzeć niż zgrzeszyć!". To święci, którzy ilekroć są słabi (upadają i grzeszą), zaraz przychodzą do Pana (powstają). Nie są więc "nietknięci przez zło", jakoby nie grzeszyli, ale mają w sobie wielkie pragnienie i gotowość, by z całych sił czynić dobro i nie grzeszyć... Stykają się ze złem, gdy są dotykani przez zło albo gdy chcąc czynić dobro, podejmują jednak niedobre wybory... To wyrażenie "nietknięci przez zło" można by zatem zmienić na "za wszelką cenę wybierający i czyniący dobro". To jest właśnie radykalizm.
      ...co do kobiet - kusicielek, jestem przekonany, że mężczyźni nie tylko nie są gorsi w kuszeniu, ale niestety wygrywają... Jednak tak pisze Apokalipsa... Natomiast Pan Bóg lubi i kocha kobiety...
      2 Tm 4,22 +++

      Usuń
    2. ..pisze Ksiądz :"miałem na myśli (..) ludzi, którzy żyją według zasady: "Wolę umrzeć niż zgrzeszyć!". i dalej ;"To święci, którzy ilekroć są słabi (upadają i grzeszą), zaraz przychodzą do Pana (powstają)''...- no to żyją według tej zasady,czytylko mają w sobie pragnienie życia wg.niej..?? jedno przeczy drugiemu....
      2Tm4,22+++

      Usuń
    3. ...pragnienie życia jest już początkiem życia, więc życie wg zasady "Wolę umrzeć niż zgrzeszyć" nie wyklucza możliwości grzechu, który czasem jest "wypadkiem przy pracy". Odejście od reguły nie oznacza nie-świętości...
      2 Tm 4,22 +++

      Usuń
  5. ...."wypadkiem przy pracy"..(?)....no dobrze ale skoro wiemy,że wypadki się zdarzają,bo tylko ten kto nic nie robi ,nie popełnia błędów,to po co tak się zarzekać,:"wolę umrzeć niż zgrzeszyć"... czy nie lepiej z pokorą wyszeptać ; "..Panie zrobię wszystko co w m o j e j mocy ,aby dochować Ci wierności.." (?).

    ..pragnienie ma taką moc ??

    2Tm 4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  6. cd.

    "wolę umrzeć niż zgrzeszyć"... wciąż o tym myślę..
    ..wiem,że to nie jest prawdą...
    ..ja już to wiem,że nie ma grzechu,którego nie jestem w stanie popełnić..
    ...ja już wiem,że w strachu (ze strachu),popełnię każdy grzech..

    ..."wolę umrzeć niż zgrzeszyć"...- w moich ustach ,to byłoby kłamstwo..
    ..jestem tchórzem..
    ...boję się ..
    ..a może za mało kocham..??

    ... i co z tego,ze mam pragnienie i z całych sił chcę czynić dobro, jak wiem,że gdy przyjdzie ciężka próba ,upadnę..
    ..w strachu,w samotności,w opuszczeniu,... upadnę.
    ..wiem.. i nigdy nie ośmielę się wyznać :" wolę umrzeć niż zgrzeszyć"...
    ...
    ...to jest łatwe w "małych rzeczach"
    ..to jest prostsze,gdy nie mamy nikogo,za kogo jesteśmy odpowiedzialni...

    ...wczoraj usłyszałam takie słowa :" umrzeć jest łatwo o wiele trudniej jest żyć".....- ..absolutnie nie zgadzam się z tym,że umrzć jest latwo... ale coś w tym jest...

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz