"Wy jesteście solą dla ziemi (...). Wy jesteście światłem świata..."

Mt 5,13-16

"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie."

Jezus woła:
Wy jesteście solą dla ziemi... Sól konserwuje, leczy, odnawia, przydaje smaku, ponadto jest symbolem mądrości, przyjaźni, gotowości do poświęceń. Wspólnota jest solą, kiedy ma smak błogosławieństw. One to nadają nam wiedzę i smak (sapere - 'wiedzieć' = sapore - 'smak'), zachowują od zepsucia, darzą mądrością, zdolnością przyjaźni, gotowością ponoszenia kosztów. Są naszą tożsamością dzieci Ojca (S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Mateusza, s. 75).
Wy jesteście światłem świata... Światło to życie. Kto "zna" Chrystusa, jest światłem Jego tożsamości i znaczenia. Światło jest początkiem stworzenia (Rdz 1,3). Jezus jest widziany przez Mateusza jako źródło wielkiego światła dla tych, którzy mieszkają w ciemności i cieniu śmierci (Mt 4,12-17). W Nim jesteśmy oświecani, jawimy się w świetle naszej tożsamości, rodzimy się jako dzieci Boże. A kto jest oświecony tym światłem, jest światłem dla innych (tamże)...
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie...
   

Komentarze

  1. " Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie." ...-. .to światło będzie niektórych drażnić,innych razić, u jeszcze innych wzbudzać agresję...nie każdy widząc nasze dobre czyny będzie chwalić Boga.. będą i tacy, którzy będą przeklinać ...Boga i nas... Świat jest okrutny...zgasi każde światlo...

    .....Cóż może jeden wątły, mały płomień ,w głębokiej, ciemnej jaskini ,gdzie wilgoć ,brak tlenu ,przeciągi i kapiąca z wysoka woda w każdej chwili mogą zgasić jego blask...

    ...sól też z czasem zamienia się w kamień....wyrzucony,leżący na drodze... topi śnieg, kruszy lód ale przez wiekszośc jest deptany...kopany......tym jestem....

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co zrobić żeby to zmienić, czego byś potrzebowała... ? Wiem, że miłości, ale konkretnie... Co inni ludzie mogą zrobić dla Ciebie, żeby Ci pomóc? Jak odpowiesz na to pytanie to można się zastanowić co z tego, czego pragniesz da się znaleźć i jak to znależć...

      Usuń
    2. :) ...chcę tylko tego, czego chce dla mnie Pan Bóg...
      ... On sam da mi (DAJE MI !) wszystko,czego potrzebuję...

      "To bowiem,(..) ,czego najbardziej potrzebujemy,to zaspokojenia potrzeb Boga,tego,aby JEMU COŚ DAĆ (!!!)...
      .(...) ALBO BÓG NAS OBDARZA,ALBO MY OBDARZAMY JEGO.(!!!)
      Wszystko jest łaską...." (W.Stinissen "Człowiek prawdziwy").

      :) :)... Pozdrawiam..wszystko ok..
      Lb6,24-26 !
      Ps20,2-5 !

      2Tm4,22+++

      Usuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=UgbcuKbUEtY&list=RDjODa2pDJPUA

    :) :)
    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze żebyś Ty się dobrze czuła. Przecież Pan Bóg pragnie żebyś była szczęśliwa. św Ignacy powiedział : „Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”Przychodzą mi też na myśl takie dwa powiedzenia "kryzys jest szansą rozwoju" i "tylko decyzje zmieniają życie"

      Usuń
    2. ...nie jest ważne ,to jak ja się czuje..ważne jest abym innych nie krzywdziła...aby inni wokół mnie czuli się dobrze...
      ....wszystkie moje dotychczasowe decyzje były błędne,przynosiły mi łzy i rozczarowanie... Nie podejmę już zadnej decyzji..nic nie zrobię...nic nie zmienię....niech się dzieje co chce...po prostu boję się ...

      ..ciekawe ,co by zrobił św. Ignacy na moim miejscu..??
      ...i co mogła zrobić a nie zrobiła św. Monika..??...i co ,by to zmieniło?
      ..gdy słyszę,że koniecznie powinnam coś zrobić,wpadam w coraz głębszą frustrację ...większą bezsilność......niepokój....

      ......wiesz, czasem bardziej niż zmiany zewnętrznej,potrzeba mi przemiany serca,i to co dzień na nowo..gdy tam wszystko będzie poukładane,to ze wszystkim sobie poradzę...

      ...nie wiem ,czy moje myślenie jest właściwe,ale ja inaczej nie potrafię.. z całego serca wierze,że jeśli Pan zechce ,dzieją się cuda... i wszystko Jemu oddaję....wszystko cokolwiek mi daje ,oddaję Mu z powrotem aby ten dar pozostawał w JEGO dłoniach,tylko tam będzie bezpieczny..... boje się go zmarnować,zniszczyć, i proszę aby mi go Sam udzielał we właściwy sposób i ,we właściwym czasie....Tak jak tylko ON potrafi...

      "Pan za mnie wszystkiego dokona.." (Ps138,8) ...czyżbym zbyt dosłownie brała te słowa..??...chyba nie....

      "Pan za mnie [wszystkiego] dokona... Wię o co mam się bać? Nie muszę o nic zabiegać, o nic się martwić, o nic się trapić, aż do utraty pokoju serca... Nie muszę... Mam się jedynie starać o WIĘKSZĄ MIŁOŚĆ BOGA, bo ON jest godzien wszelkiej MIŁOŚCI...



      Pan za mnie [wszystkiego] dokona!!! Pozostaje mi wierzyć i ufać OPATRZNOŚCI OJCA... "(Ks.Paweł 17.05.2012 na blogu.)

      ..Dobrze,że jesteś i dziękuję za twą troskę...,ale czuję się trochę " niekomfortowo" prowadząc te dialogi na blogu... wiem,i czuję ,że to nie jest miejsce do tego przeznaczone...
      Ps143,8 i 10 :)
      Syr 39,33!!!!
      Syr11,11-17 i 21.

      Lb6,24-26 !! :)

      http://www.youtube.com/watch?v=s8z363KKOiA&list=RDezUkr0Ec7_o

      :) :) :) .....

      2Tm 4,22+++

      Usuń
    3. Anonimowa skoro piszesz " ((...)ale czuję się trochę " niekomfortowo" prowadząc te dialogi na blogu... wiem,i czuję ,że to nie jest miejsce do tego przeznaczone..."...- w takim razie dlaczego skoro wiesz że to nie miejsce to prawie kazdy Twój komentarz jest "zacheceniem" do tego aby nawiązano z Toba kontakt , żeby doradzano Ci itp ???? Dlaczego? Mysle że włąsnie o to Ci chodzi - zagubiłas się .... i chcesz żeby ci doradzano itd.... tylko obserwując ten blog "widzi się " tylko Twoje komentarze a raczej dialogi z Toba i Księdzem , albo z Toba i osobami które chca ci pomóc ... po p[rostu Ty chcesz tego i to trzyma Cie na nogach... szkoda ze nie dajesz sobie pomóc w specjalistycznej poradnii gdzie Fachowcy czekaja - fachowcy którym Bóg dał talent i nim chca dzileić się z potrzebującymi..... Może kiedys zrozumiesz ze taka terapia jest Ci potzrebna ! pozdrawiam !

      Usuń
    4. ....co w moich komentarzach jest "zachęceniem" do kontaktu?
      ...pisze to co czuje.i nic więcej.....nikogo do niczego nie zachęcam...wprost przeciwnie... boję się bliskości i wyrażania "na głos " tego ,co czuję...
      ...ale masz rację...chcę żeby mi doradzano...chcę tego...a nawet czasem chciałabym żeby mnie prowadzono "za ręke".... i tu pojawia się problem...bo blog nie temu ma służyć... i sama czuje czasem niesmak "czytając siebie"...i teraz ,gdy ciebie "słyszę" zdaję sobie sprawę,utwierdzam się w przekonaniu,że kogoś może to bardzo drażnić...przepraszam..

      ...jeśli chodzi o dialogi...te ze mną i z Księdzem..to nie wiem czy zauważyłaś ale na Księdza nie mam co liczyć ;)..(błagam niech się Ksiądz nie obraża ;) ..)...Ksiądz raczej nie komentuje tego co ja piszę...nie wierzysz,to prześleć całą historię bloga... :)..

      ..jeśli chodzi o dialogi z innymi osobami ,to jestem bardzo szczęśliwa,że w ogóle ktoś zwrócił na mnie uwagę,a jeśli jeszcze do tego jest mi życzliwy to na pewno stawia mnie to na nogi :)).Czy to coś złego ??
      ...i tak na koniec,zachęcam do komentowania... :):)..
      ..będzie nas więcej i przestanę się tak rzucać w oczy... :)
      ..będzie o czym rozmawiać.. :) i z kim rozmawiać.. :)

      ..jeśli chodzi o specjalistę,niewykluczone,że kiedyś będę musiała skorzystać...
      Pozdrawiam....

      ***(podziel się ze mną)

      podziel się ze mną
      mojej samotności chlebem powszednim
      obecnością zapełń
      nieobecne ściany
      pozłoć
      nie istniejące okno
      bądź mi drzwiami
      nade wszystko drzwiami
      które można otworzyć
      na oścież

      Halina Poświatowska

      Lb 6,24-26 !
      2Tm4,22+++

      Usuń

Prześlij komentarz