"Bóg jest miłością..."

1J 4,16

"Myśmy poznali i uwierzyli miłości,
jaką Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością:
kto trwa w miłości, trwa w Bogu,
a Bóg trwa w nim."

Oto kwintesencja Biblii. W jednym wersecie św. Jan zawarł streszczenie wszystkiego, co powiedział nam Bóg...
Bóg jest miłością!!!
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam... To zdanie jest w trybie orzekającym. Często jednak zadaję sobie pytanie, czy naprawdę poznałem i uwierzyłem MIŁOŚCI?
...

Komentarze

  1. ""Myśmy poznali i uwierzyli miłości,
    jaką Bóg ma ku nam"-....Dlaczego ja nie potrafię uwierzyć w słowa miłości..??Bo nie czuję się godna (warta) kochania....To nie możliwe....

    Bóg jest milością..- co to jest milość ??
    Kto trwa w miłości,trwa w Bogu-..co to znaczy trwać?
    Bóg jest milością-..czyli..??
    Bóg jest miłością-...jak to jest być kochaną...??????

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...nie czuję się godna (warta) kochania..." Pan Bóg czyni nas godnymi MIŁOŚCI i obdarza darem - jesteśmy kochani (przez Boga)... Tu na ziemi Bóg kocha nas przez ludzi...
      2Tm 4,22 +++

      Usuń
    2. " Tu na ziemi Bóg kocha nas przez ludzi..."-...nie wszystkich kocha przez ludzi..chyba nie do końca Ksiądz przemyślał to ostatnie zdanie...Bo co z ludzmi,którzy nie mają nikogo...? .Co ze mną..??
      Dla tych,którzy są kochani,to jasne,że MIŁOŚĆ BOŻA jest z nimi...Kochając z wzajemnością są w BOGU ( w raju)..A Bóg jest w nich..tAK myśle,że chyba nie można być bliżej Boga ,jak wtedy gdy się jest w ramionach ukochanego...więc to zdanie jak najbardziej jet prawdziwe,tylko bardzo bolesne i przykre dla kogoś ,kto tego nie doświadcza....
      Wierzę(chcę b.uwierzyć),że pomimo braku miłości ludzkiej,kiedyś poczuję się kochana przez Boga,,Uwierzę,że jestem kochana...i to mi wystarczy..i da mi siłę....
      Nawet wtedy,gdy dla nikogo nie będę się liczyć...
      Oto się modlę...Poczuć się kochaną,pomimo samotności i ludzkiej niechęci....
      ..Ale nie przestanę marzyć,o silnych,ukochanych dłoniach,które mnie podnoszą i obejmują...,o czułym spojrzeniu,w którym mieszka BÓG....

      "..Każda obecność pozwala mi poznać,że Ty jesteś blisko mnie; każde dotknięcie jest dotknięciem Twojej dłoni.." (Teilhard de Chardin,cytat pochodzi z książki W.Stinissena,Człowiek prawdziwy)
      ...Bóg kocha nas przez ludzi....-a jeśli idę sama a wokół mnie nie ma nikogo..??-...będę szła kochając .Nie oczekując wzajemności,chociaż za nią tęsknie...

      http://www.youtube.com/watch?v=TDRQYE0wCMg


      2Tm4,22+++

      Usuń
  2. Dlaczego ja nie potrafię uwierzyć w słowa miłości..??
    -Czytałam, że o tyle odkrywamy czułą Miłość Boga, o ile doświadczamy miłości w relacjach międzyludzkich... w końcu musi być powód, że w Biblii też tak mocno rozbrzmiewa "miłujcie się"....
    -jak to jest być kochaną...??????
    -To Twoje pytanie zdaje się potwierdzać to co napisałam powyżej.... powiedz, co potrzebowałabyś otrzymać od innych, żeby się poczuć kochaną.... czy jest ktoś w Twoim otoczeniu, kto mógłby Ci to dać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, dziś wstydzę się tego co napisałam...Moich egoistycznych pragnień....one nigdy nie powinny zostać wypowiedziane....
      "Miłość jest zawsze owocem uszczęśliwiania innych. Szczęście i miłość to nierozłączne przyjaciółki." (W.Stinissen"Człowiek prawdziwy")

      ....Uśmiech...Potrzebuję uśmiechu.. :) :) :)....
      Uśmiechu na dzień dobry i na dobranoc...:) :)..

      2Tm4,22+++

      Usuń
    2. "Moich egoistycznych pragnień....one nigdy nie powinny zostać wypowiedziane...."
      naprawdę myślisz, ze to jest rozwiązanie? nie wypowiadać tych pragnień?... z tego co mówisz to mogą być po prostu pragnienia dziecka, które nigdy nie zostały zaspokojone.... a podstawowe emocjonalne potrzeby dziecka jakoś muszą być zaspokojone albo może chociaż nazwane i wypowiedziane żeby móc być szczęśliwym dorosłym..... a pragnienia dziecka takie są - egoistyczne, bo dziecko w ten sposób uczestniczy w miłości - że jej pragnie i potrzebuje.... że jest mu niezbędna do życia.... i zobacz, że te pragnienia są tak głęboko Twoje, że Ty nawet ich nie negujesz.... nie mówisz na szczęście: "nie powinnam tak czuć", tylko "nie powinnam ich wypowiadać".... otóż moim zdaniem właśnie tego byś potrzebowała -przepracować to.... ale oczywiście w relacji z kimś kto mógłby to po prostu przyjąć i zrozumieć....

      Usuń

Prześlij komentarz