O słuchaniu i wypełnianiu SŁOWA Bożego, czyli co robić, żeby stać się matką i bratem Pana?

Łk 8,19-21

"Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą. Lecz On im odpowiedział: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je."

Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.

Pierwsze jest słuchanie SŁOWA! Ze słuchania rodzi się wiara i SŁOWO staje się ciałem (por. J 1,14)...
Jak mamy rozumieć to, co Jezus nazywa "wypełnianiem SŁOWA"? Myślę, że "wypełniać" oznacza tu czynić, urzeczywistniać, ukonkretniać...

Komentarze

  1. "..."wypełniać" SŁOWA oznacza tu czynić, urzeczywistniać, ukonkretniać...", czyli z teorii uczynić praktykę. Czasami jednak jest to bardzooo trudne, bo niby wiem, rozumiem, a mimo to nie stosuję się do tego. Jednak zawsze trzeba próbować od nowa...za którymś razem musi się udać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezus odpowiedział: "Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je."......Nie rozumiem dlaczego Jezus wypowiedział słowa które mogły "zranić" , sprawić przykrość Jego rodzinie.... Przecież do matki nie powinno się tak mówić .... Nie wydaje się księdzu że były to słowa "bolesne", "raniące"???? Nie pasuje mi jak z ust Jezusa - OSOBY pełnej miłości mogły takie słowa "wypłynąć"....Przecież mógł w inny sposób odpowiedzieć a nie w sposób sprawiający przykrość....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezus nie chciał zranić swojej Mamy. I pewnie nie zranił. Maryja została tu wyróżniona, bo była najlepsza w słuchaniu i wypełnianiu Słowa... Pan chciał powiedzieć, że od pokrewieństwa według ciała ważniejsze jest pokrewieństwo według ducha. Czy Jezus był niedelikatny? Był najbardziej delikatny z wszystkich ludzi na ziemi.
      Lb 6,24-26 +++

      Usuń
  3. Ciekawe wyjaśnienie podaje M.Han SJ na portalu deon.pl:
    "Wiemy jednak na pewno jedną rzecz, że słowa Jezusa na pierwszy rzut oka wydają nam się być bezwzględne i pozbawione miłości do swoich najbliższych. Jezus mówi: "Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je". Mówiąc to, wygląda jakby zapomniał, albo celowo pominął bliskich ze swojej rodziny. Dowartościował raczej tych, którzy są dla niego obcy... Trudne i bolesne to słowa, ale tylko tak na pierwszy rzut oka. Kiedy wczytamy się w nie dokładnie jeszcze raz, okaże się, że tymi słowami Jezus wcale nie oddala się od swojej rodziny, ale wręcz odwrotnie. Poszerza grono tych, którzy spełniają dwa warunki: słuchają i wypełniają słowa Boże. Jezus wie, że Jego matka i bracia nie muszą tego udowadniać. Teraz czas na tych, którzy zostali włączeni do grona Jego wyznawców. Do tych wyznawców również i my należymy..."

    Ja też kiedyś byłam zdania, że słowa, które wypowiada Jezus w dzisiejszej Ewangelii są bardzo bolesne, oschłe w stosunku do Maryi- Jego Matki. Ale od roku- odkąd w moim życiu pojawił się człowiek, który zastąpił mi ojca, albo inaczej:który wypełnił aspekty ojcostwa, w których mój tata nie domagał- podzielam zdanie księdza Pawła, że "od pokrewieństwa według ciała ważniejsze jest pokrewieństwo według ducha". Ten człowiek stał się dla mnie bliższy niż mój biologiczny tata,świętością swojego życia zrodził mnie, stałam się jego dzieckiem i dzięki temu człowiekowi głębiej kocham swojego biologicznego tatę, choć jeszcze kilka lat temu nie chciałam mu przebaczyć... Pan Bóg tak pokierował moim życiem, że dostałam od Niego drugiego Tatę,duchowego Tatę,który swoją Miłością nauczył mnie kochać mojego biologicznego tatę; swoją Miłością uleczył rany, jakie zadał mój biologiczny tata; swoją Miłością pokazał mi MIŁOŚĆ PANA BOGA... dlatego cieszmy się, że oprócz braci, sióstr, mam i tatusiów, z którymi łączą nas więzy krwi, mamy jeszcze braci, siostry, mamy i tatusiów duchowych... ja już się cieszę, że mam liczniejszą rodzinę w duchu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz