Jezus uzdrawia wszystkich, czyli o rękach Bożego Lekarza...

Łk 4,38-44

"Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży! Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. I głosił słowo w synagogach Judei."

A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała... Tak stał się wspaniały cud, który Pan uczynił dzięki wstawiennictwu ludzi. Jezus "stoi nad" wszystkim... Panuje nad wszelkimi chorobami... Przezwycięża wszelkie gorączki, które ogarniają nas i trzymają na uwięzi...

...wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich... Ręce Pana, które dotykają i uzdrawiają, leczą..., podtrzymują, przygarniają, przytulają... Ręce Jezusa, w których jest tyle delikatności i czułości..., ale też siły i mocy... Ręce Jezusa zranione... Ręce spracowane... DZIŚ mogę pozwolić się dotknąć Panu... Zwłaszcza że potrzebuję pomocy, bo jestem chory..., słaby...

...wyszedł i udał się na miejsce pustynne... Poszedł, aby rozmawiać z Ojcem o mnie (o nas)...

...muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym... W sercu Jezusa jest silny imperatyw: ogłaszać Dobrą Nowinę dla ludzi - SŁOWO, w którym jest nieskończone dobro i piękno Boga..., łaskawość i łagodność Stwórcy... SŁOWO, przez które Bogu podoba się czynić dobro...

"Jezus wziął na siebie nasze choroby i nosił nasze słabości..." (Mt 8,17; por. Iz 53,4)
"W Jego ranach jest nasze zdrowie..." (Iz 53,5b)
"Krwią Jego zostaliście uzdrowieni..." (1P2,24b)

Komentarze

  1. "....Dotknij Panie mego serca Twoim SŁOWEM,dotknij zwłaszcza tych miejsc mojej duszy,które są schorowane i bolą.Nie boję się tych dotknięć,bo TY dotykasz i leczysz z miłością,potrafisz ukoić każdy ból.(..)Twoje SŁOWO potrafi uleczyć i przemienić serce." ...... Dziś, proszę Cię Panie ,abyś DOTKNĄŁ i uleczył NAJPIERW tych,którzy chorują przeze mnie.. ,których to ja zaraziłam..którzy chorują, słabną i potrzebują pomocy -PRZEZE MNIE -!! To do nich podejdz PANIE ,DOTKNIJ ich i ulecz..a mnie ulecz na końcu .. . WIERZĘ,ŻE TO SPRAWISZ PANIE..-choć, nia jestem godna,abyś przyszedł do mnie,ale POWIEDZ tylko SŁOWO ,a będzie uzdrowiona dusza moja.. powiedz TYLKO SŁOWO PANIE.. +++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amen!!! Wierzę, że Pan wysłucha modlitwy... Lb 6,24-26 +++

      Usuń
  2. Zaintrygował mnie wers: "On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją." Jeśli dobrze kojarzę, to ta forma pochodzi z Biblii Jerozolimskiej? W starszej wersji Biblii Tysiąclecia jest trochę inna forma, która dla mnie podkreśla nie tylko to, że Jezus panuje nad gorączką, ale że jest blisko: "On zbliżył się do niej, rozkazał gorączce i opuściła ją." Jest to dla mnie o tyle ważne, że ukazuje, że Jezus nie zachowuje się jak ludzie. Ludzie, w obliczu choroby drugiego człowieka, nawet najbliższego, uciekają, odsuwają się, czy to ze strachu zarażenia, czy to z bezradności, bezsilności... A Jezus ZBLIŻA SIĘ do chorego, nie boi się, nie ucieka, a wręcz poprawia poduszki, na łożu chorego. Nie wierzycie? "Pan go pokrzepi na łożu boleści: podczas choroby poprawi całe jego posłanie." (Ps 41,4) I w tym właśnie okazuje się górowanie Jezusa nad wszystkim, nad wszelką chorobą... Bo ON KOCHA ZAWSZE, a służba drugiemu człowiekowi z Miłości sprawia, że stoi nad wszystkim, nad wszystkimi chorobami...i człowiek naprawdę czuje, że w chorobie nie jest już sam...

    W oryginale ten wers brzmi jeszcze ciekawiej:"I przystanąwszy przy niej, upomniał gorączkę i opuściła ją." Jezus przystanął przy chorej, ramię w ramię, jakby chciał powiedzieć:"Przejdziemy przez to razem, bo Cię nie zostawię." i co ciekawe "upomniał gorączkę", jak ten który MA WŁADZĘ nad WSZYSTKIM. "Upomniał gorączkę", jakby gorączka ogarniająca dotad całe ciało, nagle stała się tak malutka wobec BOGA, jak małe dziecko, które coś zbroiło i zasłużyło na upomnienie. Bo, gdy przeżywa sie chorobę z JEZUSEM to choroba przestaje być taka straszna i ciemna i pusta i beznadziejna... Nagle przestaje być ważna, a staje się tak mało ważna, jakby jej w ogóle nie było... bo JEST KTOŚ, kto swoją ogromną MIŁOŚCIĄ skierowuje myśli serca na zupełnie inne tory :)
    TO WCIELONE SŁOWO zachwyca z każdym przeczytanym wyrazem...
    Prz 3,3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...to cudowne, że Jezus jest tak blisko naszych gorączek, rozgorączkowań..., że ma władzę nad wszystkim..., że nic nie wymyka się Panu... Proponuję, żebyśmy ze wszystkich sił modlili się za chorych..., zwłaszcza za najsłabszych..., żeby Pan - najlepszy Lekarz działał..., żeby dał odczuć cierpiącym swą obecność..., żeby był w najstraszniejszych mękach... +++ Lb 6,24-26!

      Usuń

Prześlij komentarz