"Ileż razy drażnili Go na pustyni...", czyli Psalm 78 (cz. IV)...

Psalm 78,40-55

"Ileż razy drażnili Go na pustyni
i zasmucali Go na pustkowiu!
I ponownie Boga wystawiali na próbę,
gniewali Świętego Izraela.
Nie pamiętali Jego ręki -
dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela,
kiedy czynił w Egipcie swe znaki
i swoje cuda na polu Soanu,
i rzeki ich w krew zamienił,
i ich strumienie, aby pić nie mogli.
Nasłał na nich muchy, które ich kąsały,
i zgubne dla nich żaby.
Ich zbiory wydał owadom,
a owoc ich pracy szarańczy.
Poraził gradem ich winnice,
a szronem ich sykomory.
Ich bydło wydał na pastwę zarazy,
a na pastwę choroby ich trzody.
Zesłał na nich żar swojego gniewu:
oburzenie, zapalczywość i udrękę -
orszak zwiastunów klęski.
Otworzył drogę dla swego gniewu:
nie zachował ich od śmierci,
ich życie wydał zarazie.
I poraził w Egipcie wszystko pierworodne,
pierwsze ich płody w namiotach Chama.
A swój lud wyprowadził jak owce
i powiódł w pustyni jak trzodę.
Wiódł ich bezpiecznie, tak że się nie bali,
a ich wrogów przykryło morze.
Wprowadził ich do swej ziemi świętej,
do gór, które nabyła Jego prawica;
i wygnał przed nimi narody,
a im losem wyznaczył dziedzictwo
i w namiotach tamtych osadził szczepy Izraela."

Komentarze