"Ty jesteś dla mnie obroną, wieżą warowną przeciwko wrogowi...", czyli Psalm 61...

Psalm 61

"Kierownikowi chóru. Na instrumentach strunowych. Dawidowy.
Słuchaj, o Boże, mojego wołania,
zważ na moją modlitwę!
Wołam do Ciebie
z krańców ziemi,
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie,
bo Ty jesteś dla mnie obroną,
wieżą warowną przeciwko wrogowi.

Chciałbym zawsze mieszkać w Twoim przybytku,
uciekać się pod cień Twoich skrzydeł!
Bo Ty, o Boże, wysłuchujesz mych ślubów
i wypełniasz życzenia tych, co się boją Twojego imienia.
Przymnażaj dni do dni króla,
lata jego przedłuż z pokolenia na pokolenia!
Niech na wieki króluje przed Bogiem;
ześlij łaskę i wierność, aby go strzegły.
Wówczas będę zawsze imię Twe opiewał
i dnia każdego wypełniał me śluby."

Psalm 61 da się "rozpisać" jako historię relacji człowieka z Bogiem...

Człowiek prosi Boga: Słuchaj, o Boże (...)! Wołam do Ciebie z krańców ziemi...
Bóg odpowiada tak, że człowiek woła: Ty jesteś dla mnie obroną, wieżą warowną przeciwko wrogowi...

Człowiek wyraża wobec Boga swoje pragnienie: Chciałbym zawsze mieszkać w Twoim przybytku, uciekać się pod cień Twoich skrzydeł!
Bóg odpowiada tak, że człowiek woła: Ty, o Boże (...) wypełniasz życzenia tych, co się boją Twojego imienia...

Człowiek obiecuje Bogu: będę zawsze imię Twe opiewał i dnia każdego wypełniał me śluby...
Bóg odpowiada: zsyła łaskę i wierność, aby nas strzegły...

Komentarze