"Boże, zbaw mnie, w imię swoje...", czyli Psalm 54...

Psalm 54

"Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Pieśń pouczająca. Dawidowa. Gdy Zifejczycy przybyli do Saula, mówiąc: «Oto Dawid u nas się ukrywa».
Boże, zbaw mnie, w imię swoje,
swoją mocą broń mojej sprawy!
Boże, słuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowa ust moich!
Bo powstają przeciwko mnie pyszni,
a gwałtownicy czyhają na moje życie;
nie mają Boga przed swymi oczyma.
Oto Bóg mi dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie.
Niechaj zło spadnie na moich przeciwników
i przez wzgląd na Twą wierność zniwecz ich!
Będę Ci chętnie składać ofiarę,
sławić Twe imię, bo ono jest dobre,
bo wybawi mię z wszelkiej udręki,
a moje oko ogląda hańbę moich wrogów."

To zdarzyło się latem 2012 roku. Doświadczyłem wewnętrznego cierpienia. Bardzo się bałem. I wtedy Pan dał mi Psalm 54. Zacząłem się modlić: Boże, zbaw mnie, w imię swoje, swoją mocą broń mojej sprawy! Boże, słuchaj mojej modlitwy... I Bóg odpowiedział. Wyciągnął z mojego serca lęk i wlał radość! Dlatego z wdzięcznością mogłem zawołać: Oto Bóg mi dopomaga, Pan podtrzymuje me życie... Dziś wiem, że w IMIĘ PANA JEZUSA CHRYSTUSA mogę przejść każdą ciemną dolinę, bo Pan wybawi(a) mnie z wszelkiej udręki...

Komentarze