"Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości...", czyli Izajaszowa liryka...

Iz 5,1-7

"Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi
pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy!
Przyjaciel mój miał winnicę
na żyznym pagórku.
Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni
i zasadził w niej szlachetną winorośl;
pośrodku niej zbudował wieżę,
także i tłocznię w niej wykuł.
I spodziewał się, że wyda winogrona,
lecz ona cierpkie wydała jagody.
«Teraz więc, o mieszkańcy Jeruzalem
i mężowie z Judy,
rozsądźcie, proszę, między Mną
a między winnicą moją.
Co jeszcze miałem uczynić winnicy mojej,
a nie uczyniłem w niej?
Czemu, gdy czekałem, by winogrona wydała,
ona cierpkie dała jagody?
Więc dobrze! Pokażę wam,
co uczynię winnicy mojej:
rozbiorę jej żywopłot, by ją rozgrabiono;
rozwalę jej ogrodzenie, by ją stratowano.
Zamienię ją w pustynię,
nie będzie przycinana ni plewiona,
tak iż wzejdą osty i ciernie.
Chmurom zakażę spuszczać na nią deszcz».
Otóż winnicą Pana Zastępów
jest dom Izraela,
a ludzie z Judy szczepem Jego wybranym.
Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi,
i prawowierności, a oto krzyk grozy."

Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości...

Ks. Tadeusz Brzegowy pisze: Nie jest łatwo określić gatunek literacki tego utworu. Według początkowych słów poematu utwór powinien być pieśnią miłosną: "Niechaj zaśpiewam o moim przyjacielu, pieśń (hebr. "szira", synonim "szir") o Jego miłości ku swojej winnicy! (w. 1a). Jeśli to ma być pieśń miłosna, to powinna być śpiewana albo przez oblubieńca, albo przez oblubienicę dla osoby ukochanej. Tymczasem mówcą jest prorok jako przyjaciel oblubieńca i w jakiejś mierze jego adwokat (...).
"Mój przyjaciel miał winnicę na żyznym pagórku" (1b).
Słowo "przyjaciel" (hebr. "jadid") w tym miejscu jest zupełnie nieokreślone i zagadkowe. Wyraz "winnica" był dla Izraelitów wieloznaczny. Obok podstawowego znaczenia miał on, zwłaszcza w tekstach poetyckich i w języku miłosnym, znaczenie przenośne: ukochana kobieta, oblubienica (Pnp 1,6; 8,12; Oz 10,1). To znaczenie metaforyczne będzie się stopniowo odsłaniać, gdy właściciel wyrazi chęć prawowania się z winnicą (w. 4). Dalej śpiewak opowiada, ile to troski i zabiegów włożył przyjaciel w swoją winnicę: najpierw wybrał najkorzystniejsze miejsce na urodzajnym pagórku, potem przekopał, czyli spulchnił ziemię, następnie wybrał z niej kamienie (...), zasadził szlachetną winorośl, a w końcu zbudował wieżę wartowniczą i wykuł w skale tłocznię. Miał więc wszelkie prawo, by oczekiwać pięknych plonów. Wbrew tym oczekiwaniom spotkał się z zupełnie czymś innym: "I spodziewał się, że wyda winogrona, lecz ona wydała cierpkie jagody" (w. 2b).
Pan winnicy jest nie tylko zawiedziony, ale i obrażony. W tym miejscu pieśń przechodzi w oskarżenie wprowadzone charakterystycznym "we 'atta", tzn. "a teraz" (...).
Oskarżenie jest zasadniczo retorycznym pytaniem, na które odpowiedź jest oczywista: winnica jest winna! (...) oskarżający przechodzi do wydania wyroku: A teraz oznajmię wam, co uczynię mojej winnicy: rozbiorę jej ogrodzenie, by ją rozgrabiono; rozwalę jej mur, by ją stratowano. Zamienię ją w pustynię, nie będzie przycinana ani okopywana, tak iż wyrosną w niej osty i ciernie. Chmurom zaś rozkażę, aby już nie spuszczały na nią deszczu" (ww. 5-6) [Prorocy Izraela. Część I, s. 79-81]...

Komentarze