"Rut podeszła cicho...", czyli droga intymności...

Rt 3,1-7

"Noemi, teściowa Rut, powiedziała do niej: «Moja córko, czyż nie powinnam ci poszukać spokojnego miejsca, w którym byłabyś szczęśliwa? Oto czyż nie jest naszym powinowatym Booz, Booz, z którego dziewczętami ty byłaś? On to właśnie dzisiaj wieczorem ma czyścić jęczmień na klepisku. Umyj się i namaść, nałóż na siebie swój płaszcz i zejdź na klepisko, ale nie daj się jemu poznać, dopóki nie skończy jeść i pić. A kiedy się położy, ty zauważywszy miejsce jego spoczynku, wyjdziesz, odkryjesz miejsce przy jego nogach i położysz się, a on sam wskaże ci, co masz czynić». Odpowiedziała Rut: «Wszystko, co mi powiedziałaś, wykonam». Zeszła więc na klepisko i uczyniła to wszystko, co kazała jej teściowa. Booz po jedzeniu i piciu, w dobrym samopoczuciu poszedł położyć się na brzegu stosu jęczmienia. Wtedy Rut podeszła cicho, odkryła miejsce przy jego nogach i położyła się."

Noemi wysyła Rut, by złożyła pracującemu przy żniwach Boozowi wizytę [On to (...) dzisiaj wieczorem ma czyścić jęczmień na klepisku. Umyj się i namaść, nałóż na siebie swój płaszcz i zejdź na klepisko (...). A kiedy się położy, ty zauważywszy miejsce jego spoczynku, wyjdziesz, odkryjesz miejsce przy jego nogach i położysz się... Ravasi pisze: Noemi z mądrą przebiegłością starszych kobiet obmyśla scenariusz spotkania, decydującego dla przyszłości Rut. Wszystko odbywa się w sielskiej atmosferze; wydaje się nawet, że autor natchniony przeżywa je z pewną nostalgią (...). Czyszczenie jęczmienia stawało się prawdziwym świętem, jakie obchodzono na klepisku (...). Nocną scenę przedstawiono z ogromną finezją psychologiczną i narracyjną. Kiedy ucichły echa świątecznej uczty i gdy wszyscy usnęli na klepisku, Rut zbliża się do stóp śpiącego Booza i kładzie się przy nim (Biblia dla każdego. Stary Testament, t. III, s. 76)...

Rut podeszła cicho, odkryła miejsce przy jego nogach... "Odsłonić stopy" czy "nogi" to określenie współżycia małżeńskiego (tamże, s. 77)...

Co dzieje się w wymiarze duchowym?
Tworzenie relacji jest drogą. Potrzebne są pragnienia i decyzje... I wzajemność...

Komentarze

  1. ".... odkryjesz miejsce przy jego nogach i położysz się, a on sam wskaże ci, co masz czynić». ...(...) Rut podeszła cicho, odkryła miejsce przy jego nogach i położyła się." ..... .... to jak przyjśćie na modlitwę...milczące czuwanie przed Panem....sam na sam z Panem....

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...milczące czuwanie... Trwanie w ciszy przy Panu...

      2 Tm 4,22
      +++

      Usuń
  2. "...pragnienia i decyzje.."...(?)

    przecież to był gwałt..(!)
    Booz spał...Rut zadecydowała...
    zgwałcila go...
    to były tylko jej pragnienia i jej decyzja..
    Booz zapewne się nie sprzeciwil...ale to Rut zadecydowała....

    czy Bóg akceptuje i przyzwala na gwałt..??
    i jaka z tego satysfakcja gdy relacja nie jest pragnieniem obu stron lecz tylko jednej..?

    co Pan Bóg chce przez to powiedzieć??

    ...nawet go nie znała..przespała się z zupełnie obcym mezczyzną....kierowało niż pożądanie a nie miłość....

    w mojej wyobraźni było tak,...; ... Rut z miłości pragnie być blisko Booza...podchodzi cicho,tak cicho żeby go nie zbudzić ...chcąc poczuć ciepło ciała ukochanego mężczyzny odchyla lekko przykrycie i kładzie się tuz przy jego nogach...spi do rana....a raczej czuwa...czeka poranka ...i z lekiem myśli o tym co rankiem może usłyszeć od ukochanego....
    czy będą to słowa ciepłe...słowa akceptacji..czy wyrzuty i złość ...słowa łamiące serce...
    czuwa ..delikatnie głaszcząc jego ciało..ale nie ma odwagi posunąć się nawet kroku dalej...

    nie jest pewna czy jej pragnienia podziela Booz...
    czeka czy zostanie zaakceptowana..przyjeta.. nie chce wymuszać..

    co zrobi Booz gdy się przebudzi???

    2 tm4,22+++

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  3. "....A kiedy się położy,ty (...) położysz się, a on sam wskaże ci, co masz czynić». "(!)
    ...

    ..
    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  4. ...jestem za interpretacją, w której najistotniejsze było to, co miało się zdarzyć (nadzieja - czekanie na odpowiedź ukochanego), a nie to, co się zdarzyło. Sądzę, że w nocnym spotkaniu Rut i Booza bliskość cielesna nie odegrała wielkiej roli. Myślę, że było tak, jak piszesz: "Rut z miłości pragnie być blisko Booza..., podchodzi cicho, tak cicho, żeby go nie zbudzić... Chcąc poczuć ciepło ciała ukochanego mężczyzny, odchyla lekko przykrycie i kładzie się tuż przy jego nogach... Śpi do rana..., a raczej czuwa..., czeka poranka..." Rut przyszła, bo nosiła w sercu pragnienie (miłość). Nie działała przemocą, bo w miłości nie ma przemocy... Nocna "scena" Rut i Booza wyraża delikatną miłość, która czeka... Dziękuję za komentarz(e). Cieszę się, że możemy wspólnie zbliżać się do serca SŁOWA...

    2 Tm 4,22
    +++

    OdpowiedzUsuń
  5. ....ja nie mam odwagi i nie jestem godna zbliżać się aż do "serca SŁOWA"....tak mało Go rozumiem...tak mało znam...czasem mnie straszy..czasem przeraża..złości...i powoduje że odchodzę w smutku...czasem niesie nadzieje....czasem brzmi obco i zimno .... a czasem jak łagodny i czuły szept ...czasem maluje promienny uśmiech na mojej twarzy a czasem wyciska łzy ,..... SŁOWO w moim życiu....

    ..jedyne czego pragnę to zbliżyć się do Jego stóp (!!!) ....móc je dotknąć(!!)..ucałować ..przytulić..przylgnąć..i przeczekać "noc"..."spać u Jego nóg aż do świtu..."....

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  6. " Rut podeszła cicho..." ..
    ....ostatnio tak właśnie się czuje przyjmując Komunie SW...
    Nie czuje się godna...jestem grzeszna i nieczysta...a jednak robię to bo pragnę (!!) BO PRAGNE(!!)..
    POTRZEBUJE ! CHCĘ !

    czuje ze robię to wbrew woli i pragnienoim Jezusa...

    Może krzywdzie Go i ranie ...
    Idąc za swoim pragnieniem..

    Czy mam odejść ?
    Czy to co robię jest dużym złem?
    Czy to egoizm?

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz