"Niech Pan uczyni kobietę (...) podobną do Racheli i Lei...", czyli o prawie lewiratu...

Rt 4,1-11

"Booz tymczasem wszedł do bramy miasta i usiadł tam. A oto przechodził krewny, o którym mówił Booz. Zawołał Booz: «Podejdź, człowieku, usiądź tutaj!» Tamten podszedł i usiadł. Wtedy Booz wziął dziesięciu mężów ze starszyzny miasta, powiedział do nich: «Usiądźcie tu!» I usiedli. Przemówił do tamtego krewnego: «Pole, które należało do naszego krewnego, Elimeleka, sprzedaje Noemi, która wróciła z ziemi Moabu. Uważałem, że należy cię o tym zawiadomić i powiedzieć ci wobec tych, którzy tutaj siedzą, i wobec starszyzny mojego narodu: jeśli chcesz nabyć to pole jako krewny, kupuj, a jeśli nie chcesz, daj mi znać, abym wiedział, gdyż nie ma nikogo przed tobą, kto by je mógł wykupić jako krewny, ja bowiem idę po tobie». Odpowiedział ów krewny: «Ja wykupię». «W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi - dodał Booz - weźmiesz również i Rut Moabitkę, żonę zmarłego, aby utrwalić jego imię na jego dziedzictwie». Krewny ów odpowiedział: «Nie mogę skorzystać z prawa wykupu, nie ponosząc szkody na swoim majątku. Wypełnij ty moje prawo krewnego, bo ja nie mogę go wypełnić». A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zmiany: aby zatwierdzić całą sprawę, zdejmował człowiek swój sandał i dawał drugiej stronie. Taki był sposób zaświadczania w Izraelu. Powiedział ów krewny do Booza: «Nabądź dla siebie moje prawo wykupu», i zdjął swój sandał. Wtedy powiedział Booz do starszyzny i do całego ludu: «Świadkami jesteście, że nabyłem z rąk Noemi to wszystko, co należało do Elimeleka, i wszystko, co należało do Kiliona i Machlona. A także nabyłem dla siebie za żonę Rut Moabitkę, żonę Machlona, aby utrwalić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby nie zginęło imię zmarłego wśród jego braci ani wśród jego współmieszkańców. Wy dzisiaj jesteście dla mnie świadkami tej sprawy». Cały lud zebrany w bramie zawołał: «Jesteśmy świadkami!» a starsi dodali: «Niech Pan uczyni kobietę, która wejdzie do twego domu, podobną do Racheli i Lei, które to dwie niewiasty zbudowały dom Izraela. Stań się możnym w Efrata, zdobądź sobie imię w Betlejem!"

Booz (....) wszedł do bramy miasta i usiadł tam. A oto przechodził krewny, o którym mówił Booz. Zawołał Booz: «Podejdź, człowieku, usiądź tutaj!»... Odprawiwszy Rut, Booz przystępuje do usunięcia przeszkody, jaką na ich wspólnej drodze stawiało (...) prawo lewiratu. Udaje się do bramy miasta, która w starożytności była miejscem publicznych spotkań i jakby ratuszem. W pewnej chwili przechodzi tamtędy "goel", czyli bliższy krewny zmarłego męża Rut. To na nim spoczywał obowiązek ożenku z wdową oraz zapewnienia potomstwa, aby tak utrwalić pamięć po zmarłym (G. Ravasi, Biblia dla każdego. Stary Testament, t. III, s. 78)... 

Wtedy Booz wziął dziesięciu mężów ze starszyzny miasta, powiedział do nich: «Usiądźcie tu!»... Z uwagi na to, że szło tu o ważny akt sądowy, Booz przy dziesięciu urzędowych świadkach, wybranych spośród starszyzny i stanowiących radę miasta, występuje z ofertą zakupu pola należącego do męża Rut. Pole to mogło również interesować owego bliższego krewniaka [tamże]...

Odpowiedział ów krewny: «Ja wykupię». «W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi - dodał Booz - weźmiesz również i Rut Moabitkę, żonę zmarłego, aby utrwalić jego imię na jego dziedzictwie»... Booz (...) zaznacza zręcznie, że wykup ten musiałby się wiązać z poślubieniem wdowy. Wobec takiego warunku "wykupiciel" przewidziany prawem daje odpowiedź odmowną, ustępując pierwszeństwa Boozowi [tamże]...

A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zmiany: aby zatwierdzić całą sprawę, zdejmował człowiek swój sandał i dawał drugiej stronie... Zdjęcie sandała oznaczało zrzeczenie się praw własności przez dysponującego prawem wykupu na rzecz innej osoby (w tym przypadku na rzecz Booza). Sandał w niektórych tekstach Biblii jest uważany za symbol posiadania i praw właścicielskich, ponieważ jeśli ktoś postawił stopę na jakimś terenie, był uważany za jego właściciela (Ps 60,10) [tamże, s. 69]...

Niech Pan uczyni kobietę, która wejdzie do twego domu, podobną do Racheli i Lei, które to dwie niewiasty zbudowały dom Izraela... Rachela i Lea. Są to dwie żony Jakuba, czczone jako matki narodu żydowskiego. Od dwunastu synów Jakuba bierze też początek dwanaście pokoleń. Życzenia wyrażane przez lud przy zaślubinach Booza i Rut (...) są więc zapowiedzią pomyślności i płodności [tamże]...

Co dzieje się w wymiarze duchowym?
Grzegorz Wielki bardzo piękny wykład prawa lewiratu odnosi do Kościoła i do powołań w Kościele: "Kto jest tą wdową po zmarłym krewnym? Kościół. Kościół przychodzi do ciebie w imieniu Jezusa Chrystusa. Tego, który umarł. Oblubieniec Kościoła, Mąż - umarł. Wdowa przychodzi do ciebie i mówi: "Wzbudź potomstwo twojemu Bratu, twojemu Krewnemu". Wejdź w to miejsce Jezusa Chrystusa i dawaj życie w Kościele. A jeśli ktoś powie: "Nie mam ochoty", to wtedy niewiasta-Kościół pluje mu w twarz". Rzeczywiście był taki obrzęd. Ten krewny, który nie chciał Rut i wszystkich związanych z nią kłopotów, musiał zdjąć sandał. Rut miała prawo napluć mu w twarz - przy wszystkich, w tej bramie, przy tych dziesięciu świadkach [Ks. Bp G. Ryś, Rut Moabitka. Krewna Boga, s. 75-76]...

Komentarze

Prześlij komentarz