"Cicho!", czyli o modlitwie...

PnP 2,8-14

"Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku."

Pieśń nad Pieśniami gościła już na blogu... Pamiętam... To było jesienią 2013 roku (21 października - 5 listopada)... Fragment, który dziś znów do nas przyszedł, pojawił się 24 października 2013 roku...
Repetitio est mater studiorum...

Oto opowieść o modlitwie (spotkaniu człowieka z Bogiem)...

Cicho! Warunkiem modlitwy jest wejście w ciszę...

Ukochany mój! Modlitwa jest jak spotkanie dwojga kochających się (zakochanych w sobie) osób...

Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie... Modlitwa jest zdążaniem do Pana, który przychodzi..., wyjściem naprzeciw Przychodzącemu...

Oto (...) patrzy przez okno... Modlitwa jest patrzeniem... Pan patrzy mi w oczy... Ukochany zagląda do serca...

Mój miły (...) mówi do mnie... Modlitwa jest dialogiem...

Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Modlitwa owocuje ruchem - podjęciem drogi (Pan ciągle powtarza: "Pójdź za Mną!")...

...oto minęła już zima (...). Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic (...). Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną... Modlitwa sprawia, że w sercu zawsze panuje wiosna. Pachnie MIŁOŚCIĄ...

Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Modlitwa owocuje poruszeniem (wzruszeniem) - wejściem w najgłębszą zażyłość z Umiłowanym...

Gołąbko ma, (...) ukaż mi swą twarz... Modlitwa jest patrzeniem... Teraz ja patrzę Panu w oczy... Zaglądam do Serca Boga, by doświadczyć MIŁOŚCI...

...daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku... Modlitwa jest spotkaniem, które rodzi największą radość... Jest rozkoszowaniem się Bogiem..., smakowaniem MIŁOŚCI...

Komentarze

  1. " Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. 13 Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać......." (1Sm1,12-13)


    https://www.youtube.com/watch?v=gp9l1BmRYZ8


    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  2. ..gdy przychodzę aby pobyc z Panem ,to wiem co czuje,znam pragnienie ..znam swoje uczucia...ale skad mogę wiedzieć co czuje Bóg ??? czy cieszy się ze przyszłam ?/czy nie jest zły?? czy jestem chciana ,oczekiwana ?? nie mogę wymuszać spotkania !! nie mogę przychodzić wbrew Jego woli ! nie mogę sobie wmawiać że Bóg jest zadowolony ze przyszłam..może mnie tylko znosi..(??) skad mam brać pewnośc ze On czuje to samo co ja.... zresztą to niemożliwe....(!!)


    2tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  3. ...pisał ksiądz ze tylko we wzajemnej milosci przychodzi Bóg..
    skad mam mieć pewność ze On czuje to samo co ja ??

    ze
    mnie nie można kochac

    wszyscy i ksiądz tez mówił ze jeśli ktoś nie kocha siebie to nie może kochac innych...to znaczy ze ja tez nie potrafię kochać Boga..i to znaczy ze On nigdy do mnie nie przyjdzie jeśli przychodzi w miłości ..bo ja nie potrafie kochać i to znaczy ze nigdy nie będzie mi dane spotkać Boga ????

    2tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz