"...moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię...", czyli Via Crucis (stacja X)...
Ps 22,13-20
"Otacza mnie mnóstwo cielców, osaczają mnie byki Baszanu.
Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze, jak lew drapieżny i ryczący.
Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości;
jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje.
Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia,
kładziesz mnie w prochu śmierci.
Bo [sfora] psów mnie opada, osacza mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości.
A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię. Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!"
Stacja X.
Zaczyna się ostatnia część męki Pana... W Psalmie 22 Jezus woła: Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze, jak lew drapieżny i ryczący. Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości; jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje. Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci... To chyba najbardziej wstrząsające Słowa ze Starego Testamentu, które wyrażają niewypowiedziany dramat niszczonej MIŁOŚCI... Pan odchodzi... Stracił wszystko... Zrzekł się Chwały Bożej... Wszystkie skarby, które miał, rozdał - zostawił ludziom. Na koniec traci szaty [moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię]... U kresu życia Jezus jest najuboższym z ludzi... Ma tylko Ciało... Wyszydzony i nagi, Pan krzyczy z krzyża, że w Stwórca zawarł (zapisał) w ludzkim ciele wielką wartość...
Gdzie tutaj tkwi zło, które nam zagraża i sprawia, że oddalamy się od Boga? W niegodnym Boga i Człowieka traktowaniu ciała... We wszystkim, co spłyca nasze spojrzenie i sprowadza ciało do rangi przedmiotu, instrumentu czy towaru...
"Otacza mnie mnóstwo cielców, osaczają mnie byki Baszanu.
Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze, jak lew drapieżny i ryczący.
Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości;
jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje.
Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia,
kładziesz mnie w prochu śmierci.
Bo [sfora] psów mnie opada, osacza mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości.
A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię. Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!"
Stacja X.
Zaczyna się ostatnia część męki Pana... W Psalmie 22 Jezus woła: Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze, jak lew drapieżny i ryczący. Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości; jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje. Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci... To chyba najbardziej wstrząsające Słowa ze Starego Testamentu, które wyrażają niewypowiedziany dramat niszczonej MIŁOŚCI... Pan odchodzi... Stracił wszystko... Zrzekł się Chwały Bożej... Wszystkie skarby, które miał, rozdał - zostawił ludziom. Na koniec traci szaty [moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię]... U kresu życia Jezus jest najuboższym z ludzi... Ma tylko Ciało... Wyszydzony i nagi, Pan krzyczy z krzyża, że w Stwórca zawarł (zapisał) w ludzkim ciele wielką wartość...
Gdzie tutaj tkwi zło, które nam zagraża i sprawia, że oddalamy się od Boga? W niegodnym Boga i Człowieka traktowaniu ciała... We wszystkim, co spłyca nasze spojrzenie i sprowadza ciało do rangi przedmiotu, instrumentu czy towaru...
Stacja X.
OdpowiedzUsuńI rzekł jeszcze Pan: «Oto miejsce obok Mnie, stań ... . (Wj33,21)
2Tm4,22+++
Stacja X.
OdpowiedzUsuńs.Faustyna : Stanął nagle Jezus przede mną obnażony z szat ,okryty ranami na całym ciele,oczy tonęły we krwi i łzach, twarz cała zeszpecona, pokryta plwocinami. Wtem mi powiedział Pan:
Jezus :Oblubienica musi być podobna do swego Oblubieńca.
s.Faustyna : Zrozumiałam te słowa do głębi......( Dz . 268).
.... życie ludzkie jest traceniem ,czy tego chcemy czy nie ..ważne jednak aby tracić z miłością i dla Miłości... oddawać , rozdawać, wyrzekać się , godzić się na straty aż do zupełnego ogołocenia...
To miejsce obok Pana czeka.....
2Tm4,22+++