"A On sam dźwigając krzyż wyszedł...", czyli Via Crucis (stacja II)...

J 19,17

"A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota."

Stacja II.
Jezus z MIŁOŚCI wziął krzyż. Rozpoczął Drogę [A On sam dźwigając krzyż wyszedł]. Co było największym ciężarem dla Pana? Brzemię (cierpienie) ciała czy brzemię (cierpienie) duszy? I jedno i drugie było źródłem nieskończonej męki. Ale zło, które dotknęło ciała (zło widzialne) było wyrazem udręki duszy (zło niewidzialne). Ciężar krzyża, który niósł Pan, był efektem grzechów przeciw MIŁOŚCI - przeciw Prawu Miłości - przeciw Przykazaniu Miłości Boga i bliźniego. Zatem Jezus dźwigał brzemię zdradzonej i zranionej MIŁOŚCI. Jako Bóg i Człowiek przeżywał w sercu to, co przeżywa kochający i nie-kochany Stwórca, jak i kochający i nie-kochany człowiek. Nie-miłość - oto największy dramat Boga i człowieka. Kiedyś św. Franciszek z żalem wołał do ludzi: "Miłość jest niekochana"...

Komentarze

  1. Stacja II.
    Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód, na miejsce Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty. Teraz oto doszło wołanie Izraelitów do Mnie, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie. Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu». A Mojżesz odrzekł Bogu: «Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?» A On powiedział: «Ja będę z tobą...... (Wj 3,7-12)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz