"Smutna jest moja dusza aż do śmierci...", czyli o walce Jezusa...

Mk 14,32-34

"A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: «Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił». Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!»"

Jezus jest w agonii... Walczy, aby spełniła się Wola Ojca (w języku greckim agon oznacza tyle, co walka)... Jest kuszony i dręczony przez diabła - począł drżeć, i odczuwać trwogę... Do opisania trwogi Jezusa św. Marek używa dwóch czasowników, które razem oznaczają najwyższe napięcie uczuciowe - "thambeisthai" i "ademonein". Podstawowym znaczeniem pierwszego jest zdumienie, które sprawia, że ktoś staje osłupiały, skamieniały, zmieszany, tak jakby coś strasznego wydarzyło się przed jego oczyma (...). Drugie z użytych przez św. Marka słów (...), którego źródłosłów oznaczał prawdopodobnie wyłączenie z ludu i ze wspólnoty, a zatem kogoś odizolowanego i obcego, oznacza stan wielkiego niepokoju, napięcia i trwogi (B. Maggioni, Ewangeliczne opowieści o Męce Pańskiej, s. 21). Przeżywający okropne cierpienie i pogrążony w ogromnej duchowej ciemności, Pan szepcze: Smutna jest moja dusza aż do śmierci..., a ponieważ potrzebuje obecności przyjaciół, prosi Piotra, Jakuba i Jana: zostańcie tu i czuwajcie!
Jezus jest w agonii... Walczy, aby w moim (naszym) życiu spełniła się Wola Ojca... Szepcze do mnie (do nas): "Smutno mi... Umieram... Zostań(cie) i czuwaj(cie) ze Mną..."

Komentarze

  1. ...."...Szymonie ,śpisz?..." (Mk14,37)


    Ks. Jan Twardowski "O bólu"



    W co się ból może zmienić
    w gniew tupanie nogą
    w otwartą książkę zamkniętą powoli w modlitwę
    płacz prywatny bo wprost do poduszki
    list pisany pięć razy bez związku do rzeczy
    milczenie przy stole
    chodzenie tam i nazad dookoła prawdy
    dotknięcie ust samotnych łyżeczką herbaty
    w to co niemożliwie - jeszcze nie ostatnie
    w tę samą znowu miłość
    kończącą się długo

    pozwól więc Matko
    niech dalej boli

    (Nie przyszedłem pana nawracać str.185)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...pozwól (...) niech (...) boli...
      2 Tm 4,22
      +++

      Usuń
    2. ..... tal właśnie myślę, że w tych słowach kryje się zwycięstwo.... Jest zwycięstwo...!
      ... i wygrana najtrudniejsza walka.... Walka we mnie..

      ... ale "Szymonie, nie śpij...." nie zostawiaj mnie ...czuwaj... bądź.
      To jeszcze nie koniec.....

      2Tm4,22+++

      Usuń
  2. "Jezus (...)... Walczy, aby w moim (naszym) życiu spełniła się Wola Ojca..."
    Cóż więc możemy zrobić jeśli wokół nas tak wiele ludzi doświadcza bólu i cierpienia....Słowa "spełniła się Wola Ojca" są niestety marnym pocieszeniem, bo rozum w pewnych momentach nie jest w stanie pojąć Woli Ojca.
    Każde cierpienie ma sens...
    Lb 6, 24-26

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz