"Zeszłam do ogrodu orzechów..."

PnP 6,11-7,6

PIEŚŃ PIĄTA

OBLUBIENICA:
Zeszłam do ogrodu orzechów,
by spojrzeć na świeżą zieleń doliny,

by zobaczyć, czy rozkwita krzew winny,
czy w kwieciu są już granaty.
Niespodziewanie znalazłam się
[wśród] wozów książęcego orszaku.

CHÓR I:
Obróć się, obróć, Szulamitko,
obróć się, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy!

CHÓR II:

Cóż się wam podoba w Szulamitce,
w tańcu obozów?

OBYDWA CHÓRY:

Jak piękne są twe stopy w sandałach,
księżniczko!
Linia twych bioder jak kolia,
dzieło rąk mistrza.
Łono twe, czasza okrągła:
niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego!
Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna
okolony wiankiem lilii.
Piersi twe jak dwoje koźląt,
bliźniąt gazeli.
Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości.
( . . . . . . . . . . . )
Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie,
u bramy Bat-Rabbim.
Nos twój jak baszta Libanu,
spoglądająca ku Damaszkowi.
Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel,
włosy głowy twej jak królewska purpura,
splecione w warkocze.

Piąta pieśń (akt) rozpoczyna się od dialogu oblubienicy z chórami. Dotąd na scenie był jeden chór. W piątej części chór dzieli się na dwie części. Oblubienica wędruje do "orzechowego ogrodu" [Zeszłam do ogrodu orzechów], by niespodzianie znaleźć się wśród wozów książęcego orszaku... Kardynał Ravasi całe zdanie tłumaczy tak: "Wówczas przestałam już rozumieć: dusza moja uczyniła mnie jak rydwany Ammi-nadiba", gdzie palące pragnienie oblubienicy porównane jest do rozpędzonych rydwanów (Biblia dla każdego, tom VI, zeszyt 4, s. 116). Bez wątpienia fragment jest niejasny. Włoski biblista dodaje: oblubieniec czuje się jak król lub jak wielki pan na pojeździe, który rozwija zawrotną prędkość. (...) Kto wyjaśnia Pieśń nad Pieśniami w sensie alegorycznym, czyli jako obraz związków między Jahwe a Izraelem, ten (...) woli widzieć wzmiankę albo o pojazdach przewożących arkę przymierza, albo o powrocie ludu z wygnania w Babilonii na wozach prowadzonych osobiście przez Boga (tamże, s. 117). Pierwsza część chóru zwraca się do oblubienicy: Obróć się, obróć, Szulamitko, obróć się, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy! "Szulamitka" to imię nawiązujące do imienia "Salomon". Ciekawe, że aż cztery razy pojawia się tu czasownik w formie imperatywnej: "obróć się". Jak rozumieć wezwanie chóru? Druga część chórzystów dośpiewuje: Cóż się wam podoba w Szulamitce, w tańcu obozów? Wszystko staje się jasne - oblubienica Szulamitka tańczy. "Obróć się" oznacza więc "zwróć się do nas, abyśmy mogli podziwiać twój taniec!" Może tu chodzić o taniec weselny z udziałem chóru, podobny do tego, jaki istnieje na Wschodzie do dziś jako "taniec miecza" i ma zapobiec oddziaływaniu duchów zła, wrogich małżonkom i ich płodności.  Właśnie dlatego, że portret ukazuje kobietę w tańcu, opis ten wychodzi od stóp obutych w sandały i wznosi się wzwyż całego ciała, sięgając aż po głowę. Obrazów jest dużo i nadają one osobne znaczenia poszczególnym częściom kobiecej postaci, oglądanej z ekspresją, ale tez z pogodą ducha i bez kompleksów. Stopy, zgrabne biodra, łono, brzuch, piersi, szyja, oczy, nos, głowa, włosy są ukazane za pomocą różnych porównań (tamże, s. 118)...

Komentarze

  1. Cóż się wam podoba w Szulamitce??
    Cóż Ci się Jezu spodobało we mnie.....??

    ..Jezu,.....przytul mnie....proszę..proszę...

    http://www.youtube.com/watch?v=ecEDfLdjZHM

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz