"...dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa..."

Rz 7,1-6

"Czyż nie jest wam wiadomo, bracia - mówię przecież do tych, co Prawo znają - że Prawo ma moc nad człowiekiem, dopóki on żyje? Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża. Dlatego to uchodzić będzie za cudzołożną, jeśli za życia swego męża współżyje z innym mężczyzną. Jeśli jednak umrze jej mąż, wolna jest od tego prawa, tak iż nie jest cudzołożną, współżyjąc z innym mężczyzną.
Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu. Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci. Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery."

Dziś w Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla autor Listu do Rzymian pisze, że nie należymy do królestwa ziemskiego, lecz Królestwa Bożego. Mamy udział w królowaniu Jezusa - Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Chrystus Król chce nie tylko sprawować władzę we wszechświecie, ale przede wszystkim objąć panowanie w życiu każdego człowieka, za którego umarł na krzyżu i dla którego zmartwychwstał [dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu]. Królestwo Boga wyraża się w Miłości, z jaką Pan troszczy się o nas... A Jezus przyciąga do siebie wszystkich ludzi. Wszystkich grzeszników... Nawet największych łotrów... Św. Łukasz pisząc o ukrzyżowaniu Pana pisze: "A lud stał i patrzył" (Łk 23,35). Nasze życie dzieje się w obecności ukrzyżowanej MIŁOŚCI... Widzimy Jezusa Króla, który nie potrafi się obronić. Pan nic nie może... Przegrywa... Umiera, jak największy zbrodniarz... A jednak na krzyżu dokonuje się przełom w dziejach świata. Jezus wygrywa, gdyż kochając grzesznych ludzi z nieskończoną MIŁOŚCIĄ staje się całkowicie i radykalnie posłuszny... I nie tyle umiera, co oddaje swoje życie w ręce złych ludzi. Zarazem staje się solidarny z wszystkimi wykluczonymi, dyskryminowanymi, ludźmi z marginesu... W poranek wielkanocny okaże się, że prawdziwa MIŁOŚĆ nie umiera na śmierć, lecz na Życie...

Ciągle widzę Ukrzyżowanego... Moje życie jest w cieniu krzyża... Chcę jak dobry łotr wołać: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa" (Łk 23,42). Modlę się: "Pamiętaj o mnie, Panie. Uratuj mnie. Zachowaj od zła. Ukryj mnie w swoich dłoniach i ranach..." Wierzę, że z wysokości krzyża Pan widzi mnie i odpowiada: "Zaprawdę, powiadam ci: "Dziś ze Mną będziesz w raju" (Łk 23,43b). Już dziś będę w raju? Tak. Bo już dziś otrzymałem kawałek szczęścia od Pana. Każdy dzień przynosi cząstkę Nieba od Boga... Ukrzyżowany zmartwychwstał i dziś żyje we mnie i dla mnie! Pan zaprasza mnie do udziału w swoim Królestwie. Oto najważniejsza decyzja w moim życiu - uznać w Jezusie jedynego Króla i stracić siebie - zrzec się prawa do siebie... Szeroko otworzyć Jezusowi drzwi do serca i wszystko oddać Panu... W Apokalipsie czytam: "Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną" (Ap 3,20). Panie Jezu Chryste, mocno wierzę Twoim Słowom. Wierzę, że Ty zmartwychwstałeś, abym ja mógł żyć. Wierzę, że zwyciężyłeś mój grzech i kruchość. Klękam przed Tobą i uznaję Cię PANEM, MOIM PANEM, MOIM JEDYNYM PANEM! Poddaję się cały Królestwu Twojej MIŁOŚCI i Twojej świętej Woli. Proszę Cię, kieruj moim życiem. Chcę, żebyś Ty był dla mnie najcenniejszy! Nie chcę kierować swoim życiem wbrew Tobie. Spraw, żebym mógł robić to, co ty chcesz. Otwieram Ci całkowicie bramę mojego serca. Wejdź we mnie i zostań ze mną na zawsze. Amen.

Teraz (...) straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery!

Komentarze

  1. W liscie pisze " tak i wy bracia moi " ...to ten list tylko do facetow jest kierowany ? A tzw plec piekna czyli niewiasty ??? ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...nie. List jest tak do mężczyzn, jak do kobiet. Do wszystkich. Być może na adresie było napisane: "Bracia chrześcijanie gminy w Rzymie". To jednak nie oznacza, że św. Paweł pisał tylko do mężczyzn...
      Lb 6,24-26
      +++

      Usuń
  2. Anonimowy dodam więcej,nie dość że do braci to dalej jest..."- mówię przecież do tych, co Prawo znają " ...:) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "...Kochać-jak to łatwo powiedzieć...."-mój Panie ,wybacz,że kocham Cię ustami a sercem tak daleko jestem od Ciebie...że moim życiem Cię krzyżuje...
    ..na modlitwie,w samotności tak łatwo wypowiadam słowa miłości ..zapewniam o moim oddaniu...że nie odejdę.że nie zaprę się Ciebie...że pójdę z Tobą aż na krzyz.........
    ...a później wracam do domu,do najbliższych... i ....zasmucam Cię Panie..nie potrafię dostrzec Twego oblicza w jego obliczu..Twojej obecności w jego obecności..kochać i szanować Cię w nim...Czy taka wiara jest prawdziwa??Czy taka miłość jest szczera??Czy takie życie nie jest obłudne??zakłamane?strasznie mi z tym ciężko...
    ..sercem i dłońmi obejmuje Twój krzyz..wpatruję się w Ciebie ...upadam i jedyne co potrafię ,to pod nim trwać.....trwać w tym uścisku...a Ty kazesz mi iść...
    ..iść i owoc przynosić ....
    ... "...dzięki ciału Chrystusa (..)byśmy zaczęli przynosić owoc .."(!!)
    ..Panie mój i ,Królu mój,naucz mnie życiem głosic Twe Królestwo...
    naucz mnie życiem uwielbiać i wywyższać Ciebie mój jedyny Królu...
    ..wejdz do mego serca i przemień je w Twoje Królestwo....
    ..bądź w nim szczęśliwy...
    ..jako jedyny władca rządz mną i kieruj....Miłościwy Panie...
    .......i spraw proszę niech moje życie (postepowanie) będzie zawsze w zgodzie z moim sercem......Amen.

    ...: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa"

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skromna rada Anonimowa: na pewno to nie bedzie proste itp lecz powinnaś zaakceptowac zycie takie jak jest.... lecz tak jak pisałam nie bedzie to łatwe stąd po raz kolejny prosze Cię żebyś porozmaiwała z psychologiem ... jezeli wolisz z psychologiem duchownym to w Tarnowie jest ks. Artur Urban ( w Kanie go mozesz spotkać ::) ) podejdź tam i umów sie na spotkanie , na rozmowie .... Bo sama nie dasz rady .....wyniszczasz sie od wewnatrz a to tylko prowadzi do choroby :( Prosze Cię porozmawiaj jak nie chcesz z tym to z innym specjalistą !!!! Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. ...dziękuję za "troskę"..
      ..w pełni akceptuje wszystko co mnie spotyka....
      ....i już mam swojego" Terapeutę"...Jedynego,który zna mnie naprawdę...Jemu ufam...
      Ps37,5
      Ps147,3
      ........
      2Tm4,22+++

      Usuń
    3. Z Twoich cytatów które podałaś wnioskuje ze Twoim Jedynym Terapeuta jest Bóg ... Owszem Bóg jest świetnym Terapeuta lecz działa m.in. przez ludzi których stawia na naszej drodze..... Również teraz działa przeze mnie która pisze do Ciebie....Bóg działa poprzez psychologów, lekarzry psychiatrów itd .... Bóg +lekarz = uzdrowienie, wyleczenie duszy .....Dodam jeszcze ze niedbanie o swoje zdrowie to grzech.... Z Twoich komentarzy wynuka ze potzrebujesz terapii ... terapii pod katem lekarza, psychologa itp .... Bóg + terapia gwarantuje Ci "normalne" zycie a nie "umieranie" .... Lecz oczywiscie to Twoja sprawa .... chcesz sie wyniszczac od wewnatrz, chcesz zachorowac itd Twoje życie - tylko wiedz ze sprawiasz Bogu przykrosc bo odrzucasz mozliwości jakie On Ci zsyła .... odrzucasz pomoc Jego - bo On działa przez ludzi tutaj na ziemi .... Pozdr ....

      Usuń

Prześlij komentarz