"Oto przede mną winnica moja, moja własna..."

PnP 8,12-14

OBLUBIENIEC:
Oto przede mną winnica moja, moja własna:

tysiąc syklów tobie, Salomonie,
a dwieście stróżom jej owocu.

O ty, która mieszkasz w ogrodach,
- druhowie nasłuchują twego głosu -
o daj mi go usłyszeć!

OBLUBIENICA:
Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli
lub do młodego jelenia
na górach [wśród] balsamowych drzew!


Oblubieniec i oblubienica są na scenie. Bohater z radością i wzruszeniem wyznaje: Oto przede mną winnica moja, moja własna... Ukochany ciągle słyszy słowa ukochanej: "Jam miłego mego" (PnP 7,11a). Ma przed sobą oblubienicę - winnicę - skarb godzien największej miłości. I choć słyszymy o wielkiej sumie pieniędzy, które mężczyzna wydał, by nabyć winnicę [tysiąc syklów tobie, Salomonie, a dwieście stróżom jej owocu], to przecież bohater wie, że skarb, który "posiadł" jest arcydrogi, bezcenny... Oblubienica odpowiada: Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew!
Kurtyna opada. Kończy się Pieśń nad Pieśniami, ale nie kończy się opowieść o miłości, która łączy oblubieńca i oblubienicę. Nigdy też nie skończy się opowieść o MIŁOŚCI, która łączy Bożego Oblubieńca z ludzką oblubienicą. Przypomina mi się proroctwo Jeremiasza: "Pan się (...) ukaże z daleka: Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość" (Jr 31,3) oraz obietnica, jaką Oblubieniec daje oblubienicy: "Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz!" (Jr 33,3).

Koniec.

Komentarze

  1. ...Kurtyna już opadła,zasłaniając obraz zakochanych....
    Choć już ich nie widzę,to mocno wierzę w to,że są szczęśliwi.

    Oczami serca wciąż ich widzę......:
    On (Oblubieniec) nieustannie
    spogląda z miłością i wzruszeniem na swa ukochaną...i podziwia..i uśmiecha się...i szepcze czułe słowa...napelnia jej serce radością i POKOJEM....
    Ona (Oblubienica).. bez reszty się Mu oddaje......ale
    nie zatrzymuje Go.....,

    ...Na widowni głęboka cisze..Ktoś ociera łzy..Ktoś inny w ukryciu szlocha..
    Nikt nie wychodzi.Nikt nie wstaje.Każdy chce jak najdłużej zatrzymać tę chwilę.Niech się nie kończy.!Niech trwa!

    ..W końcu ktoś nieśmiało zaczął klaskać :)...
    A potem..potem rozległy się gromkie brawa..
    Oklaski dłuuuugo nie cichły.... :))).

    DZIĘKUJĘ....to było piękne.....


    Jak Ci
    dziękować, żeś
    mi dał tak wiele
    Iż jestem w życiu jak ów
    gość przygodny,
    Co zaproszony
    został na wesele
    Niespodziewanie
    i nie odszedł
    głodny.
    Jesień ma złotą
    pogodą się głosi
    O pełnym ciszy,
    łagodnym
    wieczorze,
    I rozczulone
    serce moje
    wznosi
    Okrzyk
    zachwytu: Bóg
    Ci zapłać, Boże !

    Duszą spokojną
    wstecz się nie
    oglądam
    Za przeszłym
    dobrem, które
    już nie wróci,
    I w swej radości
    niczego nie
    żądam,
    Tylko dziwię
    się, że radość
    smuci.

    Leopold Staff

    http://www.youtube.com/watch?v=8lamuJGlxEE

    Flm4 !!
    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi o odwiecznej Miłości Boga do Jego oblubieńca - człowieka przypominają słowa z Księgi Izajasza:
    "Mówił Syjon:
    "Pan mnie opuścił,
    Pan o mnie zapomniał".
    Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
    ta, która kocha syna swego łona?
    A nawet, gdyby ona zapomniała,
    Ja nie zapomnę o tobie.
    Oto wyryłem cię na obu dłoniach,
    twe mury są ustawicznie przede Mną."
    Iz 49, 14-16
    Wszyscy jesteśmy Cudami dla Boga, bo wszyscy zostaliśmy obdarowani Jego Miłością!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz