"On to wbrew nadziei uwierzył nadziei", czyli o herozmie nadziei...

Rz 4,18-25

"On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo. I nie zachwiał się w wierze, choć stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe - miał już prawie sto lat - i że obumarłe jest łono Sary.  I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też poczytano mu to za sprawiedliwość. A to, że poczytano mu, zostało napisane nie ze względu na niego samego, ale i ze względu na nas, jako że będzie poczytane i nam, którzy wierzymy w Tego, co wskrzesił z martwych Jezusa, Pana naszego. On to został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia."

Św. Paweł pisze o Abrahamie: "Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia" (4,17b) i dalej: On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów... Czytamy w Księdze Rodzaju, że gdy patriarcha usłyszał obietnicę: "staniesz się ojcem mnóstwa narodów" (Rdz 17,4) miał niemal sto lat, Sara zaś dziewięćdziesiąt (zob. Rdz 17,17) [stwierdził, że ciało jego jest już obumarłe - miał już prawie sto lat - i że obumarłe jest łono Sary]. Abraham pewnie myślał, że zbliża się do kresu życia. Przekonał się jednak, że Bóg ma swoją logikę i rachubę lat. Doświadczył cudów Bożego działania, gdyż wierzył, że dla Stwórcy nic nie jest niemożliwe (zob. Rdz 18,14)! To, co stało się udziałem ojca naszej wiary, było ciągiem Bożych interwencji. Patriarcha ciągle wierzył... Wierzył wbrew sobie... Wierzył i szedł za Słowem... Wiara Abrahama ciągle rodziła nadzieję... Św. Paweł pisze: I nie zachwiał się w wierze (...). I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze... To się nazywa heroizm... Abraham był duchowym atletą... Ale wielkość patriarchy nie była zasługą Abrahama. To było wspólne dzieło - owoc współpracy (synergii) Stwórcy z rozumnym i wolnym stworzeniem, skutek zestrojenia się człowieka z Bogiem... Na drodze wiary Abraham ciągle opierał się na Bożych obietnicach, był nieprzerwanie posłuszny Panu dziejów. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał... Okazuje się, że nadzieja, którą człowiek pokłada w Bogu, jest matką mądrych, a droga wiary (wiernego kroczenia za Bogiem) źródłem udziału w Życiu Stwórcy [Dlatego (...) poczytano mu to za sprawiedliwość]. 

Komentarze

  1. "..Po co właściwie tak idzie bez końca..?
    (..)Jakby wszystko wokół niej krzyczało:to nie ma sensu!Po co w ogóle czynisz następny krok?Czasem wydaje jej się wręcz ,że skały jaskini śmieja się z niej powtarzając to jedno:"Głupiaś!".I chichoczą coraz głośniej i głośniej! Nie,to okropne!Ta NOC i ta CISZA!One ją zabijają!......(...)ale ona idzie powoli...(..)jeszcze dzieśięć kroków...Jeszcze pięć..Jeszcze dwa...Jeszcze jeden...I...(..)..czyni następny krok......Śćiany jaskini jakby rozstępowały się na boki ...."(Ks.A.Muszala "Kim jest Bóg którego dotykam")

    ....uwierzyć nadziei...uwierzyć wbrew sobie..wbrew szystkiemu....-...Umiłowany Panie,Boże mój ,daj mi wierę,daj nadzieję,że wszystko będzie dobrze..ze będzie dobrze...Zamknij moje uszy niech nie słuchają słów pełnych jadu i nienawiści...słów,które mnie niszczą i rozbijają...zabijają....
    Dlaczego on się cieszy,kiedy ja upadam i mieszam się z błotem..?kiedy uchodzi ze mnie życie..?Dlaczego uśmiecha się tylko wtedy,kiedy zadaje mi cios..??Boże daj mi siłę milczeć i siłę powstać..Daj nadzieję ze wytrwam...że Twoja Moc zwycięży w moim zyciu..Ni pozwól mu nas krzywdzić...zaopiekuj się nim.... ja wierzę,że Ty wszystko możesz...Nie proszę abyś coś zmienił w moim życiu....ale.....Błagam abyś umocnił moje serce....abyś otworzył moje oczy .....abym ujrzała to,co uryte...Światlo nadziei...

    http://www.youtube.com/watch?v=a4kzXBl_AB8

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz trudna sytuacje domowa .... Tak wnioskuje z tego co piszesz .... Powinnas porozmawiac z psychologiem ... Czy to swieckim czy duchowym .... Bo to odbija sie na Twoim zdrowiu !!!! A zdrowie ma sie tylko jedno !!! Pozdr i trzymaj sie !!! BOG JEST Z TOBA I PRZY TOBIE ! JEGO OJCOWSKA DLON TRZYMA CIE ZA REKE U NOGDY NIE PUSCI !!!!

      Usuń
    2. Życzę przytulenia Pana Boga i siły na każdy dzień!
      2Tm 4,22
      Lb 6,24-26
      +++

      Usuń

Prześlij komentarz