"Nieszczęsny ja człowiek! (...) Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa!", czyli o walce na śmierć i życie...

Rz 7,14-25

"Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu."

Jest we mnie dramatyczne rozdarcie. Uczestniczę w wielkim boju między siłami dobra i zła. Noszę w sobie z jednej strony skłonność do dobra, z drugiej skłonność do zła. Mam wewnątrz przestrzeń Światła, ale i ciemności. Mieszka we mnie człowiek duchowy i cielesny... Człowiek duchowy (Boży, wewnętrzny, prawy) - we mnie - słucha we wszystkim Boga, jest wierny Prawu Stwórcy, wybiera Jezusa jako jedynego Zbawiciela i Pana. Człowiek cielesny (nie-Boży, grzeszny, nieprawy) - we mnie - nie słucha Boga, jest niewierny Prawu Stwórcy, wybiera cześć wobec bożków jako drogę do szczęścia... Walka trwa... Toczy się każdego dnia... Tak, jak św. Paweł, często wołam: Nie rozumiem (...) tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. (...) Jestem (...) świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. (...) A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. (...) Nieszczęsny ja człowiek! To zmaganie jest ponad moje siły... Nie potrafię sam zwyciężyć... Pytam: Któż mnie wyzwoli z ciała (...) śmierci??? Kto sprawi, że człowiek duchowy we mnie zwycięży człowieka cielesnego? Wierzę, że jest Ktoś, kto już to zrobił!!! Dlatego modlę się z dziękczynieniem: Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!!!

Oto piękna i poruszająca pieśń Lisy Gerrard pt. Redemption. Wstrząsające obrazy pochodzą oczywiście z Pasji Mela Gibsona: http://www.youtube.com/watch?v=rSRQvg7OHnI

Komentarze

  1. ...Pewnie gdybym bardziej kochała wiele wyborów było by oczywistych..
    ...
    ..bo czasem nie ma czasu na walkę (w której i tak najczęściej przegrywam..)....MIŁOŚĆ powinna być zawsze pierwsza..(!!).-..łatwo powiedzieć ,wykonać trudniej...
    ...często wygrywa egoizm(!!)...czasem strach...
    ....to walka na śmierć i życie..i walka w której tylko przez' śmierć wygrywamy życie......

    Oto krótki filmik,który niedawno ks.Mateusz umieścił na swoim blogu......
    http://www.youtube.com/watch?v=hn-MkOPeRr0

    "Świętośc zaczyna się od bojaźni Pana,
    a kończy miłością bez bojażni."
    (Ralph Martin)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz