"Kim jest ta, co się wyłania z pustyni...?"

PnP 3,6-11

PIEŚŃ TRZECIA

CHÓR:
Kim jest ta, co się wyłania z pustyni

wśród słupów dymu,
owiana wonią mirry i kadzidła,
i wszelkich wonności kupców?
Oto lektyka Salomona:
sześćdziesięciu mężnych ją otacza
spośród najmężniejszych Izraela.
Wszyscy wprawni we władaniu mieczem,
wyćwiczeni w boju.
Każdy ma miecz u boku
przez wzgląd na nocne przygody.
Tron uczynił sobie król Salomon
z drzewa libańskiego:
podnóżek zrobił ze srebra,
oparcie ze złota,
siedzenie [wyścielone] purpurą,
a wnętrze wykładane hebanem.
Wyjdźcie, córki jerozolimskie,
spójrzcie, córki Syjonu,
na króla Salomona w koronie,
którą ukoronowała go jego matka
w dniu jego zaślubin,
w dniu radości jego serca.

Zaczyna się trzeci akt. Chór śpiewa: Kim jest ta, co się wyłania z pustyni...? Jest to pieśń weselna. Ravasi pisze: Jest to rodzaj przerywnika, a może nawet (...) chodzi o wstawkę zapożyczoną z jakiegoś innego poematu. (...) fragment ten jest nieco "przeładowany" i zdradza pewne efekciarstwo, przede wszystkim dalekich od świeżości zwięzłości innych strof. Pośrodku (...) znajduje się orszak weselny, ze wspaniałą "lektyką Salomona", w jakiej królewski oblubieniec udaje się być może do Jerozolimy, zdążając do niej przez pustynię. Autor przygląda się temu eskortowanemu przez potężną ochronę ("sześćdziesięciu mężnych") pochodowi najpierw z daleka, gdy idzie on przez step, popisując drobiazgowo całą lektykę. Wspaniałość lektyki oddana jest w szczegółach: palankin z drewna libańskiego, srebrne kolumny, baldachim ze złota, siedzenie z purpury - tkaniny typowo królewskiej i kapłańskiej, oraz "wnętrze wyścielone z miłością" (względnie "wykładane hebanem"). Na koniec mówi się też o koronie weselnej, jaką na głowę oblubieńca - króla włożyła mu matka w dniu jego zaślubin (Biblia dla każdego, tom VI, zeszyt 4, s. 110).

Komentarze