'Wszcząłbym przed Nim swą sprawę...", czyli prawowanie się z Bogiem...
Hi 23,1-17
"Hiob na to odpowiedział i rzekł:
«I dziś ma skarga jest gorzka,
bo ręką swą ból mi zadaje.
Obym ja wiedział, gdzie można Go znaleźć,
jak dotrzeć do Jego stolicy?
Wszcząłbym przed Nim swą sprawę
i pełne dowodów miał usta.
Gdybym znał słowa obrony,
wiedział, co On mi odpowie...
Czy natrze na mnie gwałtownie?
Raczej zwróci na mnie uwagę.
Z Nim się prawuję niewinny.
Mój sędzia wypuści mnie wolno.
Pójdę na wschód: tam Go nie ma;
na zachód - nie mogę Go dostrzec.
Na lewo sieje zniszczenie - nie widzę,
na prawo się kryje - nie dojrzę.
Lecz On zna drogę, którą kroczę,
z prób wyjdę czysty jak złoto.
Moja noga kroczy w ślad za Nim,
nie zbaczam, idę Jego ścieżką;
nie gardzę nakazem warg Jego
i w sercu słowa ust Jego chowam.
Lecz On doświadcza, kto zmieni?
On postanowił, wykonał.
Plany wykonać potrafi.
Wiele ich tai w swym sercu.
Więc drżę przed Jego obliczem,
ze strachem o Nim rozmyślam,
Bóg grozą przenika me serce,
Wszechmocny napełnia mnie lękiem.
Bodajbym w mroku zaginął,
ciemności miał przed oczami!"
Hiob chce rozprawy sądowej z Bogiem! I nie liczy na spokojną dyskusję (...). On spodziewa się poważnej konfrontacji, szczerej i uczciwej, między dwiema stronami w sprawie [Wszcząłbym przed Nim swą sprawę i pełne dowodów miał usta. Gdybym znał słowa obrony, wiedział, co On mi odpowie... Czy natrze na mnie gwałtownie? Raczej zwróci na mnie uwagę]. Hiob nie żebrze o miłosierdzie, lecz domaga się sprawiedliwości. Dlatego właśnie pragnie, aby zachowano elementarne prawa procesowe, możliwość obrony i konieczność udokumentowania oskarżeń (G.Ravasi, Hiob. Dramat..., cz. II, s. 297). Bohater szuka Boga i nie może znaleźć [Pójdę na wschód: tam Go nie ma; na zachód - nie mogę Go dostrzec. Na lewo sieje zniszczenie - nie widzę, na prawo się kryje - nie dojrzę]. Jest podobny do opuszczonego pielgrzyma na pustym i nieprzyjaznym terenie (tamże, s. 298). Przekonany o swojej niewinności [Z Nim się prawuję niewinny. (...) z prób wyjdę czysty jak złoto] czterem punktom kosmicznym pozbawionym Boga przeciwstawia cztery punkty kardynalne swego sumienia, pełne woli Boga [Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam] (tamże). Zatem prawość Hioba wyraża się w a. doskonałej wierności Panu; b. podążaniu Bożą drogą; c. czci (pietyzmu) wobec Słowa Bożego; d. zachowywaniu (przechowywaniu) i modlitwie Słowem na co dzień (jak bardzo Hiob jest podobny do Maryi!)... Czy to jednak wystarczy, by (z)mierzyć się z Bogiem? Hiob pokornie woła: drżę przed Jego obliczem, ze strachem o Nim rozmyślam, Bóg grozą przenika me serce, Wszechmocny napełnia mnie lękiem... Misterium Boga tremendum est...
Drogie Zuchy :).
Czasem zaglądam na niewidzialną dla Was część bloga, gdzie ze zdumieniem przekonuję się, że "Zuch Boży" czytany jest nie tylko w Polsce, ale i w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Serbii, Wielkiej Brytanii, Francji, Czechach, Australii, Kanadzie, Austrii (to dane z ostatniego miesiąca)... Ciesze się, że dzięki blogowi Słowo Boże rozszerza się na cały świat i życzę wszystkim uczestnikom wspólnej drogi ze SŁOWEM, błogosławieństwa od Pana, doświadczenia Miłości Bożej i trwania w zażyłej więzi z Jezusem - Słowem, "które stało się Ciałem" (J 1,14)! Lb 6,24nn +++
xP
"Hiob na to odpowiedział i rzekł:
«I dziś ma skarga jest gorzka,
bo ręką swą ból mi zadaje.
Obym ja wiedział, gdzie można Go znaleźć,
jak dotrzeć do Jego stolicy?
Wszcząłbym przed Nim swą sprawę
i pełne dowodów miał usta.
Gdybym znał słowa obrony,
wiedział, co On mi odpowie...
Czy natrze na mnie gwałtownie?
Raczej zwróci na mnie uwagę.
Z Nim się prawuję niewinny.
Mój sędzia wypuści mnie wolno.
Pójdę na wschód: tam Go nie ma;
na zachód - nie mogę Go dostrzec.
Na lewo sieje zniszczenie - nie widzę,
na prawo się kryje - nie dojrzę.
Lecz On zna drogę, którą kroczę,
z prób wyjdę czysty jak złoto.
Moja noga kroczy w ślad za Nim,
nie zbaczam, idę Jego ścieżką;
nie gardzę nakazem warg Jego
i w sercu słowa ust Jego chowam.
Lecz On doświadcza, kto zmieni?
On postanowił, wykonał.
Plany wykonać potrafi.
Wiele ich tai w swym sercu.
Więc drżę przed Jego obliczem,
ze strachem o Nim rozmyślam,
Bóg grozą przenika me serce,
Wszechmocny napełnia mnie lękiem.
Bodajbym w mroku zaginął,
ciemności miał przed oczami!"
Hiob chce rozprawy sądowej z Bogiem! I nie liczy na spokojną dyskusję (...). On spodziewa się poważnej konfrontacji, szczerej i uczciwej, między dwiema stronami w sprawie [Wszcząłbym przed Nim swą sprawę i pełne dowodów miał usta. Gdybym znał słowa obrony, wiedział, co On mi odpowie... Czy natrze na mnie gwałtownie? Raczej zwróci na mnie uwagę]. Hiob nie żebrze o miłosierdzie, lecz domaga się sprawiedliwości. Dlatego właśnie pragnie, aby zachowano elementarne prawa procesowe, możliwość obrony i konieczność udokumentowania oskarżeń (G.Ravasi, Hiob. Dramat..., cz. II, s. 297). Bohater szuka Boga i nie może znaleźć [Pójdę na wschód: tam Go nie ma; na zachód - nie mogę Go dostrzec. Na lewo sieje zniszczenie - nie widzę, na prawo się kryje - nie dojrzę]. Jest podobny do opuszczonego pielgrzyma na pustym i nieprzyjaznym terenie (tamże, s. 298). Przekonany o swojej niewinności [Z Nim się prawuję niewinny. (...) z prób wyjdę czysty jak złoto] czterem punktom kosmicznym pozbawionym Boga przeciwstawia cztery punkty kardynalne swego sumienia, pełne woli Boga [Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam] (tamże). Zatem prawość Hioba wyraża się w a. doskonałej wierności Panu; b. podążaniu Bożą drogą; c. czci (pietyzmu) wobec Słowa Bożego; d. zachowywaniu (przechowywaniu) i modlitwie Słowem na co dzień (jak bardzo Hiob jest podobny do Maryi!)... Czy to jednak wystarczy, by (z)mierzyć się z Bogiem? Hiob pokornie woła: drżę przed Jego obliczem, ze strachem o Nim rozmyślam, Bóg grozą przenika me serce, Wszechmocny napełnia mnie lękiem... Misterium Boga tremendum est...
Drogie Zuchy :).
Czasem zaglądam na niewidzialną dla Was część bloga, gdzie ze zdumieniem przekonuję się, że "Zuch Boży" czytany jest nie tylko w Polsce, ale i w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Serbii, Wielkiej Brytanii, Francji, Czechach, Australii, Kanadzie, Austrii (to dane z ostatniego miesiąca)... Ciesze się, że dzięki blogowi Słowo Boże rozszerza się na cały świat i życzę wszystkim uczestnikom wspólnej drogi ze SŁOWEM, błogosławieństwa od Pana, doświadczenia Miłości Bożej i trwania w zażyłej więzi z Jezusem - Słowem, "które stało się Ciałem" (J 1,14)! Lb 6,24nn +++
xP
Skad pewnosc ze czytane a nie wchodzenie i wychodzenie z bloga ???! Strasznie moderator pewny siebie czyzby pycha i duma za tym kryly sie ???
OdpowiedzUsuń...moja pewność płynie z wiary :)
Usuń...czy to duma lub pycha? Pan Bóg wie.
Dziękuję za wnikliwość ;0
Lb 6,24nn +++
Iz 43,1-7
OdpowiedzUsuńDziękuję za Zucha Bożego i za Słowo, którym się Ksiądz tutaj z nami dzieli!
Lb 6,24-26 :)
http://www.youtube.com/watch?v=O6Fw8DgvTQA
...."Lecz On zna drogę, którą kroczę".
OdpowiedzUsuń"Swój los,swój rozum,samą duszę wszelkiego poszukiwania,jaka jest żądanie pewności,oddaję w ręce samej Prawdy.W jej imie wyrzekam się dowodów.Na tym właśnie polega trudność wysiłku wiary,że składasz w ofierze to,co najcenniejsze-ostateczne-i wiesz,że jeśli także to zawiedzie,jeśli także i ta ofiara okaże się daremna,to wówczas nie będziesz miał się dokąd udać...." (P.Floreński,"Filar i podpora Prawdy")
2Tm4,22+++