"Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!", czyli szczyt modlitwy człowieka religijnego...
Hi 1,13-22
"Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: «Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: «Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości."
Scena trzecia prologu.
Pan Bóg zgadza się sprawdzić wiarę Hioba. Scena pogrąża się w wielkiej ciemności... Staje się miejscem potwornego dramatu. Przeciwnik człowieka rzuca mu wyzwanie, aby stanął do niebezpiecznego pojedynku (G. Ravasi, Hiob. Dramat..., cz. II, s. 31) Egzamin okazuje się arcytrudny. Na "najwybitniejszego człowieka spośród wszystkich ludzi wschodu" (Hi 1,3b) spadają straszne nieszczęścia. Opowiadanie, starannie stylizowane, opiera się na czterech wysłannikach, którzy obwieszczają cztery podwójne tragedie. Jest to klasyczna liczba wskazująca na pełnię nieszczęścia (tamże). Utrata potężnego mienia [Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je (...). Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec (...) Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy], choć dotkliwa, wydaje się bagatelą wobec śmierci ludzi - sług [Sabejczycy (...) sługi mieczem pozabijali (...). Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród sług (...) i pochłonął ich (...). Chaldejczycy (...) sługi ostrzem miecza zabili]. Jednak to jeszcze nie wszystko. Dawka nieszczęść potężnieje... Na koniec Hiob słyszy: Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały... Dramat sięga apogeum... Co dzieje się w sercu wielkiego sługi Boga??? Czytamy: Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon... Bohater dramatu pogrąża się w niewyobrażalnym smutku i żałobie... Wstaje, aby zaraz upaść na ziemię... Jak Jezus w Ogrójcu (zob. Mk 14,35)... Nagi korzy się przed Stwórcą... Oddaje pokłon Panu... I modli się: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! (!!!) Skąd pochodzą słowa Hioba!? Skąd siła, by szeptać i powtarzać: Dał Pan i zabrał Pan... Dał Pan i zabrał Pan... Dał Pan i zabrał Pan...!? Skąd światło, by wołać i powtarzać: Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Niech będzie imię Pańskie błogosławione!!? Oto pytania...
Scena kończy się... Na ziemi leży człowiek... Jest jeszcze jedno zdanie: W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości...
Gdy słyszę Hioba, zawsze przypomina mi się pieśń Gospel pt. Blessed be Your Name:
http://www.youtube.com/watch?v=NL3NFhmxQxs
Podaję też słowa (przekład pochodzi ze strony: http://www.tekstowo.pl/piosenka,matt_redman,blessed_be_your_name.html)
Błogosławię imię Twe
Na ziemi, która jest obfita
Gdzie potoki płyną obfitością
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kidy znajduję się na pustyni
Chociaż idę przez dzicz
Błogosławię imię Twe
Za każde błogosławieństwo, które wylewasz
Ja wysławiam Cię
Kiedy ciemność mnie zamyka
Ja ciągle mówię
Błogosławię imię Twe, Pana
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe, Panie
Błogosławię wspaniałe imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kiedy świecące słońce przytłacza mnie
Kiedy cały nasz świat miał być…
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kiedy na mojej drodze jest cierpienie
Chociaż ból przeszywa mnie
Błogosławię imię Twe
Za każde błogosławieństwo, które wylewasz
Ja wysławiam Cię
Kiedy ciemność mnie zamyka
Ja ciągle mówię
Błogosławię imię Twe, Pana
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe, Panie
Błogosławię wspaniałe imię Twe
Ty dajesz i zabierasz
Ty dajesz i zabierasz
Moje serce będzie mówić
Że błogosławi imię Twe, Panie!!!
"Pewnego dnia, gdy synowie i córki jedli i pili w domu najstarszego brata, przyszedł posłaniec do Hioba i rzekł: «Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali, ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: «Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały. Ja sam uszedłem, by ci o tym donieść». Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: «Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości."
Scena trzecia prologu.
Pan Bóg zgadza się sprawdzić wiarę Hioba. Scena pogrąża się w wielkiej ciemności... Staje się miejscem potwornego dramatu. Przeciwnik człowieka rzuca mu wyzwanie, aby stanął do niebezpiecznego pojedynku (G. Ravasi, Hiob. Dramat..., cz. II, s. 31) Egzamin okazuje się arcytrudny. Na "najwybitniejszego człowieka spośród wszystkich ludzi wschodu" (Hi 1,3b) spadają straszne nieszczęścia. Opowiadanie, starannie stylizowane, opiera się na czterech wysłannikach, którzy obwieszczają cztery podwójne tragedie. Jest to klasyczna liczba wskazująca na pełnię nieszczęścia (tamże). Utrata potężnego mienia [Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je (...). Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec (...) Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy], choć dotkliwa, wydaje się bagatelą wobec śmierci ludzi - sług [Sabejczycy (...) sługi mieczem pozabijali (...). Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród sług (...) i pochłonął ich (...). Chaldejczycy (...) sługi ostrzem miecza zabili]. Jednak to jeszcze nie wszystko. Dawka nieszczęść potężnieje... Na koniec Hiob słyszy: Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał szalony wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały... Dramat sięga apogeum... Co dzieje się w sercu wielkiego sługi Boga??? Czytamy: Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon... Bohater dramatu pogrąża się w niewyobrażalnym smutku i żałobie... Wstaje, aby zaraz upaść na ziemię... Jak Jezus w Ogrójcu (zob. Mk 14,35)... Nagi korzy się przed Stwórcą... Oddaje pokłon Panu... I modli się: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione! (!!!) Skąd pochodzą słowa Hioba!? Skąd siła, by szeptać i powtarzać: Dał Pan i zabrał Pan... Dał Pan i zabrał Pan... Dał Pan i zabrał Pan...!? Skąd światło, by wołać i powtarzać: Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Niech będzie imię Pańskie błogosławione! Niech będzie imię Pańskie błogosławione!!? Oto pytania...
Scena kończy się... Na ziemi leży człowiek... Jest jeszcze jedno zdanie: W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości...
Gdy słyszę Hioba, zawsze przypomina mi się pieśń Gospel pt. Blessed be Your Name:
http://www.youtube.com/watch?v=NL3NFhmxQxs
Podaję też słowa (przekład pochodzi ze strony: http://www.tekstowo.pl/piosenka,matt_redman,blessed_be_your_name.html)
Błogosławię imię Twe
Na ziemi, która jest obfita
Gdzie potoki płyną obfitością
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kidy znajduję się na pustyni
Chociaż idę przez dzicz
Błogosławię imię Twe
Za każde błogosławieństwo, które wylewasz
Ja wysławiam Cię
Kiedy ciemność mnie zamyka
Ja ciągle mówię
Błogosławię imię Twe, Pana
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe, Panie
Błogosławię wspaniałe imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kiedy świecące słońce przytłacza mnie
Kiedy cały nasz świat miał być…
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe
Kiedy na mojej drodze jest cierpienie
Chociaż ból przeszywa mnie
Błogosławię imię Twe
Za każde błogosławieństwo, które wylewasz
Ja wysławiam Cię
Kiedy ciemność mnie zamyka
Ja ciągle mówię
Błogosławię imię Twe, Pana
Błogosławię imię Twe
Błogosławię imię Twe, Panie
Błogosławię wspaniałe imię Twe
Ty dajesz i zabierasz
Ty dajesz i zabierasz
Moje serce będzie mówić
Że błogosławi imię Twe, Panie!!!
Mistrz Eckhart: Kazanie 2(fragment)
OdpowiedzUsuń"Jeśli chcesz wiedzieć, czy twoje cierpienie przychodzi od Boga, czy od ciebie, rozpoznasz to w ten oto sposób: Jeżeli cierpisz ze względu na siebie samego, wówczas cierpienie, niezależnie od jego rodzaju, sprawia ci ból i trudne jest do zniesienia. Ale gdy cierpisz ze względu na Boga i tylko dla Niego, nie sprawia ci ono bólu i nie jest dla ciebie ciężarem, ponieważ brzemię to On sam wtedy dźwiga."
Myślę, że Hiob przyjął swoje cierpienie dobrowolnie. A jego cierpienie przeminiło się w radość, gdyż cierpiał w Panu i Pan pomagał mu je dźwigać.
Blessed be the name of the Lord!
...intuicja Eckharta do przemodlenia...
UsuńLb 6,24nn
+++
Pieśń o Hiobie, a raczej o Bogu: http://trzykropka.wrzuta.pl/audio/8AjiM41mo3s
OdpowiedzUsuńI propozycja modlitwy od św. Teresy z Lisieux: http://w718.wrzuta.pl/audio/4CfImpw1PEY/blogoslawcie_pana
Błogosławcie Pana wszystkie jego dzieła,
które by nie kwitły, gdyby nie cierpienie Błogosławcie Pana
Błogosławcie Pana wszystkie łzy i żale,
każda moja słabość i upokorzenie
Błogosławcie Pana
Błogosławcie Pana wszystkie moje rany,
na które Duch Świety staje się balsamem Błogosławcie Pana
Niech Cię błogosławią wszystkie me niemoce, ból skrzętnie skrywany po bezsennej nocy Błogosławcie Pana
Błogosławcie Pana,że mu ufam jeszcze, że mnie wciąż uzdrwawia łaski swojej deszczem Błogosławcie Pana...
TO JEST TO!!! TO JEST MOC "SŁABEJ" MIŁOŚCI!!!
...piękna pieśń i wzruszające słowa...
UsuńLb 6,24nn
+++
"....w środku tej nocy,tak jak niegdyś po kochaniu,kobieta wyciąga reke ku ręce swojego towarzysza.Ich złączone dłonie były dotąd schronieniem,pociechą.Ale dziś palce Hioba cofają się...(..).
OdpowiedzUsuń(..)Komu się powierzyć?
Z kim dzielić ciężar tych godzin?(..).
(..)Hiob upadł na kolana.Kobieta uczyniła to samo....."(Andree Chedid "Zona Hioba")
"Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę.Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!"..
-
.....uczyń mnie Panie wiecznym darem dla Ciebie...
2Tm4,22+++
2Tm 4,22
Usuń+++