"Twoja wiara cię ocaliła...", czyli o cudach Bożego przebaczenia...

I.
2 Sm 12,1.7-10.13
"Bóg posłał do Dawida proroka Natana. Ten przybył do niego i powiedział: W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem. Natan oświadczył Dawidowi: Ty jesteś tym człowiekiem. To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej. Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów. Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę. Dawid rzekł do Natana: Zgrzeszyłem wobec Pana. Natan odrzekł Dawidowi: Pan odpuszcza ci też twój grzech - nie umrzesz."

II.
Ps 32,1-2.5.7.11
"Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.
Grzech wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.
Ty jesteś moją ucieczką, wyrwiesz mnie z ucisku,
otoczysz mnie radością z mego ocalenia.
Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi,
radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca."

III.
Ga 2,16.19-21
"Przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo."

IV.
Łk 7,36-8,3
"Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju! Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia."

[Komentarz zamieszczę w niedzielny wieczór.]
Liturgia Słowa Bożego ukazuje dziś wielkość Bożego przebaczenia.
I. W Księdze Samuela słyszymy opowieść o wielkich grzechach Dawida, który dopuścił się cudzołóstwa z żoną Uriasza, a następnie przyczynił się do zabójstwa swojego wiernego żołnierza [Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów.]. Aby uświadomić królowi grzech, prorok Natan opowiada przypowieść: W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem... "Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła, biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka. Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego». Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka i powiedział do Natana: «Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci. Nagrodzi on za owieczkę w czwórnasób, gdyż dopuścił się czynu bez miłosierdzia»" (2Sm 12,2-6). Tak Dawid wydaje na siebie wyrok, gdyż zaraz słyszy prawdę z ust proroka: Ty jesteś tym człowiekiem... Porażony prawdą o swoich zbrodniach skruszony król przyznaje się do grzechu: Zgrzeszyłem wobec Pana... I Bóg przebacza łotrostwa Dawida. Bijący się w piersi i żałujący władca słyszy: Pan odpuszcza ci też twój grzech... Być może wtedy powstał Psalm 51 - wielka modlitwa przebłagalna Dawida...


II. Psalm 32 jest opisem szczęścia człowieka, który doświadcza Bożego miłosierdzia: Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany. Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy... Warunkiem zmazania win jest uznanie złych uczynków, przyznanie się wobec Boga do nieprawości i wyznanie grzechów: Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”, a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu... Bóg darując winy obdarowuje przebaczeniem. To rodzi wewnętrzny pokój i ogromną radość: Ty jesteś moją ucieczką (...), otoczysz mnie radością z mego ocalenia... Na końcu autor natchniony woła: Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi, radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca... Amen!

III. W Liście Galatów św. Paweł pisze, że Boże przebaczenie osiąga się na drodze wiary. Apostoł Narodów pisząc o Bożym dziele uratowania człowieka posługuje się terminem "usprawiedliwienie - człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa... W Starym Testamencie (Religii Mojżeszowej) drogą do  Nieba (i zarazem do Bożego przebaczenia) była wierność Prawu [wypełnianie Prawa za pomocą uczynków]. Jezus przyniósł nam Nowe Przymierze (Zbawienie) i tak otworzył Drogę do Nieba... Przyjęcie DARU Pana zależy od wiary - zawierzenia jedynemu pośrednikowi między Bogiem i ludźmi, jedynemu Odkupicielowi świata... Zatem jedynie wiara (zawierzenie) staje się zasługą na Niebo... Od dzieciństwa przejmująco brzmią w moich uszach Słowa: ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie... Św. Paweł umiera dla Starego Przymierza przez udział w Jezusie Chrystusie i Nowym Przymierzu... Czuje się tak bardzo bliski Panu -  doświadcza wielkiej jedności z Ukrzyżowanym, że może zawołać: "Nie jestem już tylko ja... Nie jestem starym Pawłem! Jest ze mną Jezus! Jestem nowym człowiekiem! Pan ukochał mnie i umarł za mnie! Wierzę, że przebaczył mi wszystkie grzechy!"

IV. W Ewangelii widzimy, jak Jezus przebacza grzechy kobiecie pogrążonej w żalu... Wzruszający opis cudu Bożego miłosierdzia ukazuje ogromną determinację kobiety, o której ewangelista pisze, iż prowadziła w mieście życie grzeszne... Nie jest istotne, jakie grzechy popełniała. Bez wątpienia miała złą renomę. Ale usłyszała o Jezusie, że jest dobry, łaskawy i pomaga wszystkim ludziom... Dowiedziała się, że leczy choroby duszy i ciała, i przebacza grzechy... To sprawiło, że zaryzykowała (położyła wszystko "na jedną kartę") i przekroczyła tabu - nieproszona weszła na ucztę... Dzielna kobieta zapewne czuła na sobie potępiające spojrzenia zdziwionych i zgorszonych uczestników przyjęcia. Mimo wstydu i skrępowania przyszła do Jezusa, stanęła z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem... Oto kadry ze spotkania z Panem...
1. stanąwszy z tyłu... Stanęła, czyli powstała z martwych... Dotąd żyła z dala od Boga - w przestrzeni nicości i śmierci, ale przyszedłszy do Pana - stanęła (powstała) - weszła na ziemię życia - w obszar Królestwa Bożego - w krąg promieniowania MIŁOŚCI... Stanęła pokornie z tyłu, gdyż czuła się niegodna... Być może też chciała schronić się za Jezusem, by uciec przed faryzejskimi spojrzeniami odsądzającymi od czci i wiary... Albo słyszała od ludzi, że Pan często wołał: "Pójdź za Mną!". Dlatego stanęła za Jezusem... Jakby chciała wyrazić gotowość kroczenia za Panem...
2. ...u nóg Jego... Więc pochyliła się... Oddała Jezusowi głęboki pokłon... To był akt prostracji i uwielbienia - uznania Jezusa jako Pana i Króla...
3. ...płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać... Płacz był znakiem zbawczego smutku - znamieniem doskonałego żalu za grzechy... Ojcowie Kościoła na określenie żalu posługiwali się wyrażeniami attritio cordis, co oznaczało "przeszycie serca" lub compunctio cordis - "przekłucie serca"... Skoro zaczęła łzami oblewać Jego nogi, to musiał być prawdziwy łzotok... Strumienie łez, które popłynęły z oczu kobiety, obmyły nie tylko nogi Jezusa, ale i duszę grzesznicy... Włosy posłużyły za ręcznik i pomogły (d)oczyścić nogi Pana...
4. Potem całowała Jego stopy... Pocałunki wyrażały największą cześć i miłość do Zbawiciela...
5. ...i namaszczała je olejkiem... Namaszczenie miało przywrócić stopom Pana dobrą formę. Olejek mógł być lekarstwem na otarcia i rany (w czasach Jezusa ogromna większość ludzi w ogóle nie używała obuwia)...
To dziwne, co przyszło mi do głowy, gdy modliłem się zanurzając w zdarzeniu przedstawionym przez św. Łukasza... W pewnej mierze grzeszna kobieta postąpiła tak, jak Pan - naśladowała Jezusa! Przecież w Wielki Czwartek w Wieczerniku Jezus klęknął u stóp swoich przyjaciół, następnie umył apostołom nogi, zaś prześcieradła, którym był przepasany, użył jako ręcznika... Przez to chciał powiedzieć: "Tak bardzo was kocham, że chcę przebaczyć wszystkie wasze grzechy!" W dniu Pięćdziesiątnicy Zbawiciel namaścił swój Kościół Duchem Świętym, którego Dar stał się źródłem duchowego zdrowia (wyraża to namaszczenie olejkiem) i dotknięciem MIŁOŚCI Boga (pocałunki)...
Na koniec kobieta usłyszała cudowną Dobrą Nowinę: Twoje grzechy są odpuszczone! (...) Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!!!
[W najbliższym czasie postaram się wrócić do majowych i czerwcowych postów, które nie zostały dokończone.]

Komentarze

  1. ..."..Była sobie raz prostytutka Maria.
    Chwileczkę."Była sobie raz.."to najlepszy sposób,by rozpocząć bajkę dla dzieci,a o prostytutkach rozmawia się tylko między dorosłymi.(..)No ale skoro w każdym momencie naszego życia jedną nogą tkwimy w świecie baśni,a drugą w otchłani piekieł,zachowajmy ten początek.

    Była sobie raz prostytutka Maria.
    Nikt nie rodzi się prostytutką.

    Fragment pamiętnika siedemnastoletniej Marii.
    Zrozumieć miłość -oto mój cel.Gdy kochałam,czułam,że naprawdę żyję.(..)Miłośc jednak bywa okrutna.(..)Choć moim celem jest zrozumieć miłość i choć nieraz cierpiałam za sprawą tych,którym oddałam serce,muszę przyznać,że ci,którzy dotknęli mojej duszy,nie rozbudzili mojego ciała,ci natomiast,którzy dotknęli mojego ciała,nie poruszyli mojej duszy.
    (....)
    Nie jestem ciałem,w którym mieszka dusza,JESTEM DUSZĄ,która ma widzialną część zwaną ciałem.
    (..)Od bardzo dawna nie myślałam o miłości.
    Mam wrażenie,że miłośc ode mnie uciekła..
    A jednak jeżeli przestanę myśleć o miłości,będę NICZYM.
    Muszę pisać o miłości.Muszę myśleć,myśleć i pisać o miłości-inaczej moja dusza tego nie zniesie....

    Sam seks jak dotąd w żaden sposób nie wzbogacił jej życia...Rozkładała nogi,domagała się,by klient założył prezerwatywę,trochę jęczała,(..) i zaraz po stosunku brała prysznic,bo chciała,by woda choć troszkę obmyła jej duszę.

    ...Mam nadzieję,że ten czas kiedyś minie,(..)że spotkam mężczyznę,który mnie zrozumie,przez którego nie będę cierpieć.

    "WIDZISZ TĘ KOBIETĘ...?" (Łk7,44)
    ..po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot,nie jak na piękną kobietę,lecz w sposób nieuchwytny,jakby przenikał na wskroś jej duszę,jej strach,jej kruchość,jej niezdolność do walki ze światem (..).Widzę twoje światło.Jeszcze nikt nigdy czegoś takiego jej nie powiedział."Widzę twoje jędrne piersi","widzę twoje kształtne biodra",(..),ale...jej światło?
    Jakim sposobem światło dociera do ludzkiej duszy?
    Przez wrota miłości,o ile są otwarte....

    -Czy przyszło ci kiedyś do głowy,że kobiety,a zwłaszcza prostytutki,potrafią kochac?
    (...)
    Każdy potrafi kochać,to wrodzony dar.(..)Musimy przypomnieć sobie ,jak się kocha..i przeżyć raz jeszcze radości i udręki,wzloty i upadki,aż w końcu uda nam się dostrzec tajemniczą nić,która łączy wszystkie nasze spotkania.Wtedy ciało uczy się mówić językiem duszy,-można to nazwać też seksem.I tym właśnie chciałabym obdarować mężczyznę,który przywrócił mi duszę.(..)
    ...i nagle rozbłysło we mnie szczególne światło.Byłam w raju.Bylam ziemią,górami,strumykami płynącymi ku rzekom.(..)Oboje czuliśmy,że nadchodzi ta chwila.Moja ciało rozluzniło się,nie byłam już sobą-nic już nie słyszałam,nic nie widziałam,nie miałam żadnych pragnień,żadnych oczekiwan-byłam tylko doznaniem........................."

    '"Kiedy nie miałam już nic do stracenia,dostałam wszystko.
    Kiedy o sobie zapomniałam,odnalazłam samą siebie.
    Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość,stałam sie wolna."
    (Paulo Coelho "Jedenaście minut")


    "Twoja wiara cię ocaliła..." -..wiara??A ja widzę,że to ..miłość.Dużo miłości..Ocean miłości..Bezmiar miłości...Pragnienie dawania miłości..Pragnienie kochania i ..bycia kochaną.
    "Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała."

    "Miłość jest skarbem tak bezcennym,że można świat cały kupić i nie tylko swoje,ale i cudze grzechy odkupić."(F.Dostojewski "Bracia Karamazow")
    http://puncta.blox.pl/resource/grzesznica.jpg

    (przepraszam,że tak obszernie ale nie potrafiłam z niczego więcej zrezygnować..cudna opowieść o pięknym, kochającym i tęskniącym za miłością sercem prostytutki.O Sercu piękniejszym i byc może czystszym od mojego...od wielu innych...Jej wystarczyło jedno spotkanie...)

    1Kor13,13
    2Tm4,22+++


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (Łk7,38)"i stanąwszy z tyłu u nóg Jego,"...-..to słowa,których jeszcze wczoraj nie dostrzegałam,a dziś od rana brzmią w moich uszach..i uczą ,co znaczy pokorna i prawdziwa miłość..
      Ta kobieta nie klęczała przed Panem,tak jak to sobie wyobrażałam..Ona stanęła za Jezusem..z Tyłu..
      W swej pokornej miłości nie chciała nawet by na nią patrzył..niczego nie pragnęła dla siebie..
      Sama bliskość Pana jej wystarczyła..
      Ona uczy mnie miłosnego trwania...
      Uczy pokornego miłowania..
      Uczy ,jak płakać,aby nikt nie widział moich łez..
      Jak cierpieć w ciszy i samotności nie szukając pocieszenia..
      Jak obdarowywać "pocałunkami"(dobrem),nie licząc na wzajemność..
      Uczy,jak wraz ze łzami przelewać na Ukochanego całą miłość..dotykiem swoich miękkich włosów,delikatnie pieścić Jego zmęczone stopy i mimo wszystko być nie zauważoną..pozostawać w Jego cieniu..z tyłu..
      Oto pokorna miłość,której pragnę się od niej uczyć..
      Miłość,która cała jest dawaniem,oddaniem,pragnieniem,..
      nie ma w niej oczekiwania...
      ....jest jak mała kostka lodu,która zbliżona do gorących ust,topi się,rozpływa,znika,aby oddać się cała..ugasić sobą pragnienie spragnionego...


      -..ktoś napisał,że miłość grzesznicy jest skutkiem,a nie powodem odpuszczenia jej winy..Ten ktoś,widocznie nie wierzy w miłość,nie wierzy ,że kocha się za nic...

      2Tm4,22+++

      Usuń
    2. .."W świecie,w którym jesteśmy zanurzeni, są dwa wymiary.Pierwszy to Boży wymiar(..).Jest jednak i drugi wymiar-ciemny,mroczny.."(Ks.P.C.dnia20.04.)
      Ja nazwę go-ludzkim..
      Ale ta słaba,grzeszna ludzka natura,posiada w sobie pierwiastek Boży.
      Dlatego nie widze w tym nic dziwnego,że dostrzegł Ksiądz podobieństwo grzesznej kobiety do Jezusa..
      (prawdę mówiąc,to wydaje mi się,że w tym konkretnym przypadku,to Jezus naśladował grzeszną kobietę a nie odwrotnie..bo chyba Wielki Czwartek był nieco pózniej..)
      Pomimo całej swej nędzy,Więcej widze w niej podobieństwa do Boga,niż w Jezusie podobieństwa do człowieka...
      Grzesznego,słabego człowieka.
      Bo w czym,w którym momencie życia Jezus stał się naprawdę podobny do mnie?
      W czym,oprócz chwili cierpienia i śmierci?
      Żył samotnie,odrzucał ludzka miłość,nie znał co to codzienna troska o innych,o bliskich,o rodzinę.Chodził i nauczał ale sam nie pokazał jak żyć,jak te słowa wcielać w życie.Sama teoria..Tak naprawdę nikogo nie pokochał..bo "niby" kochał wszystkich..

      "Kto twierdzi,iż kocha w ogóle całą ludzkość,kocha prawie zawsze tylko siebie"
      (F.Dostojewski"Idiota")

      Jak On może mnie zrozumieć??
      Widzę więcej Boga w oczach żebraka,złodzieja,człowieka "upadłego",niż człowieka w oczach "nieskalanego' Jezusa..
      Dlaczego nie chciał być taki jak my?
      Podobny do nas we wszystkim..
      Dlaczego mój Pan nie był zwykłym,słabym,grzesznym człowiekiem?Dlaczego nie poznał co to upadek?Co słabość?Co trud powstawania?
      ..wtedy by mnie może zrozumiał..
      Bóg-człowiek??
      Ile w Nim człowieczeństwa?
      Ile w Nim męskości?
      Czy kiedykolwiek kochał kobietę??
      Czy pragnął jej tak bardzo,aż do bólu??Jeśli tak,to co wtedy zrobił?
      A Jeśli nie,to dlaczego?
      nIGDY TAK NAPRAWDĘ,TAK DO KOŃCA NIE STAŁ SIĘ CZŁOWIEKIEM...
      A księdza dziwi podobieństwo grzesznej kobiety do Chrystusa..dziwi księdza jej boskość..
      ona jest prawdziwym człowiekiem z pierwiastkiem Boskości i takiego Boga-Jezusa-człowieka chciałabym ..
      Chciałabym zobaczyć w Bogu-człowieka z krwi i kości..tak do końca..takiego,który nie ucieka przed miłością,przed słabością..
      Mój Bóg,mój Jezus,jest taki odległy,taki "święty",taki "nieskazitelny",..jak może być do mnie podobny?
      Jak ja mam Go naśladować?
      Jak On mnie może rozumieć?
      Łatwiej dostrzec Boga w zdeformowanym,zniekształconym przez grzechy i słabości obliczu człowieka...niż zobaczyć ludzką twarz -w Bogu...

      "..grzeszna kobieta postąpiła tak,jak Pan"..??-.. to Pan postąpił tak,jak grzeszna kobieta..(!!)A może był bardziej podobny do nas, niż nam się wydaje..??

      Osobiście wolałabym Boga bliższego mnie..
      ..nawet "dotkniętego"przez grzech...
      Czy to coś bardzo złego??
      Szukam czegoś,co nas łączy..

      Dlaczego mój Jezu nie stałeś się we wszystkim do mnie podobny..??

      2Tm4,22+++



      Usuń
    3. Księże nie wiem czy nie za długi ten komentarz …. Starałam się krótko ale czasem cięzko… Jeżeli uzna ksiadz że za długi to proszę nie umieszczac …

      Dzisiejsza Ewangelia…….

      Ten gest obmycia nóg Jezusa w dzisiejszej Ewangelii łzami i olejkiem, wytarcia ich włosami oraz namaszczenia i złożenie na nich pocałunku To były tej kobiety takie „zewnętrzne” gesty miłości i wiary w to, że Ten któremu to czyni, jest w stanie uwolnić ją z grzechów i pomóc jej przestać prowadzić w mieście grzeszne życie i rozpocząć nowe….. Jezus może WSZYSTKO …. Wystarczy uwierzyć i dać się prowadzić Mu za rekę…. Zarówno wtedy jak jest dobrze jak i jest źle…. Z POMOCĄ BOŻA można rozpocząc NEW życie … można na nowo „narodzic się”… Ta Ewangelia pokazuje że nawet osoba która prowadzi grzeszne życia może z pomocą Bożą przestać to czynić…. …. Jezus mówi : "Twoje grzechy są odpuszczone"….. ON wybacza , nie pamięta złego…. Każdy kto przyjdzie do Jezusa ( prostytutka, kochanka złodziej itd. ) nie zostanie odrzucony…. Zostanie przygarnięty z MEGA Miłościa … przytulony Miłoscia…. Jezus mówi do tej kobiety : "Twoje grzechy są odpuszczone"….. Jezus wybacza , nie pamięta złego…. …. On nie przekreśla ludzi On cierpliwie czeka na każdego człowieka ….. wszak : „Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. „ (por Łk 11,10 )

      W XXI w Jezus pragnie ze mną/ Z Tobą być wszędzie ….Można śmiało stwierdzic iż Jezus jest "głodny" mojej / naszej miłości.... Trzeba pamiętać że również My często prowadzimy życie grzeszne….. My potrzebujemy Jezusa,.. potrzebujemy Go bo to Najlepszy Lekarz na świecie!!! ….

      Usuń
    4. Pisze ksiadz: „To dziwne, co przyszło mi do głowy, gdy modliłem się zanurzając w zdarzeniu przedstawionym przez św. Łukasza...(…) ” ….- hm …. Przyznaję że Nie rozumiem dlaczego uważa ksiądz ze to dziwne ??? …. Panu Bogu Niech Będą Mega Podziękowania za to co „przesłał” księdzu „poczta myśleniową” i za to ,że miał ksiądz odwagę podzielić się z nami tym „listem od Boga” ( mysle że śmiało można to tak określić…) To wcale nie jest dziwne a wręcz przeciwnie … Ja osobiście modle się Psalmami ( to tez przecież część Biblii ) i za każdym razem jak modle się Psalmem który czytałam (modliłam się ) nie pierwszy już raz – uwielbiam te tzw „Nowe Boże wiadomości” …. Odkryć w Słowie Bożym cos „nowego” to po prostu MEGA RADOŚĆ!!! Stąd nie rozumiem dlaczego ksiądz pisze że jest to dziwne ….Proszę księdza to jest CUDOWNE co przyszło księdzu do głowy !

      Panu Bogu dziekuje / emy za to co księdzu „przesłał” („przekazał” ) oby jak najwiecej było takich "Bożych wiadomości" :) :) :)

      Pozdrawiam i życzę Wszystkim miłego dnia!!!

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję.
    Rozważanie jak zwykle piękne, mądre, głębokie.
    Przekierowanie z Dzielnych Niewiast zrobione;)

    Błogosławię+

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz