"...słowo, które powiedziałem (...) będzie (...) sądzić..."

J 12,44-50

"Jezus tak wołał: Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział."

1. Widzę Jezusa... Woła [Jezus (...) wołał]... Podniesiony głos to znak, że chce powiedzieć nam to, co należy do samego centrum Ewangelii... Chce, żebyśmy się przejęli Słowem...

2. Słyszę: Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał... Jezus - Syn Boży znów ujawnia swoje niepowtarzalne odniesienie do Boga Ojca... To samo usłyszy św. Tomasz: "Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca..." (J 14,9b). Tu przypominają się Słowa Pana świadczące o jedności i największej zażyłości Syna z Ojcem: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (J 10,30)... Jezus miał głęboką świadomość, że został posłany przez Ojca... Wiedział, że wyszedł z ramion Miłości i że ziemskie życie człowieka jest zdążaniem do domu Ojca..., że kresem wędrówki są ramiona Miłości...

3. Słyszę: Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności... W drodze do Nieba potrzebujemy Światła, aby wiedzieć, dokąd i którędy pójść... Pan jest Światłem, które nigdy nie przestanie świecić... Słońcem, które wzeszło i już nigdy nie zajdzie... Jezus obiecuje, że będzie nas oświecał..., że rozświetli ciemności i mroki codzienności... Pan rodzi w nas wiarę, która jest Światłem z Nieba...

4. Słyszę: Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić... Jezus objawia cel swojej misji... Przyszedł, aby nas ocalić i uratować..., aby otworzyć nam Niebo...

5. Słyszę: Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym... I żeby doprowadzić nas do celu, Jezus dzieli się z nami Słowem, które jest jak nić Ariadny - prowadzi nas - jak w mitologicznej opowieści Tezeusza - wśród labiryntu życia, by doprowadzić do jedynego właściwego wyjścia - Nieba. Jezus nazywa Słowo Sędzią... W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Słowo Boże jest jak "miecz obosieczny (...). Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek" (Hbr 4,12n). Pierwszą reakcją na perspektywę stanięcia przed Słowem - Sędzią i zdania rachunku z życia może być lęk i niepewność... Ale przecież Sędzią Słowem jest BÓG, czyli MIŁOŚĆ! A Bóg jest Miłością absolutną - kocha bez względu na wszystko, czyli bezwzględnie... Zatem Pan zrobi wszystko, by nas oczyścić swoim Słowem i przekonać do przyjęcia MIŁOŚCI... Pewnie dlatego Jezus dodaje: wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym... Przykazanie MIŁOŚCI prowadzi nas do szczęśliwej wieczności...

Komentarze

  1. Salvator Mundi, salva nos
    http://www.youtube.com/watch?v=z1ZGSjl0QPE&feature=player_embedded

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności... "-

    Love is the light
    Scaring darkness away-yeah...
    (Frankie Goes To Hollywood-The power of love)

    "..słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym...."-
    S Ł O W O = MIŁOŚĆ
    "Pod wieczór naszego życia będziemy sądzeni z miłości"
    (Św.Jan od Krzyża)
    Mt25,31-46

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając dzisiejsza ewangelię nasunęło mi sie pytanie....w sumie dwa ;)

    "Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić." .. a w Modlitwie "Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego," są słowa : "(...) stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych." a przeciez : "Ja i Ojciec jedno jesteśmy".... Bedzie Sad Ostateczny na którym Bóg bedzie sądził każdego z nas .... na którym Bóg czyli Miłośc bedzie sadziłą kazdego z nas ... wiec dlaczego w tej ewang pisze ze "Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić ..." a w modlitwie tzw Wyznanie Wiary jest tak jakby "zaprzeczenie" tego ...??? i od razu drugie pytanie: czy Miłość w ogóle "powinna", "umie" "sadzić" ? Przecież Miłość posługuje sie Miłościa wiec powinna Wszystko wybaczac!!!! a jednak czyściec i piekło istnieje.... Pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan Bóg będzie sądził, ale nie władza sądu była i jest celem przyjścia Boga - Człowieka na świat... Przyszedł, żeby nas ocalić! I zrobi wszystko, żeby nas obronić przed samymi sobą... Więc sąd MIŁOŚCI będzie objawieniem się Chwały Pana w życiu ludzi... Nawet jeśli błądzimy, grzech może przyprowadzić nas do Trybunału Miłosierdzia...
    Miłość sądzi i przebacza zarazem... Pan Bóg to potrafi...
    Lb 6,24nn
    +++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz