"Przyjdźcie do Mnie wszyscy...", czyli zielone światło od Jezusa...

Mt 11,25-30

"W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie."

Przyjdźcie do Mnie wszyscy!!! Pan prosi, aby przyszli WSZYSCY utrudzeni i obciążeni... Utrudzeni, czyli zmęczeni pracą, wielką ilością zajęć i wysiłków... Obciążeni, czyli niosący krzyż kłopotów, trosk, zgryzot (z którymi tak trudno sobie poradzić), zmagający się z duchową i cielesną kruchością, obarczeni balastem grzechów, zgarbieni przez ciężkie winy, słaniający się z powodu niemocy i bezsilności, krzyczący z bólu, zranieni, żyjący w ciągłym lęku i bezbrzeżnym smutku i ciemności... Jezus obiecuje: Ja was pokrzepęi!!! Wszystkich!!! Pan dodaje: Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie!!! Jarzmo to Prawo, które Bóg nam daje - SŁOWO, które jest słodkie i sprawia, że ciężary, które dźwigamy, są lekkie... Kiedyś przeczytałem, że dla Izraelitów jarzmem Niebios była też ufność...

Komentarze

  1. http://www.youtube.com/watch?v=-s6Ct0zE9mA ;)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  2. ...bardzo dobra piosenka o problemach na linii Pan Bóg - człowiek... 2Tm 4,22 +++

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze słowa: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie." dodawały lekkości mojemu sercu, bo Jezus mówi WSZYSCY. Ale myślę, że to nie w znaczeniu, żeby kogoś zmuszać,bo mają być wszyscy i koniec, ale w znaczeniu wszyscy którzy chcą, nieważne jacy, z jakim stażem pracy, w jakim wieku, jakiego stanu, z jakim stopniem rozkładu duszy, ale każdy może przyjść!!! Każdy kto chce, a myślę, że Jezus woła zwłaszcza tych, którzy chcą, ale np. myślą, że nie wypada, że jest za brudny na duszy,albo że on/ona nie zasługuje na to. Myślę, że to właśnie do nich w pierwszym rzędzie Jezus woła: "Przyjdź do Mnie."

    Ale równie ciekawe jest to, że Jezus mówi zaraz po tych słowach o pokrzepieniu: "Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie [...], a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych." Czyli tak jakby Jezus mówił: "Zostaw swoje problemy, swoje jarzmo,które cię przygniata, a weź Moje,bo ono jest słodkie i lekkie i ukoi Twoją duszę." Interesujące jest to, że Jezus nie mówi:"Przyjdź do Mnie, a ściągnę ci to jarzmo i będzie ci już lekko.", ale wzamian za nasze jarzmo i brzemię daje Jego własne jarzmo i brzemię, czyli krzyż, na którym trzeba umrzeć. I na dodatek mówi, że ten krzyż i umieranie na nim jest słodkie i lekkie!!! :) Ale myślę, że Jezus dlatego nazwał krzyż i umieranie lekkim i słodkim, bo wiedział, że tylko to rodzi życie. I pokazał nam to całym swoim życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem. Bez krzyża i umierania(fizycznego i w wymiarze duchowym) nie ma życia.
    Z tymi słowami o zamianie mojego brzemienia na brzemię Jezusa kojarzą mi się także słowa:"Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane."(Mt 6,33) i w ogóle cały ten fragment o zbytnich troskach (Mt 6,25-34). I Jezus mówiąc:"Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie [...],a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych." mówi:"Zajmij się rozszerzaniem Królestwa Bożego poprzez niesienie swojego krzyża i umieranie na nim i upodabnianie się w tym do Mnie, a resztę (czyli lekkość, słodkość i życie wieczne)będzie Ci dana." Bo rzeczywiście, kto uczy się od Jezusa brać Jego krzyż i naśladować Go w umieraniu za innych, umieraniu dla świata, grzechu i egoizmu, ten nie narzeka, że krzyż jest za ciężki, ale prosi o jeszcze, bo chce się upodobnić całkowicie do Chrystusa. Święci są tego żywym dowodem.

    Jestem tąpnięta jak bardzo spójna jest nauka Jezusa,spójna na poziomie tekstu, ale też spójna z Jego życiem i uczynkami. ON NAPRAWDĘ BYŁ ŻYWYM SŁOWEM I NADAL JEST! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radość i zachwyt... :-) I za rozszerzenie spektrum... :-)
      Lb 6,24nn
      +++

      Usuń
  4. " przyjdźcie do mnie wszyscy a Ja was pokrzepie " - nic nie warte slowa ! Puste slowa ! Doswiadczylam tego na wlasnej skórze .... Jezus nie pomógl , nie pokrzepił, nie umocnil .... modlilam sie i co z tego mialam ? Nic zamiast pomocy to odrzucenie .... Bo dosłownie tak czułam sie ( i czuje ) .... Jak jakaś gorsza , niekochana ..... Bibli to jakaś bajka ktorej daleko di rzeczywistości .... Bog ktory wg niej pomaga w codzienności odsuwa sie daleko od czlowieka .... Dzis mija kolejny dzien bez Boga . Bez modlitwy .... Kolejna niedziela bez Mszy itd .... gdzie dojdę ? Nie wiem staram sie o tym nie myslec .... Moze upadne i upodlę sie tak gleboko jak w mojej przeszlosci ? Nie wiem .... Pokus nie brakuje a ja nie mam obok siebie rzekomo Najwiekszej Milosci czyli Boga .... Pozyje zobacze ..., dobrze ze mam prace a ludzie ktorzy do mnie przychodza nie odtracili mnie jak Bog .... Bog ktory potraktowal mnie jak tredowata ..... :-( :-( :-(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz