"Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki..."

J 6,44-51

"Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata."

Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec... Bóg Ojciec powierzył nam Jezusa, który objawił prawdziwą Twarz Stwórcy. Bóg Ojciec powierza Synowi nas, abyśmy zawsze mogli liczyć na Przyjaciela - jedynego Pośrednika między Niebem a ziemią. Bóg - MIŁOŚĆ ciągle działa siłą przyciągania. Przyciąga (pociąga) MIŁOŚCIĄ...

Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga... To nawiązanie do proroctwa Izajasza (Iz 54,13). Jesteśmy wszyscy uczniami Boga! Jesteśmy wszyscy w szkole MIŁOŚCI! To wspaniała Nowina! Bóg wciąż uczy nas kochać! W Duchu Świętym, który jest MIŁOŚCIĄ Ojca i Syna, rozmiłowani w Bogu, możemy z radością i szczęściem zawołać: "Abba, Tatusiu". Duch Święty jest najlepszym Nauczycielem MIŁOŚCI (jednym z pięknych określeń Ducha jest tytuł: The Teacher within - wewnętrzny Nauczyciel.

Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie... To Bóg Ojciec jest początkiem wszelkiego dobra. Stwórca stworzył całe stworzenie, które na początku było dobre... Ojciec stwarzał SŁOWEM. Ojciec ciągle stwarza SŁOWEM. To, co powiedział, jest dla nas najlepszą Nauką - Nowiną, która kryje w sobie wielką MIŁOŚĆ i MOC!

Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata... Pan - SŁOWO powtarza, że jest Chlebem z Nieba - Pokarmem na wieczność... SŁOWO - dane nam przez Ojca - jest za życie świata, tzn. niesie nam ZBAWIENIE...

Gdy myślę o Słowie rodzącym ZBAWIENIE, zawsze przychodzi mi jedno SŁOWO: Najświętsze Imię JEZUS... Tu przypomina mi się pewna historyjka, którą w książce pt. Głębinowi, ale nie denni zamieścił ks. Artur Ważny: Pani J. była osobą wierzącą. Określała się również jako praktykująca. O swoje zbawienie była więc spokojna. Tym większe było jej zdziwienie, gdy u bram nieba św. Piotr zastawił jej drogę: <Aby wejść do nieba trzeba mieć 5000 punktów> - powiedział. Pani J. spokojna o swoje zaczęła wymieniać: co niedzielę byłam w kościele. - Dobrze, 7 pkt. Słuchałam tylko religijnych rozgłośni i czytałam religijne gazety. - Dobrze, 5 pkt. Pomagałam biednemu. - Bardzo dobrze, 9 pkt. Czas mijał, a liczba punktów wzrastała bardzo wolno. Wreszcie stanęła. W sumie całość nie dawała nawet setki. - Pani J. załamała ręce, widząc, że to koniec: O, Jezu... - westchnęła z rozpaczą. - 5000 punktów! - usłyszała od św. Piotra. Proszę wejść do nieba! (s. 33).

Komentarze

  1. "Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza, i zapytał: «Czy rozumiesz, co czytasz?»
    A tamten odpowiedział: «Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?» " (Dz8,30-31)-...w tym miejscu DZIĘKUJĘ ,ŻE KSIĄDZ JEST...(..)..!!!

    '".(..)..potrzebny jest ktoś,kto podprowadzi do spotkania ze Słowem i pomoże właściwie je interpretować.Potrzebny jest ktoś,kto razem z nami na nowo będzie czytał Słowo tak,aby spotkało się ONO z naszym sercem.." (Ks.K.Wons"Powrót do życia")

    "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, "-..Bóg działa przez człowieka..pociąga nas przez człowieka...
    To było w pazdzierniku 2010 roku.....mój dramat..........moje dno....(..)wszystko się skończyło.....(..)"PRAGNĄC CAŁYM SERCEM MIŁOŚCI-ZABIŁAM MIŁOŚĆ (!!!)"................-nie da się tego opisać..............
    coś się skonczyło....
    coś się zaczęło......
    Bóg działał..dotykał...nie odwrócił się..zbliżał się..w chwili ,gdy zasłużyłam na największą karę,na potępienie-ON dał mi najwięcej MIŁOŚCI..(!!!)
    Nigdy W ŻYCIU NIE STAŁ TAK BLISKO..(!!)
    ON kierował moimi krokami..dał odwage i siłę,której nigdy nie miałam......pozwolił mi "spotkać" cudownego człowieka......podejść..zaufać......
    i dziś jestem tu......
    Dzis wiem,że to był początek drogi..... początek mojej nowej drogi.....Drogi ZE SŁOWEM i ZA SŁOWEM....

    .. drogi z wami :)

    ..za największe zło i najcięższy grzech-Bóg darował mi NAJWIĘKSZĄ MIŁOŚĆ i NAJBLIŻSZĄ BLISKOŚĆ..!!!
    ..modlę się aby tego daru nie zniszczyć,nie zmarnować,nie stracić.....(!!)
    ..nie zgubić drogi,nie zbłądzić...(!!)

    To sprawił Pan !!To wszystko może sprawić Pan-przez człowieka..PRZEZ SWOJE SŁOWO..!!!


    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...bardzo się cieszę... :) Na szczęście czas smutku i ciemności nie trwa wiecznie! Gdy przychodzi Pan Bóg ze swoim Słowem - Światłem, rozpoczyna się czas radości i Słońca, które nie przemija... Bogu niech będą dzięki za wszystko!!!
      Lb 6,24nn
      2Tm 4,22
      +++

      Usuń
  2. Dzisiejsza Ewangelia to dla mnie znowu przepis na ojcostwo, Boże ojcostwo, biblijne ojcostwo. Jan ma wybitne zdolności do ukierunkowywania ku Ojcu/ojcu :)

    "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec [...]. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie [...]."- i choć Ojciec występuje tutaj z dużej litery, nawiązując do Boga- Ojca, to jednak z nakazu Bożego każdy ziemski ojciec jest powołany do tego, by urzeczywistniać w swoim życiu biblijne ojcostwo. Rola taty jest niezastąpiona jak widać. Dziecko tylko w jeden sposób może odnaleźć Boga- Ojca i Jezusa: widząc wiarę ojca ziemskiego, zachęcającego je do wiary własnym przykładem życia; słysząc od ojca Słowo Boga; ucząc się przez naśladownictwo ojca. To jest sposób w jaki Bóg chce, aby dzieci przychodziły do Niego, przez wiarę ojca. Niestety dzieci często nie mają tak łatwego dojścia do Boga, postawa i przykład życia ich ojców wymusza na nich walkę z przeciwnościami, muszą szukać na własną rękę, nie ma im kto pokazać kierunku drogi. Niektóre z nich wyrastają ponad schemat wiary i życia wyniesiony z domu i udaje im się po wielu cieżkich bitwach dotrzeć do Jezusa. Lecz wiele z nich nie wyrasta ponad, lecz powielają- często dalekie od biblijnego ojcostwa- postępowanie ojców, bo nie wiedzą, że można żyć inaczej, lepiej, uczciwiej... temat rzeka...

    Ach, żeby tak wszyscy ojcowie ziemscy zechcieli zajrzeć do Biblii i zaczerpnąć z niej przepis na prawdziwe, Boże, biblijne ojcostwo, takie jakie Bóg chciał, żeby było...

    A czytając dzisiejsze pierwsze czytanie również pomyślałam sobie o ksiedzu i tym blogu, że potrzebny jest ktoś, kto pomoże w drążeniu Pisma Świętego, by zeszło ono z poziomu literalnego na poziom serca... Dlatego ja również DZIĘKUJĘ, ŻE KSIĄDZ JEST I ŻE TAK BARDZO KOCHA KSIĄDZ SŁOWO BOŻE, ŻE AŻ NIM ODDYCHA. JEST KSIĄDZ BIBLIĄ I BOGIEM "TCHNĄCY", a przez to MIŁOŚĆ do SŁOWA rozprzestrzenia się na wszystkie Zuchy :) Lb 6,24-26; Ps 20,2-5; Ps 121; Ps 128,5; Ps 134,3 :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziecko tylko w jeden sposób może odnaleźć Boga- Ojca i Jezusa: widząc wiarę ojca ziemskiego, zachęcającego je do wiary własnym przykładem życia; słysząc od ojca Słowo Boga; ucząc się przez naśladownictwo ojca."-..TYLKO W TEN SPOSÓB...???!!- ..mam nadzieje,że tu się mylisz.....

      2Tm4,22+++

      Usuń
    2. ...:)Bogu niech będą dzięki za OJCOSTWO! Za to fizyczne i za to metafizyczne! Myślę, że w Kościele potrzebna jest wielka modlitwa za dobrych i świętych tatów!
      ...:) i bardzo dziękuję za piękne słowa... I za Słowa od Pana! Odwzajemniam! Mam nadzieję, że blog jest maleńkim pasem transmisyjnym, dzięki któremu Słowo rozprzestrzenia się...
      Niech Pan Bóg będzie uwielbiony w SŁOWIE!!!
      Lb 6,24nn
      +++

      Usuń
    3. Anonimowa, rzeczywiście nie dookreśliłam tego. Chodziło mi o to, że to najlepszy sposób, wszelkie inne sposoby (jak np. wyrastanie ponad stereotyp wychowania przez ojca)jest już wysiłkiem dziecka, ono samo musi o to walczyć i samo musi znaleźć podstawy, nie jest przez ojca prowadzone na drodze wiary, inicjatywa należy do dziecka. O to mi chodziło, ale niezaprzeczalnym faktem jest też to, że dzięki żywej wierze ojca dzieci mają mniej problemów w sferze wiary, na tle psychologicznym również. Mam nadzieję, że teraz już dookreśliłam co miałam na myśli. Wierzę też, że nic się Panu Bogu nie wymyka z rąk, nawet złe rzeczy i wszystko służy tylko jednemu celowi: dobru, czyli zbawieniu każdego człowieka.

      Pozdrawiam Anonimowa i dziękuję z serca za ten cytat ks. Wonsa :) mega prawdziwy :) Lb 6,24-26 +

      Usuń
  3. Nie na wszystkie zuchy ale tym akurat ksiadz PAWEL nie przejmuje sie i ma to gdzies .... daleko gleboko gdzies .... Smutne przykre to jest :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bardzo mi przykro, że tak myślisz...
      Moim zamiarem było i jest dzielić się miłością do Słowa Bożego... Dlatego powstał blog "Zuch Boży". Najcenniejszą częścią bloga jest to, co każdego dnia jest na pierwszym miejscu - na początku - SŁOWO BOŻE, które jest naszym Chlebem powszednim - duchowym Pokarmem. To zawsze jest pierwsze. Na drugim miejscu jest słowo ludzkie - moje i Wasze - bardzo niedoskonałe i kruche, które w mniejszym lub większym zakresie prezentuje jedynie maleńki fragment (aspekt) - ułamek SŁOWA. Chyba nie mamy wątpliwości, że SŁOWO BOGA jest nieskończonym BOGACTWEM. To BOGActwo rodzi modlitwę i pragnienie dzielenia się... Zatem jeśli ktoś (nie myślę tu Owieczko o Tobie, bo Twoje komentarze były i są częścią całości bloga) nie "trawi" słów, które nie "pasują" do SŁOWA, może najzwyczajniej zostawać w pierwszej i powtarzam (i podkreślam!): najważniejszej części każdego posta! Nie było i nie jest moim zamiarem nakłanianie do czytania bloga... Moje przemyślenia są naprawdę tylko mikroskopijnym udziałem w wielkim dziele, które nazywa się MODLITWA SŁOWEM BOŻYM... Pewnie z niejednym moim tekstem można się nie zgadzać... Wiem, że mogę (mogłem) się (po)mylić. To, co piszę, jest słowem teologa, bo jako ksiądz ciągle "dotykam" SŁOWA Pana Boga i to - ufam - ma wpływ na moje życie... Ale według Ojców Kościoła teolog to każdy człowiek, który prowadzi życie duchowe i modli się... Więc wszyscy chrześcijanie żyjący na głębszym poziomie są (stają się) na swój sposób teologami...
      Owieczko, dziękuję za Twój wkład w blog "Zuch Boży"!
      Lb 6,24nn
      +++

      Usuń
    2. DZIEKUJE....I PRZEPRASZAM ZA TO ZE SPRAWIŁAM KSIĘDZU PRZYKROŚĆ TYM CO NAPISAŁAM ... PRZEPRASZAM!

      Usuń
  4. Komentarz do Ewangelii dla zapracowanych i tzw „prostych” ludzi… Proszę o nie komentowanie wszak jestem inna osoba niż WY i nie dorównam nigdy Waszej teologicznej wiedzy….

    Czyli krótko , zwięźle i na temat:... Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki....

    Spożywanie żywego chleba, którym jest Syn Boży to uwierzenie i wiara w Niego jak również staranie się naśladować Jezusa w życiu codziennym… Karmić się Chlebem Żywym to przyjmować Komunię Św …. Karmić się to żyć na wzór Boga… Człowiek ma wolna wolę czyli może otworzyć się na dar Boga, lub zamknąć. Boga możemy przyjąć lub odrzucić. Możemy zgodzić się być pociągniętymi przez Ojca, albo pójść swoją drogą.. Wybór należy do nas…. Bo On zawsze będzie czekał na mnie /na Ciebie…....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz