"...nie bądźcie gadatliwi...", czyli co robić, żeby modlitwa nie była paplaniną?

Mt 6,7-15

"Jezus powiedział do swoich uczniów: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień."

Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi... W oryginale brzmi to dobitnie: Proseuchomai de me battalogesete, co oznacza: "Modląc się zaś nie paplajcie". Skuteczność modlitwy nie zależy od ilości słów. Jezus uspokaja: wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Tu przypomina się fragment proroctwa Izajasza: "I będzie tak, iż zanim zawołają, Ja im odpowiem; oni jeszcze mówić będą, a Ja już wysłucham" (Iz 65,24). Bóg wszystko wie...

Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! (wykrzyknik zgodny z przekładem). Zatem Pan odpowiada na pytanie: jak się modlić? Co więcej, Pan układa modlitwę - daje nam gotowy i doskonały wzór! Mogłem nie przytaczać raz jeszcze w całości całego tekstu. Zrobiłem to, żeby znów przeczytać i pomodlić się: Ojcze nasz...  Bez wątpienia jest to najbardziej znana chrześcijańska modlitwa... Ale rodzi się pytanie: czy rzeczywiście najbardziej znana? Czy naprawdę wiemy, co kryje się pod powierzchnią Słowa - Modlitwy Pana? Czasem mam wrażenie, że doskonała znajomość tekstu sprawia, że nie zagłębiam się i nie zanurzam w Ojcze nasz... Bo niby wszystko jest jasne, wszystko rozumiem... Mam intuicję, że Słowo - Modlitwa Jezusa kryje w sobie wielką głębię... I dziś, gdy zastanawiam się, jak modlić w Wielkim Poście, myślę, że modlitwa Ojcze nasz... staje się dla mnie drogą...

Przytoczę teraz tłumaczenie Modlitwy Pana, zgodne z literą (przekład pochodzi z interlinearnego tłumaczenia Nowego Testamentu):
"Ojcze nasz w niebiosach,
niech zostanie uświęcone imię Twe,
niech przyjdzie królestwo Twe,
niech się stanie wola Twa,
jak w niebie i na ziemi.
Chleb nasz powszedni daj nam dzisiaj.
I (odpuść) nam długi nasze,
jak i my uwolniliśmy dłużników naszych.
I nie wprowadź nas w doświadczenie,
ale wyciągnij nas ze złego."

Jako ciekawostkę dodam, że w najstarszych manuskryptach Nowego Testamentu brak jest doksologii: "Bo królestwo, moc i chwała są Twoje na wieki. Amen". Fraza przypomina fragment z 1 Księgi Kronik: "Twoja jest, o Panie, wielkość, moc, sława, majestat i chwała, bo wszystko, co jest na niebie i na ziemi, jest Twoje; do Ciebie, Panie, należy królowanie..." (1 Krn 29,11). Łatwo można stwierdzić, że doksologia wieńczy Modlitwę Pańską w czasie Eucharystii. David H. Stern w Komentarzu żydowskim do Nowego Testamentu w kontekście Modlitwy Pana pisze też: Jej pierwsze słowa: Ojcze nasz w niebie! (Awinu sz'ba-Szammaim) rozpoczynają wiele hebrajskich modlitw. Następne dwa wiersze przypominają pierwszą część modlitwy synagogalnej, znanej jako "Kadisz", która brzmi: "Wywyższone i poświęcone (Jitgadal w'jitkadasz) niech będzie Jego wielkie imię na całym świecie, który stworzył zgodnie ze swą wolą, i niech zaprowadzi swe Królestwo za waszego życia" (s. 41).

Komentarze

  1. Modlitwa jest jedną z rzeczy, którą ja ofiaruję Bogu. Modląc się nie tracę kontaktu z Bogiem, ale umacniam tę więź, która mnie z nim łączy, umacniam przyjaźń z Bogiem. Kiedy mówię „Ojcze nasz” uświadamiam sobie, że we mnie jest Bóg i przeżywam Jego przyjście.
    Obecnie z jednej strony jest nam łatwiej się modlić, dostępne są już gotowe teksty modlitw, wystarczy po nie tylko sięgnąć. Z drugiej strony oczekujemy, że jeśli się modlimy, to powinniśmy zostać za to nagrodzeni. A jeśli tak się nie dzieje to mamy pewne zastrzeżenia i wówczas gromadzi się ich cała litania. Nasze gadulstwo nie pozwala usłyszeć tego, co ma nam do powiedzenia Bóg. I wtedy ta modlitwa nas już tak nie przenika, nie czerpiemy z niej siły.
    Ks. Mieczysław Maliński w książce „Nieznany Bóg” pisze „Tęsknij do pacierza rannego i wieczornego” Żebyś się z Nim chociaż na mgnienie oka spotkał” Bóg chce być z nami nawet przez kilka sekund, bo chce do nas przyjść. My też czasami chcemy się z kimś spotkać, choćby na chwilę, żeby zamienić parę słów, podzielić się swoimi sukcesami, porażkami. Podobnie Bóg=Przyjaciel chce nas odwiedzić nawet jeśli to spotkanie ma trwać chwilę. Bo w ciągu tej chwili jesteśmy w stanie powiedzieć Mu o wszystkim, co nas boli, smuci, ale i daje radość, przynosi satysfakcję.
    Jest taka piosenka gospel”I will open up my heart” i tam pojawia się następujący fragment: I caught a glimpse of light a change is within sight and I'm ready for the greatest Love of all…” Rozumiem te słowa tak : zauważyłam/em świtało, promyk światła mignął mi przed oczami, pojawiła się nadzieja, zaszła we mnie pewna zmiana i nagle stałam/em się gotowy na przyjęcie Miłości, która jest najwspanialsza ze wszystkich. Tym promykiem światła był Bóg, to on pozwolił mi się ze sobą spotkać, trwało to chwilkę, ale Bóg pozostawił po sobie ślad, który pozwolił mi podążać za nim dalej.
    Bóg daje nam muzykę, która jest także pewną formy modlitwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .."A propos spojrzenia... Dla mnie życie duchowe to ciągłe patrzenie w Jezusowe oczy... To spotkanie oko w oko z Bogiem... Czasem wystarczy patrzeć, niepotrzebne są słowa... Lb 6,24nn +++" (xpac)-PIEKNE(!!!)

      Spojrzenie(patrzenie)-to modlitwa,to spotkanie... " My też czasami chcemy się z kimś spotkać, choćby na chwilę, żeby zamienić parę słów,..."-..... każdą moją tęsknotę próbuję(!!) oddać Panu.. i każdy problem..Pragnę GO dotknąć..Marzę,aby nasze spojrzenia spotkały się...

      I właśnie tak się stało..Podczas nocnej adoracji(w czasie trwania nabożenstwa 40-godzinnego)..Stało się jak piszesz..:"zauważyłam/em świtało,(..)pojawiła się nadzieja, (..)Tym promykiem światła był Bóg, to on pozwolił mi się ze sobą spotkać, trwało to chwilkę, ale Bóg pozostawił po sobie ślad, który pozwolił mi podążać za nim dalej...."..Była radość, ogromna radość,że mogłam w nocy BYĆ z Panen..RADOŚĆ I POKÓJ!!POKÓJ I RADOŚĆ!! Cudowna chwila..Chwila najczystszej,cichej MIŁOŚCI...Spełnienie moich marzeń..Wokół ciemna,zimna,cicha noc..a w świątyni ŚWIATŁO,ciepło i zapach palących sie świec..I ON(!!) i ja...
      Moja radość,moje szczęście,moje spełnienie...I głębia..i przestrzeń do której mnie zaprosił..
      Byłam tylko ja i ON...(...)
      ..uśmiechałam się do NIEGO..przytulałam do serca...a ON mówił o MIŁOŚCI..
      I...też się uśmiechał..Był tej nocy ze mną....

      Nie chciałam wychodzić..Nie chciałam wracać..Pragnęłam,aby ta chwila trwała wiecznie...I TRWA..TRWA W MOIM SERCU..W PAMIĘCI..
      I TĘSKNIĘ......I uśmiecham się do NIEGO...w moim sercu.. :):)

      2Tm4,22+++

      Usuń
    2. Do Sakskiegoserwisu: "Bóg zapłać" za przypomnienie pięknej pieśni Gospel "I will open up my heart"... :) To wspaniała muzyka, która dotyka i porusza duszę... Co do interpretacji utworu, zgadzam się... Promyk Światła to Boży dar potrzebny choćby dla jednego kroku... Myślę, że nasze życie jest tworzone przez Stwórcę właśnie dzięki maleńkim promyczkom, które pozwalają przeżyć każdy dzień... Lb 6,24nn +++

      Usuń
    3. Do Anonimowej: "Bóg zapłać" za świadectwo :). Cieszę się, że Pan działa... Lb 6, 24nn; 2Tm 4,22 +++

      Usuń
  2. Przesyłam jeszcze link do wspomnianej przeze mnie piosenki. Pozdrawiam :)

    http://www.youtube.com/watch?v=W6hfwE_QNlU

    OdpowiedzUsuń
  3. .."Modląc się zaś nie paplajcie". Skuteczność modlitwy nie zależy od ilości słów. Jezus uspokaja: wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. "-..."I po raz pierwszy pojąłem,że wielkość modlitwy leży przede wszystkim w tym,że nie ma na nią odpowiedzi,i że ta wymiana nie ma w sobie odrażającego piętna targowiska.I że nauka modlitwy jest nauką ciszy.I że miłość zaczyna się dopiero tam,gdzie nie ma oczekiwania na dar.Miłość jest więc przede wszystkim ćwiczeniem się w modlitwie,a modlitwa-ćwiczeniem się w ciszy." (Twierdza Antoine de Saint-Exupery)

    2Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się, skąd wzięło się w modlitwie "Ojcze nasz" to niefortunne tłumaczenie "i nie wódź nas na pokuszenie". Pan Bóg nas wodzi ? Nie lepiej było zostawić: "i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie" ? Nie jest bardziej zrozumiale ? Osobiście nie mam z tym problemu ale wielokrotnie słyszałam takie komentarze. Zasadne ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczenie niefortunne, ale starożytne, zatem chyba nie da się zmienić słów i nauczyć ludzi: "nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie..." Da się natomiast tłumaczyć i wyjaśniać ludziom właściwe rozumienie słów, żeby żaden chrześcijanin nie myślał, że Bóg nas kusi... Lb 6,24nn +++

      Usuń

Prześlij komentarz