"Bądźcie (...) doskonali..."


Mt 5,43-48

"Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski."

Miłość do nieprzyjaciół [Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół]... To tu zaczyna się chrześcijaństwo... Kochając wszystkich..., niezależnie, czy są dla mnie dobrzy czy źli, zaczynam choć w części czuć to, co czuje Ojciec... Miłując nieprzyjaciół, staję się podobny do Boga... Wyrażenie "staję się" muszę podkreślić, bo chrześcijańska droga to proces, dynamiczny rozwój, a nie stagnacja i trwanie w bez-ruchu. Miłując nieprzyjaciół, staję się człowiekiem świętym, doskonałym, tzn. pełnym - spełnionym i całkowitym - wykorzystującym cały dany mi przez Stwórcę potencjał (tak należy przetłumaczyć greckie słówko teleioi, którym posługuje się św. Mateusz, gdy cytuje Pana: Bądźcie (...) doskonali...]. Miłość do i od ludzi, z którymi łączą mnie dobre relacje, choć bez wątpienia cenna i piękna, nie jest "znamieniem" chrześcijaństwa [Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? (...) I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?].

Komentarze

  1. "(..)doskonałość jest nieosiągalna.Ma takie samo znaczenie jak gwiazda,która prowadzi idącego.Wyznacza drogę i kierunek.Ale liczy się tylko zdążanie...(..)
    Albowiem doskonałość jest jak kierunek,który należy ludziom ukazywać,choć nie w twojej mocy jest ją osiągnąć.
    (..)Ten bowiem dojdzie najdalej i osiągnie najwięcej,kto trudził się wbrew swej naturze.Gdyż najważniejsza jest we wszystkim miłość." (Antoine de Saint-Exupery Twierdza)


    "(..)Jesteśmy przekonani,że na roli naszej duszy zasialiśmy dobre ziarno.W pewnej jednak chwili pośród "pszenicy"odkrywamy również "kąkol".(..)Ten, kto,powodowany perfekcjonizmem,wyrwałby ze swej duszy"kąkol",w ostatecznym rozrachunku nie mógłby zebrać z niej także "pszenicy'.Jego życie nie byłoby płodne.Płodność naszego życia nie przejawia się nigdy w całkowitej wolności od błędów,lecz wynika z nadziei,że "pszenica"jest w nas silniejsza niż "kąkol"i że ten ostatni zostanie z nas usunięty podczas żniw-w chwili śmierci,kiedy to sam Bóg oddzieli w nas ziarno od plew..(..)" (Anselm Grun Jezus jako ..)

    "W pewnej gminie było dwóch rolników:jeden z nich obsiał pole i zebrał plon lichy i zanieczyszczony,drugi zaś zaniedbał zasiewu i nie zebrał zupełnie nic.Gdy głód nadejdzie,który z nich przeżyje?Brat odpowiedział:"Ten ,który zebrał plon mały i zanieczyszczony.Starzec rzekł mu wówczas:Tak i my siejmy to nasze drobne i nieczyste ziarno,żeby w czasie głodu nie zginąć>> "(Apoftegmaty 2004)

    2 Tm4,22+++

    OdpowiedzUsuń
  2. Owieczka:
    „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski."….- Nikt nie jest doskonałym bo to nierealne! Wiec słowa te na pewno wypowiedziane zostały w kontekście tego aby starać się dążyć do bycia doskonałym …. To dążenie do doskonałości to nic innego jak życie wg Dekalogu…. To życie codzienne z Jezusem (kiedy jest dobrze i kiedy jest źle )…., to wpatrywanie się w osobę Jezusa …. W Jego życie….. to „karmienie się „ Słowem Bożym….. itd. Oczywiście jest to truuudne ale Bóg widzi wszystko wiec widzi jak nieraz trudno jest stanąć po stronie dobra … czasem trzeba dokonać (dokonywac) „wyborów” które SA niezgodne z własnym sumieniem ale inaczej w danym momencie (w danej kwestii) nie można postąpić ….

    „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;”…- trudne …… osobiście nie potrafię modlić się za tzw nieprzyjaciół… Czasem pojawia się u mnie nienawiść (pewnie zszokuje to niejedna/niejednego ) z Was…. pojawia się ona pod wpływem emocji , chwili…., wkurzenia…. , zazdrości itp…. więc generalnie człowiek nie jest wtedy tzw „prawdziwym” odzwierciedleniem siebie…. Lecz pojawia się … .Chociaż do pokornych i cierpliwym osób daleka mi droga …. Mimo to chciałabym zamieścic tutaj słowa i link do piosenki Jacka Kaczmarskiego „Modlitwa o wschodzie słońca”…. Przy której zazwyczaj pojawiaja się u mnie łzy … wszak „ Co postanowisz niech się ziści. Niechaj się wola twoja stanie”… - tak ciężko zaakceptowac tzw Bozy plan skoro chciałoby się aby inaczej potoczyłoby się życie …są tzw marzenia a tu nici bo On ma inny rzekomo najlepszy plan … … już nie mówiąc jak cholernie ciężko pogodzić się z nagła śmiercia bliskiej osoby ….

    „Modlitwa o wschodzie słońca”- J. Kaczmarski

    Każdy twój wyrok przyjmę twardy.
    Przed mocą twoją się ukorzę.
    Ale chroń mnie Panie od pogardy.
    Od nienawiści strzeż mnie Boże.

    Wszak tyś jest niezmierzone dobro.
    Którego nie wyrażą słowa.
    Więc mnie od nienawiści obroń.
    I od pogardy mnie zachowaj.

    Co postanowisz niech się ziścić.
    Niechaj się wola twoja stanie.
    Ale zbaw mnie od nienawiści.
    Ocal mnie od pogardy Panie.

    http://www.youtube.com/watch?v=-_uZ4S7YAzs

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz