"Uważajcie na to, czego słuchacie...", czyli Jezusowy apel o duchową higienę życia...

Mk 4,21-25

"Jezus mówił ludowi: Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. I mówił im: Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma."

1. Jezus pyta: Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Pan prosi i oczekuje świadectwa. Chce, aby nasze dobro - postawione na świeczniku - poruszyło ludzkie serca i stało się źródłem większego dobra.

2. Jezus zapowiada: Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw... Pan prosi i oczekuje przejrzystości i jasności w każdym wymiarze życia.

3. Jezus ostrzega: Uważajcie na to, czego słuchacie... Pan prosi i oczekuje troski o duchową higienę życia. Przejmujące jest to wołanie Jezusa i apel: "UWAŻAJCIE!!!" Zatem dla mojego wnętrza ogromnie ważne jest to, co wnika we mnie przez zmysłowe organy - uszy, oczy, nos, usta i dłonie... Rodzą się we mnie pytania... Jak dbam o zmysły - słuchu, wzroku, węchu, smaku i dotyku? Jakich słów i dźwięków słuchają moje uszy? Jakie obrazy rejestrują moje oczy? Jakim powietrzem oddycham? Jakimi pokarmami się żywię? Jak wykorzystuję moc moich dłoni i rąk?

4. Pan prorokuje: Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą... Rozumiem to tak: jeśli słucham dobrych słów (Słów Pana)...; jeśli patrzę na to, co piękne (widzę, że Bóg działa w świecie)...; jeśli oddycham dobrym powietrzem (Duchem Bożym)...; jeśli żywię się właściwym pokarmem (przyjmuję Boży Chleb)...; jeśli z czułością i miłością dotykam ludzi (staję się przedłużeniem Bożych rąk)...; to wszystko, co robię, staje się źródłem większego dobra... W dodatku to, co daję ludziom, zwraca mi się w dwój albo i trójnasób (jeszcze wam dołożą)... Wtedy staję się światłem, które jest (...) po to, aby je postawić na świeczniku...

Komentarze

  1. Wczoraj napisałam iż nie rozumiem tego - umieszczone jest to na blogu w dziale środa, 30 stycznia 2013 „Tajemnica Boga w człowieku, czyli Vertigo... i do tego pytania dokładam drugie które „zrodziło się” po przeczytaniu słow księdza …. Mnianowiecie pisze ksiądz: „W dodatku to, co daję ludziom, zwraca mi się w dwój albo i trójnasób (jeszcze wam dołożą)...”…księże ale to tez można zrozumieć odnośnie złą , złego postepowania czyli że jak się „coś” (z)robiło i generalnie skutków nie da się cofnąć (zapomnieć itp.) to zwróci się to z podwójna moca :( … co za tym idzie :Bóg za dobre wynagradza a za złe karze …. I w tym wszystkim mam pamietać o tym ze Bóg jest Miłosierny ???? … Trudne to jest ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...tak. Jeśli popełniam grzech, to mój grzech może pociągać za sobą następne zło... Niestety grzech może zrodzić grzech. Tak dzieje się, gdy nie oddam grzechu Bogu..., gdy zatrzymam zło dla siebie... Natomiast gdy złączę się z Panem Miłości w żalu za grzechy i Pokucie, Bóg wszystko przebaczy! Święty Paweł pisze: "Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska" (Rz 5,20). Koniec końców, Pan Bóg chce i może przerwać łańcuch zła... Gdyby tylko człowiek chciał... +++

      Usuń

Prześlij komentarz