Psalm 148, czyli o Bożym huraganie...

Alleluja.
Chwalcie Pana z niebios,
chwalcie Go na wysokościach!

Chwalcie Go, wszyscy Jego aniołowie,
chwalcie Go, wszystkie Jego zastępy!

Chwalcie Go, słońce i księżycu,
chwalcie Go, wszystkie gwiazdy świecące.

Chwalcie Go, nieba najwyższe
i wody, co są ponad niebem:

niech imię Pana wychwalają,
On bowiem nakazał i zostały stworzone,

utwierdził je na zawsze, na wieki;
nadał im prawo, które nie przeminie.

Chwalcie Pana z ziemi,
potwory i wszystkie morskie głębiny,

ogniu i gradzie, śniegu i mgło,
gwałtowny huraganie, co pełnisz Jego słowo,

9 góry i wszelkie pagórki,
drzewa rodzące owoc i wszystkie cedry,

10 dzikie zwierzęta i bydło wszelakie,
to, co się roi na ziemi, i ptactwo skrzydlate,

11 królowie ziemscy i wszystkie narody,
władcy i wszyscy sędziowie na ziemi,

12 młodzieńcy, a także dziewice,
starcy wraz z młodzieżą

13 niech imię Pana wychwalają,
bo tylko Jego imię jest wzniosłe,
majestat Jego góruje nad ziemią i niebem

14 i pomnaża moc swojego ludu.
Pieśń pochwalna dla wszystkich Jego świętych,
synów Izraela - ludu, który Mu jest bliski.
Alleluja.


Dziś Uroczystość Zstąpienia Ducha Świętego.

W Ewangelii według Świętego Jana czytam: "W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony" (J 7,37-39). Rozumiem to tak: uwielbienie Pana sprawia, że przychodzi Duch Święty.

W Psalmie 148 wezwanie do uwielbienia: Chwalcie Pana jest swoistym lejtmotywem całej pieśni. Kiedy przychodzi Duch Święty? Psalmista modli się: gwałtowny huraganie, co pełnisz Jego słowo... I przychodzi! W Księdze Dziejów Apostolskich czytam: "Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym..." (Dz 2, 1-4a). Tak spełniła się obietnica Pana Jezusa, który powtarzał, że ześle Ducha Świętego.

Duch Święty jest jak wiatr. Czasem wielki i potężny, a czasem mały i łagodny. Tu przypomina mi się prorok Eliasz, który kiedyś usłyszał: "«Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu" (1 Krl 19, 11-12). Okazało się, że Bóg ukrył się w wietrzyku.

Duch Święty, który przychodzi, sprawia, że uwielbienie Pana nie kończy się: ...niech imię Pana wychwalają, bo tylko Jego imię jest wzniosłe, majestat Jego góruje nad ziemią i niebem..., co więcej, staje się dla nas źródłem siły i mocy Bożej: i pomnaża moc swojego ludu...

Veni, Sancte Spiritus...

Komentarze

  1. Nie wiem, kto jest autorem tego opowiadania, ale tak bardzo mi pasuje ono na dzisiejsze Święto :)))))

    Dwa lustra …

    Pewnego dnia Szatan wymyślił wspaniały sposób, aby doskonale się zabawić.
    Zbudował diabelskie lustro, które posiadało magiczną właściwość: wszystko, co było piękne i dobre, odbijało się w nim jako brzydkie, wręcz koszmarne; podczas, gdy to, co złe i odrażające wydawało się wielkie i wspaniałe.
    Szatan wędrował sobie wszędzie ze swym straszliwym lustrem.
    A wszyscy ci, którzy się w nim przeglądali, zaczynali drżeć ze strachu: zamiast siebie widzieli istoty koszmarne i przerażające.
    Złośliwiec świetnie się przy tym bawił: im bardziej coś było odrażające, tym bardziej mu się podobało.
    Pewnego dnia to, co ujrzał w lustrze tak mu przypadło do gustu i rozbawiło, że ogarnął go niepohamowany śmiech: lustro nagle wypadło mu z rąk i rozbiło się na miliony kawałków.
    Wkrótce potem potężny i złośliwy huragan rozwiał po całym świecie potłuczone cząstki zwierciadła.
    Niektóre z nich były mniejsze od ziarenek piasku i dostały się do oczu wielu, wielu ludzi, którzy wtedy zaczęli widzieć wszystko na opak: dostrzegali jedynie i przede wszystkim to, co było złe.
    Inne odłamki zostały przerobione na szkła okularów.
    Ludzie noszący takie okulary nie potrafili zauważać już tego, co było dobre ani sprawiedliwe, zatracili możliwość właściwej oceny czynów i wydarzeń.
    Czy nie natknęliście się przypadkiem na takich osobników?
    Któryś z kawałków lustra był tak duży, że użyto go jako szybę okienną.
    Biedacy spoglądający przez to okno dostrzegali jedynie antypatycznych sąsiadów, którzy cały swój czas poświęcali na to, by dokuczyć wszystkim.
    Kiedy dobry Bóg zauważył, co się wydarzyło na świecie, bardzo się zasmucił. Postanowił pomóc ludziom, którzy padli ofiarą żartu Szatana.
    Powiedział:
    Poślę na świat mojego Syna.
    On jest moim obrazem, moim zwierciadłem.
    Odbija moją dobroć, sprawiedliwość i miłość.
    Uosabia człowieka takiego, jakim go wymyśliłem i upragnąłem.
    Jezus przybył jako zwierciadło dla ludzi.
    Kto się w Nim przeglądał, odkrywał dobro i piękno, uczył się odróżniać je od egoizmu i kłamstwa, niesprawiedliwości i pogardy.
    Chorzy odnajdowali odwagę do życia, cierpiący czerpali siły, by pokonać ból, zrozpaczeni odzyskiwali nadzieję.
    Jezus pocieszał strapionych i pomagał ludziom pokonać strach przed śmiercią.
    Wielu ludzi kochało lustro Boga i podążało za Jezusem.
    Czuli, że On rozpalił ich serca.
    Jednak niektórzy, widząc to, pękali ze złości: postanowili zniszczyć Boże zwierciadło.
    Jezus został zabity.
    Lecz krótko po tym zerwał się nowy, potężny huragan: Duch Święty.
    Uniósł miliony kawałków lustra Boga i rozsiał je po całym świecie.
    Jeśli do czyjegoś oka dostanie się nawet najmniejszy okruszek tego zwierciadła, człowiek ów zaczyna widzieć świat i ludzi tak, jak widział ich Jezus.
    Dostrzega przede wszystkim rzeczy dobre i piękne, sprawiedliwość i szlachetność, radość i nadzieję; natomiast zło i niesprawiedliwość wydają mu się łatwe do pokonania.

    Dobrej niedzieli :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję... Opowiadanie prima sort :)
      Błogosławieństwa +++

      Usuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=fR3w31S4ek8 (może tym razem sie uda :) ??) +++

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz