Psalm 140, czyli o walce, w której orężem jest przebaczająca MIŁOŚĆ...

Kierownikowi chóru. Psalm. Dawidowy.
Wybaw mię, Panie, od człowieka złego, strzeż mnie od gwałtownika:
od tych, którzy w sercu knują złe zamiary, każdego dnia wzniecają spory.
Ostre jak u węża ich języki, a jad żmijowy pod ich wargami.
Od rąk grzesznika ustrzeż mię, Panie, zachowaj mnie od gwałtownika,
od tych, co zamyślają z nóg mnie zwalić.

Pyszni sidło na mnie skrycie zastawiają: złoczyńcy rozciągają powrozy,
umieszczają pułapki na mojej drodze.

Mówię Panu: Jesteś moim Bogiem; usłysz, o Panie, moje głośne błaganie.
Panie, mój Panie, potężna moja pomocy, osłaniasz w dniu walki moją głowę.
Nie dawaj tego, Panie, czego pragnie niegodziwiec, nie spełniaj jego zamiarów!
Niech nie podnoszą <Sela>

10 głowy ci, którzy mnie otaczają, niech dzieło ich warg przygniecie ich samych!
11 Niech spadnie na nich deszcz węgli ognistych; niech zwali ich do dołu, by się nie dźwignęli! 12 Niech nie ostanie się w kraju mąż złego języka: gwałtownika niech ogarną nieszczęścia.
13 Wiem, że Pan oddaje sprawiedliwość ubogiemu, biednemu - słuszność.
14 Tylko sprawiedliwi będą sławili Twe imię, prawi mieszkać będą przed Twoim obliczem.

Modlitwa o uchronienie od złych języków jest dość częsta obecna w psalmach. A skoro w Piśmie Świętym nie ma przypadków, to pewnie Bóg chce nam przez to powiedzieć, że złe języki to bardzo częsty problem... Pewnie sobie nawet nie uświadamiamy, jak częsty...

Wybaw mię, Panie, od człowieka złego, strzeż mnie od gwałtownika: od tych, którzy w sercu knują złe zamiary, każdego dnia wzniecają spory... Psalmista wie, że człowiek Boży to nie gwałtownik, nie ten, kto knuje w sercu zło, nie ten, kto wznieca spory... Człowiek Boży to ktoś spokojny, łagodny, kto ma w sercu Pokój, to ten, kto godzi zwaśnionych, wprowadza pokój... Człowiek Boży nie odpowiada złem za zło, ale rozbraja swoich wrogów MIŁOŚCIĄ... Ma jedyną "broń", czyli MIŁOŚĆ... MIŁOŚĆ, którą otrzymał od BOGA...

Ostre jak u węża ich języki, a jad żmijowy pod ich wargami... Rozumiem to dwojako... Primo: szatan w Raju przybrał postać węża, który zwiódł pierwszych ludzi kłamstwem, dlatego język szatana jest ostry, rani człowieka. Tylko jad wypływa z jego ust. Secundo: nie można zaprzeczyć, że żyją w świecie ludzie o takich językach: ranią innych i to sprawia im satysfakcję, sączą jad przeciw wszystkim, przeciw sąsiadom, przeciw ludziom dobrze postępującym... Zawsze warto modlić się za nich słowami Jezusa: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią..." Warto "odpłacić" MIŁOŚCIĄ, MODLITWĄ, BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM za ich zło, oczernianie, wyszydzanie, bo kiedy oddajemy im złem za ich zło, czyż nie czynimy się podobnymi do nich...? Czyż nie stajemy się jak oni? Powiększamy tylko zło, które jest w świecie, rozszerzamy nienawiść, bo pozwalamy, by zaraziła ona i nasze serca... CAŁE ZIEMSKIE ŻYCIE JEZUSA, JEGO MĘKA, ŚMIERĆ I ZMARTWYCHWSTANIE MIAŁY NA CELU POWIEDZIEĆ NAM: ZŁO MOŻNA POKONAĆ TYLKO MIŁOŚCIĄ!!! MIŁOŚCIĄ, KTÓRA NIE MIEŚCI SIĘ W LOGICE ŚWIATA!!!

Panie, mój Panie, potężna moja pomocy, osłaniasz w dniu walki moją głowę... Widzę tu jak Tata, widząc, że Jego dziecko jest bite i kopane, biegnie i rzuca się w kierunku dziecka, przytula je, chowa jego głowę, przyciskając mocno do siebie i osłania je przed razami, samemu wystawiając się na kopniaki, uderzenia, oplucie... Mogę to wewnątrz "poczuć", odczuć Jego uścisk..., poczuć, jak chowa moją głowę w swoje ramiona i jestem bezpieczny..., poczuć, że już mnie nikt nie kopie, nie bije... A Tata bez przerwy całuje mnie w czoło i powtarza: "Już dobrze... JESTEM tu... Już dobrze..." Za każdym razem, gdy czuję jego dotknięcie i pocałunek, czuję, jak Jego łzy kapią mi na głowę... Już mi nic nie grozi...

<Sela> To zagadkowe słówko jest znakiem (duchowego) "zatrzymania się"... (?), zapytania... (???), namysłu (?), głębokiego zastanowienia się... (?), zmiany "tonacji" modlitwy... (?) Dietrich Bonhoeffer pisze: "Sela" (...) prawdopodobnie oznacza rodzaj interludium. I cytuje Lutra: Sela wskazuje, że trzeba zamilknąć i zastanowić się uważnie nad słowami Psalmu; bowiem wymagają one spokojnej i wyciszonej duszy, która by potrafiła zrozumieć i pojąć, co Duch Święty jej tam przedstawia i maluje (Psalmy. Modlitwenik Biblii, s. 22). W Psalmie 140 czytam: Niech nie podnoszą <Sela> głowy ci, którzy mnie otaczają... Jak to odczytać i zrozumieć? Być może jest tu "miejsce" zmagania się i walki, której celem jest przezwyciężenie wewnętrznego napięcia wywołanego krzywdą, niedziałanie pod wpływem afektów i uczuć, pragnienie przebaczenia...

Komentarze