Psalm 137 (lamentacyjny)

Nad rzekami Babilonu - tam myśmy siedzieli i płakali, kiedyśmy wspominali Syjon.
Na topolach tamtej krainy zawiesiliśmy nasze harfy.
Bo tam żądali od nas pieśni ci, którzy nas uprowadzili,
pieśni radości ci, którzy nas uciskali: «Zaśpiewajcie nam jakąś z pieśni syjońskich!»

Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską w obcej krainie?
Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica!
Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie,
jeśli nie postawię Jeruzalem ponad największą moją radość.
Przypomnij, Panie, synom Edomu, dzień Jeruzalem, kiedy oni mówili:

«Burzcie, burzcie - aż do jej fundamentów!»
Córo Babilonu, niszczycielko, szczęśliwy, kto ci odpłaci za zło, jakie nam wyrządziłaś! Szczęśliwy, kto schwyci i rozbije o skałę twoje dzieci.

Nad rzekami Babilonu, tam myśmy siedzieli i płakali, kiedyśmy wspominali Syjon... Widziałem Jeruzalem, Syjon, a teraz, gdy przypominam to sobie, płaczę, jestem przecież w ziemi "obcej"... Ale jeszcze bardziej płaczę, gdy wspominam Jeruzalem przyszłe... Płaczę, bo czuję, że nie jestem u siebie... Nie tu jest moje miejsce... Moje serce należy wyłącznie do Boga i wyrywa się do Niego... Moje (nasze) "miejsce" jest w Niebie, w niebiańskim Jeruzalem, na Syjonie, u Boga... Mam nadzieję, że każdy z nas to "podskórnie" czuje... To nie znaczy, że nie cieszę się pięknem świata, wręcz przeciwnie... Ale wciąż pamiętam, że tu na ziemi wszystko jest stanem przejściowym (prowizorium), tu wszystko jest "przejściem" - paschą do Boga, bo gdzie indzej urodzilłem się... Drugie tłumaczenie płaczu w Babilonie jest następujące: nad rzekami Babilonu - "ziemi" naszego grzechu, siedzieliśmy i płakaliśmy, kiedy wspominaliśmy Syjon, kiedy wspominaliśmy nasze życie bez grzechu, nasze życie w Bogu...


Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech uschnie moja prawica! Niech język mi przyschnie do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie, jeśli nie postawię Jeruzalem ponad największą moją radość... Jeruzalem, w którym mieszka BÓG, jest moją (naszą) największą radością! BÓG jest moją (naszą) największą Miłością i pociechą... I jak jest napisane w Piśmie: "Niech mi Jahwe to uczyni i tamto dorzuci..." BÓG jest powodem mojej (naszej) nieustannej tęsknoty...

Komentarze

  1. A to na pocieszenie,żeby Ksiądz już nie płakał:)Proszę wysłuchać cierpliwie do końca.Naprawdę polecam,bo ten maluch na końcu jest rozbrajający http://youtu.be/8rusdx9hdlm :):) +++

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy pisze: "(..)Im bardziej odkrywasz Boga ,tym większa rodzi się tęsknota,by ujrzeć JEGO samego.Jesteś chory z tęsknoty..Pamiętaj jednak,że na poziomie tej głębi im bardziej jesteś chory ,tym zdrowszym się stejesz."(Noc jest mi światłem W.Stinissen) Mk4,25 Flp3,20..... +++

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się ten link nie otwiera ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też nie, ale i tak dziękuję :)

      Usuń
    2. ... a może teraz się otworzy??www.youtube.com/watch?v=8rusdx9hdlm +++

      Usuń
  4. Ciekawe, że dokładnie wczoraj przeczytałam dokładnie ten sam cytat Stinissena... Mam na to tylko jedno wytłumaczenie: BÓG JEST NIESAMOWITY!!! :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz