Psalm 127, czyli "beze Mnie nic nie możecie uczynić..."

Pieśń stopni. Salomonowa.
Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie.

Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna -
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje.
Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą.

Jak strzały w ręku wojownika, tak synowie za młodu zrodzeni.
Szczęśliwy mąż, który napełnił nimi swój kołczan.
Nie zawstydzi się, gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie.


Dziś w Ewangelii słyszymy przypowieść Pana o winnym krzewie. Jezus woła: "WYTRWAJCIE we MNIE!!!" (J 15, 4) i przypomina: "Beze Mnie nic nie możecie uczynić!!!" (J 15, 5). Psalmista zaś modli się: Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Piękna zbieżność! :)

Bóg działa. Nasz Pan jest Bogiem czynu. Jednak żeby Boży plan względem ludzi spełnił się, Bóg nas potrzebuje. Potrzebuje naszej odpowiedzi... Potrzebuje naszej współpracy, współdziałania... Pan potrzebuje i oczekuje wspólnoty z człowiekiem. W teologii to współdziałanie Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem określane jest greckim słówkiem synergeia.

W przypowieści o winnym krzewie święty Jan posługuje się czasownikiem menein - "trwać".
Jak rozumiem to "trwanie" latorośli (człowieka) w winnym krzewie (Jezusie)?
"Trwać" oznacza:
1. być ciągle w łączności...
2. pozostawać w trwałej relacji...
3. być we wspólnocie (mieszkać w jednym miejscu - mieć stałe "zamieszkanie")...
4. ciągle się spotykać...
5. przestawać ze sobą (przebywać ze sobą cały czas)...

 Dziś Jezus woła: "WYTRWAJCIE we MNIE (...), ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić!!!"

Oto następny stopień do Nieba.

Komentarze

  1. Niektórzy, śmiejąc się mówią, że wers 2gi tego psalmu dotyczy studentów w czasie sesji ;););) że lepiej położyć się spać niż wcześnie rano wstawać i przesiadywać do późna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla mnie "(wy)trwanie" oznacza Adorację, szczególny rodzaj spotkania i przebywania z Jezusem :) gdy w zewnętrznej, "pozornej" ciszy z tylu serc płyną słowa modlitwy. Dobrej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Syr 11,11-17..+++

    OdpowiedzUsuń
  4. Trwanie w Jezusie, to doświadczanie Jego Miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do wersu drugiego tego psalmu w Biblii jest taki przypis: "W owocach pracy, którą podejmują wszyscy, czynnikiem istotnym jest nie czysto ludzka zapobiegliwość, ale łaska Boża. Swoim umiłowanym udziela jej Bóg także bez ich specjalnych wysiłków ("we śnie")." Jak dla mnie jest to ewidentny dowód na to, że nie musimy zasługiwać, wystarczy KOCHAĆ... Bo co ja mogę dać Panu Bogu, jeśli chciałabym zasłużyć?... nie mam nic, jestem prochem i niczym,wszystko co mam jest Jego, od Niego... mogę Mu dać jedynie moje serce i maleńką miłość, choć to i tak ON pobudza moje serce do kochania GO, więc o tym też nie mogę powiedzieć, że jest moje, że ja je daję... więc ON nie chce mojej zapobiegliwości, zasługiwania, ON chce tylko mojej miłości... nie muszę zasługiwać sobie na Jego względy, jakaż to błoga WOLNOŚĆ... mogę być Jego ukochanym dzieckiem, bo dziecko nie ma nic, by dać swojemu Ojcu, ale Go kocha... i Ojciec KOCHA swoje dziecko, nie dlatego, że ono Mu coś może dać, ale dlatego, że JEST i KOCHA!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. .."Swoim umiłowanym udziela jej Bóg także bez ich specjalnych wysiłków(we śnie)"-czy nie wszyscy jesteśmy równi przed Bogiem?? Czyli nie wszystkich Bóg tak samo miłuje??"ON chce tylko mojej miłości.."-"ON pobudza moje serce do kochania GO".Skoro BÓG jest DAWCĄ MIŁOŚCI i to ON porusza nasze serca ,to i ON stwarza serca ,kóre nie potrafią kochać(
    ?)niezdolne do miłości.(??)ślę, że w życiu nie wystarczy TYLKO KOCHAĆ ,trzeba jeszcze żyć tą miłością na codzień a to o wiele trudniejsze! NIE WIERZE ,że Pan Bóg ma "swoich umiłowanych"a WIERZĘ MOCNO ,że WSZYSTKICH bez wyjątku kocha tak samo.... chyba,że znów się mylę.. +++

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja wypowiedź była moim świadectwem, moim podzieleniem się jak ja to przeżywam... każdy przeżywa inaczej... Nie napisałam nigdzie, że Bóg kogoś bardziej miłuje... Bóg kocha wszystkich tak samo i za darmo daje nam wiele łask, nie musimy nic robić, żeby je dostać, wszyscy dostajemy je za darmo, ale nie wszyscy z nich korzystamy, jedni w ogóle ich nie chcą, inni odrzucają, jeszcze inni twierdzą, że poradzą sobie bez Boga, a jeszcze inni chcą na nie zasłużyć...a prawda jest taka, że Pan Bóg tak samo daje tym, którzy śpią jak i tym, którzy w tym czasie spędzają noc na modlitwach(nie wiem czy dobrze oddaje to przypowieść o robotnikach w winnicy: Mt 20,1-16) jedno wiem na pewno: BÓG STWARZA ZAWSZE SERCA, KTÓRE MAJĄ ZDOLNOŚĆ KOCHANIA!!! ale zdolność do kochania nie oznacza jeszcze, że będziemy chcieli kochać i tu dochodzimy do naszej wolnej woli... przez grzech pierworodny i później grzechy osobiste każdego z nas przestajemy kochać, przestajemy chcieć, zdolność do kochania Boga nadal w nas jest, ale kochać Go to już nie jest takie proste...
    A co do tego czy TYLKO KOCHANIE wystarczy to odpowiem słowami św. Teresy z Lisieux: "Jezus nie żąda wielkich czynów, ale jedynie zdania się na Niego i wdzięczności." Z MIŁOŚCI wszystko wypływa i MIŁOŚĆ wszystkiego uczy:
    "Miłość mi wszystko wyjaśniła,
    Miłość wszystko rozwiązała -
    dlatego uwielbiam tę Miłość,
    gdziekolwiek by przebywała.
    Nie twierdzę, że to łatwe... bardzo trudne, ale nie na tyle, by było niemożliwe,a przede wszystkim ten trud jest SŁODKI... Bóg mówi do św.Pawła: "Wystarczy ci mojej łaski", a jeszcze ciekawszy jest ten fragment: Pwt 30, 11-14 :) Pozdrawiam, Ps 134,3 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja myślę.. że pomimo tego że Bóg nas kocha tak samo, to my tak samo nie dajemy sie kochać Jemu, to my nie pozwalamy nie dopuszczamy do siebie tego co możemy od Niego otrzymać.

    Kazdy z nas dostaje coś.. 1 talent, 2 talenty.. 10 talentów:) i kazdy z nas musi tak samo pracować aby je pomnażac, nie zależnie od tego czy dostliśmy 1 czy 10 musimy .. pracować nad sobą starać się aby zasłużyc na Miłość doskonałą.. bez tej pracy nie bedziemy jej godni, nie zrozumiemy jej a więć jej nie poznamy..

    A ta praca nad sobą to nic innego jak nauka miłości w codzienności.. w każdym momencie naszego życia.. a każda zmarnowana chwila, wszystko co robimy przciwko niej., oddala nas od Boga od Miłości doskonałej, niektórzy z nas dostli 10 talentów czyli ogrom mozliwości do pomnażania miłosci: cudowne spokojne dzieciństwo, inteligencję, zdolności intelektualne.. dobre otoczenie.. wychowanie w zywej wierze, inni dostali 1 talent.. wierzę ze kazdy z nas musi osiagnać coś innego, ale na pewno kazdy musi swój talent pomnażać. Pomnażać MIŁOŚĆ

    Kończąc, uważam że pomimo tego jesteśmy równi wobec Boga, kochani jednakowo, choć różne oczekiwania wobec nas ma Bóg.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję rację, choć jeśli mogę, to nie zgadzam się ze zdaniem: "musimy .. pracować nad sobą starać się aby zasłużyc na Miłość doskonałą.."- choćbyśmy nie wiadomo jak pracowali, jak pomnażali talenty, to nigdy nie zasłużymy, a jeśli ją jednak dostajemy to nie dzięki swojej własnej pracy, ale dlatego, że to Bóg nas tak bardzo kocha i daje nam MIŁOŚĆ... i z drugim zdaniem: "bez tej pracy nie bedziemy jej godni"- człowiek nigdy sam z siebie nie będzie godny Miłości, bo za to co zrobił należy mu się śmierć i piekło, ale to Pan Bóg nas tak bardzo, niewyobrażalnie KOCHA, że nie przeszkadza Mu nasza niegodność, nasze grzechy i odsuwa od nas karę, ratuje nas, zbawia... i choćbyśmy nie wiem jak nad sobą pracowali, nie będziemy godni, wszystko co dostajemy,dostajemy bo Bóg nas KOCHA... Nawet święci, choć wzbili się na wyżyny pracy nad sobą, pomnażania swoich talentów uważali siebie za najmniej godnych Miłości, nie z fałszywej pokory, ale dlatego, że wiedzieli jak bardzo człowiek grzeszy i rani Boga, i wiedzieli, że tylko od Niego zależą... ale to tylko moje przemyślenia... Lb 6,24-26 :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz