Psalm 125, czyli pieśń o niewzruszonej UFNOŚCI...

Pieśń stopni.
Ci, którzy Panu ufają, są jak góra Syjon, co się nie porusza, ale trwa na wieki.
Góry otaczają Jeruzalem: tak Pan otacza swój ludi teraz, i na wieki.
Bo nie zaciąży bezbożne berło nad losem sprawiedliwych, by sprawiedliwi nie wyciągali
rąk swoich ku nieprawości.

Panie, dobrze czyń dobrym i ludziom prawego serca!
A tych, co schodzą na kręte swe drogi, niech Pan odprawi wraz ze złoczyńcami:
pokój nad Izraelem!


Pieśń stopni... Dziś kolejny stopień... Dzisiaj psalmista nazywa górą wszystkich ufających Bogu. To nie jest byle góra, ale Święta Góra SYJON...

Ci, którzy Panu ufają, są jak góra Syjon... Ja, Ty i wszyscy ufający Bogu - jesteśmy SYJONEM, który Pan wybrał na swoją siedzibę. A skoro sam Bóg nas wybrał, to wiedział, co robi. Dał nam też zadanie: mamy być ludźmi świętymi, bo Syjon jest Górą Świętą... Syjon jest Święty, bo sam Święty Bóg tam mieszka... Pan powiedział: "Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty" (Kpł 19,2). Psalmista pokazuje również, jaki "skutek" sprawia w nas zaufanie wobec Boga: ufający Bogu są jak góra Syjon, co się nie porusza, ale trwa na wieki... Człowiek, który ufa Bogu, jest stały, wierny, nie rozpacza, gdy spotyka go zło, nie bluźni Bogu, nie oskarża innych, "nie porusza się" przechodząc z jednej skrajności w drugą... Być może ktoś powie, że to człowiek bez ludzkich odruchów, uczuć, ale to nie tak... Taki człowiek nie pozbywa się uczuć, ale ufność wobec Boga sprawia, że one nie panują nad nim. Jedynym Panem jego życia jest BÓG!!! Dzięki temu człowiek ufający trwa na wieki!!! ŻYJE WIECZNIE!!!

Panie, dobrze czyń dobrym i ludziom prawego serca!... Piękne życzenia... Psalmy pełne są pięknych życzeń i błogosławieństw. Nasuwa się pytanie: co z ludźmi źle postępującymi?

Oto i odpowiedź:
A tych, co schodzą na kręte swe drogi, niech Pan odprawi wraz ze złoczyńcami... Wydaje się, że Bóg jest bardzo surowy wobec niedobrych ludzi, ale mnie zastanowiło wyrażenie "swe drogi". Źli ludzie to nie ci, którzy ze słabości popełniają grzechy... Ci, którzy schodzą na swoje kręte drogi, świadomie wybierają grzech, świadomie odrzucają drogę Bożą, a wybierają swoje własne - błędne i grzeszne; i świadomie trwają w podążaniu nimi... To ci, którzy mają zatwardziałe serca i nie chcą przyjąć Miłości Boga. A MIŁOŚĆ BOGA do wszystkich woła: "Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana - odkupicielem twoim - Święty Izraela..." (Iz 41, 14); "Ja, właśnie Ja przekreślam twe przestępstwa i nie wspominam twych grzechów..." (Iz 43, 25); "Usunąłem twe grzechy jak chmurę i twoje wykroczenia jak obłok. Powróć do Mnie, bom cię odkupił..." (Iz 44, 22). Bóg stale nam to szepta do ucha..., widząc jak jego dzieci (od)chodzą swoimi krętymi drogami, które wiodą do piekła :(:(:(. Bóg - TATA woła za nami z płaczem..., ale jeśli ktoś nie chce z Nim być, to Pan Bóg nigdy nikogo nie będzie zmuszał do przebywania w Jego obecności... Dlatego pozwala odejść..., ale nigdy nie przestaje szeptać i wołać ze łzami w oczach...

Komentarze

  1. "wydaje się, że Bój jest bardzo surowy.." ale czy to Bóg jest surowy, czy ludzie? to nie Bóg uważa, że złych krocząych krętymi drogmi należy odrzucić, tylko ludzie, ludzie - pielgrzymujący wyznaczają takie .. życzenie? karę?

    OdpowiedzUsuń
  2. dlatego było użyte wyrażenie "wydaje się" :) chyba... trzeba zapytać autora tego rozważania ;) Księdzu?

    OdpowiedzUsuń
  3. ...:) pytanie - wydaje się - trudne... Drogi "kręte" (pokręcone - pokrzywione) są nie do Nieba, więc nie podobają się Bogu. Pan nie aprobuje naszych złych wyborów... I dlatego - posłużę się słowami Psalmu - "odprawia" jako "złoczyńców" (czyniących zło - czyniących źle) wszystkich, którzy schodzą na "kręte SWOJE drogi", czyli z pełną świadomością i z własnej woli wybierają drogę w dół - do piekła. To nie oznacza, że Pan odrzuca grzeszników... Jestem pewien, że Bóg chce powiedzieć ludziom idącym na zatracenie: STOP!!! Nie wolno!!! Nie warto!!! Jeśli się nie nawrócicie, grozi wam wieczne niebezpieczeństwo...

    OdpowiedzUsuń
  4. "..Drogi "kręte"są nie do Nieba "- NIE ZGADZAM SIĘ !! Drogi kręte są TRUDNE ale może gdy je pokonamy jeszcze bardziej zasłużymy na NIEBO!! WSZYSTKIE drogi prowadzą do NIEBA tylko niektóre sątrudniejsze ale warto nawet pod górę, nawet kretymi ściezkami.Wszyscy jesteśmy w drodze i nigdy nie wiemy czy nasza droga w pewnym momencie nie zacznie nagle skręcać(?).NIGDY nie należy nikogo przekreślać w połowie drogi!!!Każdą drogę można wyprostować(chyba)a w końcu na tej drodze nikt nie jest SAM ! My też jesteśmy odpowiedzialni za tych ,których mijamy,też możemy czasem DELIKATNIE wskazać właściwy kierunek(jeśli sami go znamy..) Prz16,25..J14,6 Flp4,23 +++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam to napisac.. ale dałam spokój:) wieć dodam tylko, że podpisuje sie pod tym postem:)

      W psalmie tym ludzie - pielgrzymi skazuję ludzi idacych "krętymi swymi drogami" na odrzucenie, a nie Bóg

      Kiedy bładzimy Bóg na Nas czeka.. a nie spisuje nas na straty..

      Usuń
  5. Ale jakie "bardziej zasłużymy"? człowiek sam z siebie nie jest w stanie zasłużyć sobie na cokolwiek, zwłaszcza na Niebo. Poza tym nie musimy zasługiwać, bo Jezus wszystko wysłużył, my mamy Go teraz KOCHAĆ i WIERZYĆ... a co do dróg, to raczej nie można pójść specjalnie np. w grzech, w nałóg tylko dlatego, że to trudniejsza droga do Nieba i jak wyjdę z nałogu to będę mógł mówić, że pokonałem trudniejszą drogę... tak zrozumiałam Twoją wypowiedź. Po drugie "swoje kręte drogi" a "kręte i wąskie drogi Boga" to ogromna różnica, wionie między nimi ogromna przepaść... Iz 55,7-9; Lb 6,24-26

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):):).....Chyba miałam troszeczkę racji z tym "zasłużymy na NIEBO"..:).Znalazłam to: "Jeżeli tu, na ziemi,jasteśmy wystawieni na próby,jeżeli musimy walczyć o to ,by móc powiedzieć Bogu "TAK",to po to ,aby Bóg w wieczności mógł powiedzieć do nas:"Coś mi dałeś.To nie tylko Ja daję,dajemy sobie wzajemnie.(..)ty dałeś Mi coś, czego mogłeś Mi odmówić.Nigdy ci tego nie zapomnę." Teologia uczy ,że ani w niebie ,ani w czyśćcu nie można już na nic "zasłużyć". " ZASŁUŻYĆ", TO ZNACZY UCZYNIĆ COŚ DLA BOGA !! Ważnym elementem naszej wiary jest to, że człowiek może COŚ DAĆ BOGU , że ma "ZASŁUGI", jak to określa teologia katolicka.Bez tego nie ma pełni udziału w życiu Trójcy,które polega na wzajemnym dawaniu i przyjmowaniu." !!(W.Stinissen "Pokój serca") Zgadzam się natomiast,że na MIŁOŚĆ nie potrzeba zasług , bo..."KOCHA się nie za cokolwiek,ale POMIMO WSZYSTKO,kocha się ZA NIC.."(ks.J.T.) :):):) +++

      Usuń
    2. Z dawaniem czegoś Bogu zgodzę się, choć i tak twierdzę, że wszystko co mamy jest od Boga, a nie jest nasze. Bóg chce obustronnej relacji- też się zgadzam, ale nie nazwę dawania czegoś Bogu zasługiwaniem, bo zasługa, zasługiwanie to już nie jest relacja, ale wymiana handlowa: ja Ci coś dam, bo wiem, że za to Ty dasz mi Niebo. "Bez tego nie ma pełni udziału w życiu Trójcy,które polega na wzajemnym dawaniu i przyjmowaniu."- tak Bóg daje mi wszystko, a ja Mu daję moją Miłość, którą On wzniecił, ale nie dlatego, że chcę za tę Miłość Niebo, ale kocham Boga ze względu na Niego samego- to jest relacja obdarowania i przyjmowania wzajemnego. Tak to widzę. :):):) Ps 134,3 +++ W zapiskach świętych nie ma ani słowa o tym, że swoim życiem zasłużyli sobie na Niebo i Pan Bóg po prostu "musi" ich wpuścić za takie życie do Nieba... czytamy raczej, że czuli się niegodni, mali, że nie mają nic, całe swoje życie skupili na OSOBIE BOGA, a nie jak dojść do Nieba...

      Usuń
  6. ...Może wszystko rozumię zle...może wszystko zle interpretuję.. Błądzę na swojej drodze .PRZEPRASZAM..idziękuję za ..słowa krytyki na które zasługuję..Do tej pory nie spotkałam nikogo kto by mi powiedzial WPROST ,że się mylę ,że BŁĄDZĘ ,że zmierzam do...NIKĄD.. nikogo kto by wskazał właściwy kierunek lub przynajmniej ZAPEWNIŁ ze to MOJE MIEJSCE ,MOJA DROGA, WŁAŚCIWA DROGA..... A TAK BARDZO TEGO POTRZEBUJĘ.....przepraszam +++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... :(. jestem głęboko przekonany, że to nie miało zabrzmieć: "nic nie rozumiesz"... Nie widzę tu krytyki... Raczej różnicę zdań, rozbieżność w widzeniu "problemu"... Wszyscy staramy się zdążać do prawdy. A spotkanie (spotykanie się) z Prawdą, czyli Jezusem, sprawia że jesteśmy na dobrej i właściwej drodze... Zatem życzę błogosławieństwa i Bożego Światła, by odkrywać "kręte i wąskie drogi Boga"... Lb 6, 24-26!

      Usuń
  7. "...Pan nie aprobuje naszych złych wyborów..."-tylko skąd mamy wiedziec ,że nasze wybory są złe.??? +++

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zadałam kiedyś.. ostatnio podobne pyatnie i Ksiądz odpowidział, że Bóg wskaże złe wybory, oświeci - módłmy się zatem o Światło i miejmy oczy i uszy otwarte:)

      pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Chcę(?) się podzielić refleksją o moim wewntrznym brudzie , błocie , bagnie..dla którego jest chyba też miejsce w ODWIECZNYM BOŻYM PLANIE.Myślę,że WSZYSTKO dzieje się po coś. Wierzę,że WSZYSTKO DZIEJE SIĘ PO COŚ !!kAŻDA droga nawet najbardziej pokręcona może prowadzić do NIEBA.Co więcej, myślę ,że na tej właśnie drodze Pan Bóg jest NAJBLIŻEJ CZŁOWIEKA.. czuje to , jak pochyla się nade mną i podnosi ..i próbuje postawić do pionu..lecz ja znowu upadam.. PAN nie odchodzi,nie poddaje się ,nie zniecheca ,każdy człowiek już dawno by odszedł(i odchodzą)ale mój PAN ,MÓJ ZBAWICIEL mnie NIE ZOSTAWI, NIE ODEJDZIE NIGDY !!Bóg potrafi przemienić całe zło mojego życia W DOBRO...I znowu moja ukochana książka, która daje siłę i ŚWIATŁO["Pokój serca" W.S.]"..Chyba najtrudniej jest wierzyć,ze Bóg może również spożytkować i przemienić naszą wewnętrzną nędzę.Jednak to właśnie ona może się stać najwierniejszą służebnicą Boga. ,,Koń wytwarza łajno w stajni-pisze Tauler- Łajno samo w sobie jest WSTRĘTNE i zanieczyszcza powietrze.Jednak ten sam koń wywozi je z wielkim mozołem na pola uprawne,które rodzą obfite plony(..)plony ,które nie byłyby tak dobre bez NAWOZU .Twoje własne błędy,których w danym momencie nie potrafisz się wyzbyć i nad którymi nigdy nie zdołasz zapanowac,SĄ WŁAŚNIE TWOIM NAWOZEM.(..)Rozrzuć ten nawóz w tę żyzną ziemię,a bez najmniejszych wątpliwości szlachetne i piękne owoce wyrosną z tego pokornego zawierzenia."Pobłądzenie staje się drogą.Ciemność drogowskazem... +++

    OdpowiedzUsuń
  9. +++ dziękuję za Taulera. Porównanie obrazowe i sugestywne Lb 6, 24 - 26!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz