Psalm 63 (pustynny), czyli wołanie o wodę Życia...

Psalm Dawidowy. Gdy przebywał na Pustyni Judzkiej.
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza,
za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.

W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.
Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia, moje wargi będą Cię sławić.
Tak błogosławię Cię w moim życiu: wzniosę ręce w imię Twoje.
Dusza moja się syci niby sadłem i tłustością,
radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą,
gdy wspominam Cię na moim posłaniu i myślę o Tobie podczas moich czuwań.
Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie:
do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera.
10 A ci, którzy szukają zguby mojej duszy, niech zejdą w głębiny ziemi.
11 Niech będą wydani pod miecze i staną się łupem szakali.
12 A król niech się raduje w Bogu, niech chlubi się każdy, który nań przysięga,
tak niech się zamkną usta mówiących kłamliwie.


Psalm 63 to dla mnie jedna z najbardziej przejmujących pieśni Psałterza! W "rankingu" psalmów ciągle jest w "Top Ten". Dlaczego? Przejmujące jest to szukanie Boga - pragnienie, które staje się najgłębszą potrzebą serca.

Oto psalmista - Dawid - jest na pustyni ("przebywał na Pustyni Judzkiej") i nie ma dostępu do wody. Nieszczęśnikowi bardzo chce się pić. Jednak pragnienie, które odczuwa, nie jest pragnieniem wody, ale wielkim, dojmującym, przenikającym każdą część ciała i całą duszę pragnieniem Boga ("Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody")... Dawid szuka Pana... Stara się... Patrzy przenikliwie za Bogiem w świątyni ("W świątyni tak się wpatruję w Ciebie")... I znajduje (?). Patrzy przenikliwie za Bogiem w codzienności... I znajduje. I cieszy się, że znalazł ("błogosławię Cię w moim życiu"). W psalmie słychać wielką radość ("moje wargi będą Cię sławić. (...) wzniosę ręce w imię Twoje. (...) radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą"). Przyczyną radości i szczęścia jest odnaleziony Bóg!!! Dawid znajduje Pana, który przychodzi ze skuteczną pomocą ("Bo stałeś się dla mnie pomocą"). Nieszczęsny i spragniony człowiek znajduje wodę!!! Co ciekawe, Dawid "ma" Boga, ale chce więcej ("do Ciebie lgnie moja dusza")..., chce przylgnąć - na stałe przywiązać się do Boga. Wie, że Bóg ma mocną (silną) i możną ("dla Boga nie ma nic niemożliwego") rękę ("prawica Twoja mnie wspiera")...

Podziwiam Dawida. Szuka i znajduje Pana, ale ciągle jest niezaspokojony. Ciągle chce więcej. Bóg to lubi.  

Komentarze

  1. „Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza,
    za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. ….” - świetnie do tzw „szukania” Boga naiwązuja słowa Św. Pawła który powiedział:: „Wcale nie twierdzę, że już osiągnąłem przedmiot moich pragnień i że już jestem doskonały, lecz nie przestaję zdążać naprzód, bym mógł pochwycić wreszcie to, do czego zmierzam... Nie, bracia, wcale nie myślę, że ja osobiście już osiągnąłem cel [mojego życia]. Staram się bardzo usilnie o jedno: nie myśląc już o tym, co ze mną, skupiam całą uwagę na tym, co przede mną i zdążam wytrwale naprzód ku wyznaczonej mecie...” (Flp 3, 12-14). Piękne słowa pasujące do tego psalmu !!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz