Psalm 32, czyli pouczenie o Sakramencie Pokuty i Pojednania...
1 Dawidowy. Pieśń pouczająca.
Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość,
którego grzech został puszczony w niepamięć.
2 Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy,
w którego duszy nie kryje się podstęp.
3 Póki milczałem, schnęły kości moje,
wśród codziennych mych jęków.
4 Bo dniem i nocą ciążyła nade mną Twa ręka,
język mój ustawał jak w letnich upałach.
5 Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana»,
a Tyś darował winę mego grzechu.
6 Toteż każdy wierny będzie się modlił do Ciebie w czasie potrzeby.
Choćby nawet fale wód uderzały, jego nie dosięgną.
7 Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz,otoczysz mnie radościami ocalenia.
8 «Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz; umocnię moje spojrzenie na tobie. 9 Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł:
tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać,
nie zbliżą się inaczej do ciebie».
10 Liczne są boleści grzesznika, lecz łaska ogarnia ufających Panu.
11 Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu,
wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!
Psalm 32 to "Pieśń pouczająca" o Sakramencie Pokuty i Pojednania.
Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość,
którego grzech został puszczony w niepamięć.
2 Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy,
w którego duszy nie kryje się podstęp.
3 Póki milczałem, schnęły kości moje,
wśród codziennych mych jęków.
4 Bo dniem i nocą ciążyła nade mną Twa ręka,
język mój ustawał jak w letnich upałach.
5 Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana»,
a Tyś darował winę mego grzechu.
6 Toteż każdy wierny będzie się modlił do Ciebie w czasie potrzeby.
Choćby nawet fale wód uderzały, jego nie dosięgną.
7 Tyś dla mnie ucieczką: z ucisku mnie wyrwiesz,otoczysz mnie radościami ocalenia.
8 «Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz; umocnię moje spojrzenie na tobie. 9 Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł:
tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać,
nie zbliżą się inaczej do ciebie».
10 Liczne są boleści grzesznika, lecz łaska ogarnia ufających Panu.
11 Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu,
wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!
Psalm 32 to "Pieśń pouczająca" o Sakramencie Pokuty i Pojednania.
..."Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość, którego grzech został puszczony w niepamięć (...), któremu Pan nie poczytuje winy"... Jezus w Sakramencie Pokuty zapomina moje grzechy, odpuszcza zło, przekreśla winę...
..."Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy, (...) a Tyś darował winę mego grzechu"... Drogą wewnętrznej przemiany i oczyszczenia z grzechów jest skrucha serca i szczere przyznanie się do słabości.
..."każdy wierny będzie się modlił do Ciebie w czasie potrzeby"... Jak często mogę się spowiadać? Zawsze, jeśli mam potrzebę. Na pewno wtedy, gdy zło mnie obezwładnia i paraliżuje, gdy jestem związany i skrępowany przez nieprawość, gdy staję się niewolnikiem grzechów.
..."Póki milczałem, schnęły kości moje, wśród codziennych mych jęków"... Ciekawe stwierdzenie autora. Ja odbieram to tak: kiedy nie rozmawiamy z Bogiem, nie dzielimy się z Nim naszym życiem, nie zamieniamy tego wszystkiego, co nas spotyka w życiu na modlitwę, to usychamy..., jęczymy w mękach, bo powolne umieranie z pragnienia to straszna śmierć... Bogu nie chodzi o jakieś patetyczne, fruwające pod niebiosa poematy uwielbiania i czci, wystarczy proste: "Ale miałem dzisiaj dzień Panie Boże. Opowiem Ci..." To jest właśnie powierzanie wszystkiego Bogu, zwykła rozmowa z Przyjacielem... Ale ten wers odnosi się także do wyznawania Panu Bogu grzechów. Dlaczego? Bo jeśli nawet przed Bogiem staramy się ukryć nasze grzechy, to one rozkładają nas od środka, zabierają siły potrzebne do życia. Wtedy nawet modlitwa nie wychodzi, nie mamy na nią sił - "język mój ustawał, jak w letnich upałach". Przyznanie się przed Bogiem: "Tak, Panie, zgrzeszyłem", uwalnia!!! Prowadzi nas do Źródła Wody, z którego możemy pić i dzięki Niemu ŻYĆ!!! Słowo ma ogromną MOC, a wypowiedzenie słów na głos przed Bogiem jest bardzo istotne - sprawia, że słowa zaczynają w nas działać. Na dodatek modląc się na głos możemy bardziej usłyszeć i przejąć się słowami, które wypowiadamy... Więc mówmy do Boga, rozmawiajmy z Przyjacielem, nie bójmy się powiedzieć MIŁOŚCI o naszych grzechach...
..."każdy wierny będzie się modlił do Ciebie w czasie potrzeby"... Jak często mogę się spowiadać? Zawsze, jeśli mam potrzebę. Na pewno wtedy, gdy zło mnie obezwładnia i paraliżuje, gdy jestem związany i skrępowany przez nieprawość, gdy staję się niewolnikiem grzechów.
..."«Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz; umocnię moje spojrzenie na tobie"... Bóg, Ojciec miłosierdzia (...) niech ci udzieli przebaczenia i pokoju (...). I ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna i Ducha Swiętego. Przebaczenie i pokój - oto owoce Sakramentu Pokuty. Pokój jest owocem wejścia na dobrą drogę. Pan Bóg przez posługę spowiednika uczy mnie i pokazuje, którędy pójść. Pan obiecuje też, że nie spuści mnie z oczu i będzie mnie umacniał swoim spojrzeniem. Najlepiej więc zanurzyć się w Bożym spojrzeniu, "wejść" w Boże oczy. Wierzę, że Bóg mnie ciągle widzi i przyciąga swoim wzrokiem do siebie, a przez to kieruje na właściwą drogę...
..."Póki milczałem, schnęły kości moje, wśród codziennych mych jęków"... Ciekawe stwierdzenie autora. Ja odbieram to tak: kiedy nie rozmawiamy z Bogiem, nie dzielimy się z Nim naszym życiem, nie zamieniamy tego wszystkiego, co nas spotyka w życiu na modlitwę, to usychamy..., jęczymy w mękach, bo powolne umieranie z pragnienia to straszna śmierć... Bogu nie chodzi o jakieś patetyczne, fruwające pod niebiosa poematy uwielbiania i czci, wystarczy proste: "Ale miałem dzisiaj dzień Panie Boże. Opowiem Ci..." To jest właśnie powierzanie wszystkiego Bogu, zwykła rozmowa z Przyjacielem... Ale ten wers odnosi się także do wyznawania Panu Bogu grzechów. Dlaczego? Bo jeśli nawet przed Bogiem staramy się ukryć nasze grzechy, to one rozkładają nas od środka, zabierają siły potrzebne do życia. Wtedy nawet modlitwa nie wychodzi, nie mamy na nią sił - "język mój ustawał, jak w letnich upałach". Przyznanie się przed Bogiem: "Tak, Panie, zgrzeszyłem", uwalnia!!! Prowadzi nas do Źródła Wody, z którego możemy pić i dzięki Niemu ŻYĆ!!! Słowo ma ogromną MOC, a wypowiedzenie słów na głos przed Bogiem jest bardzo istotne - sprawia, że słowa zaczynają w nas działać. Na dodatek modląc się na głos możemy bardziej usłyszeć i przejąć się słowami, które wypowiadamy... Więc mówmy do Boga, rozmawiajmy z Przyjacielem, nie bójmy się powiedzieć MIŁOŚCI o naszych grzechach...
..."Choćby nawet fale w ód uderzały, jego nie dosięgną"... Jak to pięknie komponuje się z Izajaszem: "Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień." (Iz 43,1-2). Czy trzeba coś jeszcze dodawać?
..."Nie bądźcie bez rozumu niczym koń i muł: tylko wędzidłem i uzdą można je okiełznać, nie zbliżą się inaczej do ciebie"... Przykuł moją uwagę fakt, że ten wers wypowiada sam BÓG!!! I co mówi? Że konia i muła da się okiełznać, nauczyć, wychować tylko przez wędzidło i uzdę (przymus), inaczej nie zbliżą się do człowieka. Niby to takie proste i wszyscy rozumieją, o co chodzi, ale..., jest tu jeszcze drugie dno: Pan Bóg mówi w tym wersie o wiele więcej, a mianowicie: "Ale ty, człowieku, nie jesteś jak koń i muł! Jesteś kimś o wiele większym, doskonalszym, bo JA cię stworzyłem na MÓJ obraz i podobieństwo! A skoro jesteś istotą nieporównywalnie cenniejszą od konia i muła, to JA nie chcę, byś się do Mnie przywiązał przy pomocy wędzidła i uzdy, czyli przymusu... JA chcę cię przyciągnąć do siebie MIŁOŚCIĄ!!! I chcę, byś przychodził do MNIE przynaglony MIŁOŚCIĄ, a nie obowiązkiem, przymusem... Jedynie MIŁOŚCIĄ!!!" I znowu prorok, tym razem Ozeasz, który przekazuje SŁOWA samego BOGA: "Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go" (Oz 11,4). Na koniec przytoczę modlitwę św. Filipa Neri: "Panie Jezu, prosze Cię, spraw, bym przychodził do Ciebie nie przymuszony obowiązkiem, lecz przynaglony MIŁOŚCIĄ".
"Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość,
OdpowiedzUsuńktórego grzech został puszczony w niepamięć.
Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy..." ...a tzw skutki grzechów ??? No właśnie niektórych nie da się "naprawić",gdyż jest to niemozliwe ....Z Pamięci nie da sie tego "wymazać" i to w tzw gorsze dni powraca....Księże czy w którymś psalmie jest coś o tzw skutkach grzechów ???...Myślę że zdania o zaufaniu w Boże Miłosierdzie będą tu odpowiedzią ...
...dziękuję za pytanie. Postaram się poszukać odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńPisze ksiądz : "(...)nie bójmy się powiedzieć MIŁOŚCI o naszych grzechach " ....... - Jeżeli "przejdę" przez to co obecnie przeżywam to bardzo ciężko będzie wyspowiadać się po tym wszystkim.... To będzie nie tyle " banie się " lecz po prostu wstyd .... wstyd na maxa....
OdpowiedzUsuń