Psalm 4 (wieczorny), czyli o uśmiechu Pana Boga, który pozwala mi zasnąć spokojnie...

Psalm 4

Kierownikowi chóru. Na instrumenty strunowe. Psalm. Dawidowy.
Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi,
Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz.
Tyś mnie wydźwignął z utrapienia -
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę!
Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali?
Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?
Wiedzcie, że Pan mi okazuje cudownie swą łaskę,
Pan mnie wysłuchuje, ilekroć Go wzywam.
Zadrżyjcie i nie grzeszcie,
rozważcie na swych łożach
i zamilknijcie!

Złóżcie należne ofiary
i miejcie w Panu nadzieję!
Wielu powiada: «Któż nam ukaże szczęście?»
Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza!
Wlałeś w moje serce więcej radości
niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina.
Gdy się położę, zasypiam spokojnie,
bo Ty sam jeden, Panie,
pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie.

..."Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz"...Żądanie? Też, ale jednocześnie prośba: "zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę!" Zgoda na Wolę Boga... Jeśli nie zaproszę Boga do siebie, nie odpowie mi... "Jahwe mnie wysłucha, gdy będę Go wzywał"...

..."Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz"... Czy Bóg jest karcącym tyranem? Nie! Wymierzanie sprawiedliwości to nie tylko kara, ale też nagroda. Szkoda, że mówiąc o sprawiedliwości Bożej często (zawsze?) mamy na myśli karę. A przecież Bóg to nie gromowładny tyran czekający tylko, aż mi się noga powinie, żeby mógł mnie ukarać. Taki obraz Boga to kłamstwo!!! Ciekawa jest postawa psalmisty: on się godzi na wszelki "wyrok" Boga, a to znaczy że Mu całkowicie i do końca ufa. On wie, że jeśli Bóg coś na niego dopuszcza, to wszystko ma pewien sens. On wie, że tylko Bóg jest Święty. Psalmista wie, że Jahwe to nie tyran, dlatego woła: "miejcie w Jahwe nadzieję...!!!"


..."Zadrżyjcie i nie grzeszcie, rozważcie na swych łożach i zamilknijcie"... Psalmista prosi, by ludzie nie grzeszyli, nie obrażali dobrego Boga, by ich serca nie były ociężałe, by nie oddawali ich marnościom, które zasłaniają im Boga, a pierwsze przykazanie brzmi: NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH PRZEDE MNĄ!!!

..."Wielu powiada: «Któż nam ukaże szczęście?»"... We wszystkim szukam szczęścia, dosłownie we wszystkim, a nie szukam u jego źródła... Tylko w Bogu jest szczęście! I nie oznacza to wcale, że będę musiał klęczeć w kościele godzinami albo godzinami się modlić. Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu... Albo inaczej: jeśli wpuszczę Boga do swojego życia, serca, do tego wszystkiego co robię na co dzień, to wszystko stanie się modlitwą, a ja nawet nie będę o tym wiedział... I nie będzie to dla mnie wcale ciężarem, utrapieniem, obowiązkiem... Zaskakuje i zachwyca mnie ta pewność psalmisty, że tylko Bóg jest szczęściem, że tylko u Niego można je znaleźć...


..."Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza"... "Wznieść światłość oblicza" - "wznieść oblicze" oznacza: "uśmiechnąć się" :):):). I Bóg się uśmiecha. Jest przychylny - "wznosi się" życzliwie nad nami, ale i pochyla, nachyla twarz...   


..."Wlałeś w moje serce więcej radości"... Kontynuacja szczęścia... Nic na ziemi nie może dać nam więcej radości niż ta, którą ma dla nas Bóg... Ktoś powie, że to co piszę, to banał... Być może, ale próba nie strzelba ;) A co z radością??? Chrześcijanin to nie ponurak!!! Wtłoczyliśmy się w jakąś chorą, sztuczną powagę, a gdzie podziała się RADOŚĆ?! Możemy się radować, bo RADOŚĆ POCHODZI OD BOGA!!! Oczywiście nie chodzi o głupkowatą radość, ale tę, której Bóg nam udziela. Przybieramy maski ważniaków, bo tak wypada, bo śmiać się nie przystoi... Tym samym pozbawiamy się części człowieczeństwa... Coś mi się wydaje, że Pan Bóg patrząc na nas - takich ponuraków - najzwyczajniej płacze, że zrobiliśmy z siebie karykatury tego pięknego stworzenia, które nazwał CZŁOWIEKIEM...

..."Gdy się położę, zasypiam spokojnie, bo Ty sam, Jahwe, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie"... Jakie zaufanie do Boga!!! Autor wie, że wszystko pochodzi od Jahwe... To Jahwe pozwala... pozwala.. pozwala!!! "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" (Rz 8, 31). Czasem się dziwimy, że nie mamy siły, by żyć, że zbyt wiele obowiązków ciąży nam na barkach. Tylko, że zapominamy, kto je na te barki włożył... MY SAMI... Bierzemy odpowiedzialność za coś, co jest od nas niezależne, ale zależne od Boga... Tym samym nie zostawiamy Mu miejsca na działanie, bo wszystko chcemy zrobić własnymi rękoma... A psalmista? Wie, że pewne rzeczy, zjawiska przewyższają jego możliwości i zostawia je Bogu... I? I JEST SPOKOJNY!!! ZASYPIA SPOKOJNIE!!! JEST SZCZĘŚLIWY!!! RADOSNY!!! A ilu z nas zasypia znerwicowanych, myślimy: "jeszcze to jutro muszę zrobić", "zapomniałem o tym", "jak mam rozwiązać tę sprawę?" Czyżbyśmy nie chcieli SPOKOJU SERCA?

Dobrej nocy...


Komentarze

  1. "Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże, co sprawiedliwość mi wymierzasz"… ja to interpretuje jak żądanie , jak „potraktowanie Boga jak służącego . Boże jak mówię to mnie kurcze słuchaj a nie milcz. Czemu milczysz kiedy Cie potrzebuję? Dlaczego nic nie mówisz ? why ? why? Why? No właśnie…. To zdanie często wypowiadam mając „pretensje” do Boga o coś , o to że coś się nie poukładało itp. To zdanie świetnie „obrazuje” moje pytania na które i tak nie otrzymuję odpowiedzi… To jak pisanie listu do kogoś kto i tak nie zamierza odpowiedzieć…. Pewnego dnia stwierdziłam że skoro do osób cierpliwych się nie zaliczam, jestem wybuchowa itp. – to właśnie to tzw milczenie Boże to nic innego jak „stłumienie” moich emocji wybuchowych gdyż przeciez trzeba funkcjonowac w codziennych obowiązkach więc na nic te moje pretensje – tylko ciśnienie sobie podnoszę i tyle ;) – więc Bóg tym swoim milczeniem chce mnie nauczyć cierpliwości i pokory której na pewno nie da się nauczyć o tak od razu gdyż to wymaga dużo pracy nad sobą , nad moim charakterem… Tym milczeniem przypomina mi że On nie jest tzw chłopcem na posyłki…. Szkoda że czasem po czasie dostanie się tzw kopniaka na tzw obudzenie i przemyślenie ;)

    "Zadrżyjcie i nie grzeszcie, rozważcie na swych łożach i zamilknijcie”- no właśnie jak tu nie grzeszyć ? skoro tyle pokus naokoło ;)

    .."Wielu powiada: «Któż nam ukaże szczęście?- skomentuje krótkim zdaniem które bardzo często mój tato używa: Bez Boga ani do proga ! …

    ."Gdy się położę, zasypiam spokojnie, bo Ty sam, Jahwe, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie"..- napisał ksiądz :” Czasem się dziwimy, że nie mamy siły, by żyć, że zbyt wiele obowiązków ciąży nam na barkach. Tylko, że zapominamy, kto je na te barki włożył... MY SAMI...”…Nie nie my sami wkładamy księże na swoje barki tyle obowiązków!!!! – nikt nie chce wylądowac na bezrobociu !!! w takich przyszło nam czasach żyć ! to są realia XXI !!! były dni kiedy po 12 godz w pracy miałam siłę tylko wziąć szybki prysznic i padałam ze zmeczenia na łózko i zasypiałąm budząc się rano żeby iśc do pracy, bez modlitwy wieczornej , bez kolacji po prostu odlot w sfere snu ….. To tzw. zapieprz na całego … i tutaj ąz chciało się takiego wycieszenia ale nie dało rady tylko praca praca praca a po pracy wielkie zmęczenie….
    Pisze ksiądz:
    „A ilu z nas zasypia znerwicowanych, myślimy: "jeszcze to jutro muszę zrobić", "zapomniałem o tym", "jak mam rozwiązać tę sprawę?" Czyżbyśmy nie chcieli SPOKOJU SERCA?”- księże pragnęłam spokoju serca ale nie było to realne !!!! To naprawde nie jest tak proste jak ksiądz uważa. Są dni kiedy czasu brakuje na podstawowe obowiązki a do tego jak dojdą jakieś problemy - To się tym najnormalniej tym żyje i tego ot tak nie da się wymazać …..Wtedy właśnie takie pytania typu zapomogłem o tym itp. są na porządku dziennym. … Ja codziennie rano modląc się w drodze do pracy mówię zdanie : Panie Boże rób ze mną to co uważasz za istotne , całkowicie poddaję się Twojej woli…. i mimo tego w te tzw cieżkie dni w pracy zamiast przyjąc to z pokora to mi najnormalniej sił brakuje do wszystkiego , nawet na wieczorną modlitwę trudno znaleźć siłe gdyż zmęczenie wygrywa ….Mam księże tylko 2 ręce i 2 nogi ….

    Pozdrawiam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...bardzo dziękuję za:
    - za dopowiedzenia...
    - ciekawe intuicje i inspiracje...
    - "pokazanie" konieczności wielkiego zabiegania i codziennego trudu...

    Nie chciałem powiedzieć, że ciężka konieczna praca to wina człowieka. To raczej koneczność :(. Niekiedy jednak (pewnie rzadko) obarczamy się rzeczami, których moglibyśmy uniknąć, ale rzecz jasna nie odnosi się to do codziennych i koniecznych zajęć i prac...

    Życzę wszelkiego dobra i siły od Pana Boga. Lb 6,24-26!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.youtube.com/watch?v=zX69Xcb7Jyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Przełożony prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego o. Wojciech Ziółek podjął decyzję o nałożeniu kary suspensy na o. Fabiana Błaszkiewicza, charyzmatycznego rekolekcjonistę i kaznodzieję. Sytuacja nie ma związku z treścią nauczania tego popularnego duszpasterza biznesmenów, artystów i hiphopowców. Mocą decyzji zwierzchnika o. Fabiana, nie może on sprawować żadnych czynności kapłańskich oraz sakramentów, głosić kazań, prowadzić rekolekcji i konferencji. „Decyzja ta powodowana jest długim czasem nielegalnego przebywania poza domem zakonnym, uporczywym unikaniem wszelkich kontaktów z przełożonymi oraz rosnącym zgorszeniem wiernych, którzy dowiadują się o jego nieregularnej sytuacji„ – czytamy w komunikacie podpisanym przez o. Jakuba Kołacza SJ. ”Podjęte kroki mają na celu skłonienie O. Fabiana do nawrócenia i powrotu na drogę życia zakonnego, a także uniknięcia skandalu, który odbiłby się negatywnie na wiernych oraz wszystkich tych, którzy biorą udział w prowadzonych przez niego konferencjach”

    Deo gratias!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz