Psalm 22 (pasyjny), czyli pieśń o nieskończonym (niekończącym się) cierpieniu Jezusa...

Psalm 22


Kierownikowi chóru. Na modłę pieśni: «Łania o świcie». Psalm. Dawidowy.
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz,
[wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni,
Chwało Izraela!
Tobie zaufali nasi przodkowie,
zaufali, a Tyś ich uwolnił;
do Ciebie wołali i zostali zbawieni,
Tobie ufali i nie doznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
rozwierają wargi, potrząsają głową:
«Zaufał Panu, niechże go wyzwoli,
niechże go wyrwie, jeśli go miłuje».
10 Ty mnie zaiste wydobyłeś z matczynego łona;
Ty mnie czyniłeś bezpiecznym u piersi mej matki.
11 Tobie mnie poruczono przed urodzeniem,
Ty jesteś moim Bogiem od łona mojej matki,
12 Nie stój z dala ode mnie, bo klęska jest blisko,
a nie ma wspomożyciela.
13 Otacza mnie mnóstwo cielców,
osaczają mnie byki Baszanu.
14 Rozwierają przeciwko mnie swoje paszcze,
jak lew drapieżny i ryczący.
15 Rozlany jestem jak woda
i rozłączają się wszystkie moje kości;
jak wosk się staje moje serce,
we wnętrzu moim topnieje.
16 Moje gardło suche jak skorupa,
język mój przywiera do podniebienia,
kładziesz mnie w prochu śmierci.
17 Bo [sfora] psów mnie opada,
osacza mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli ręce i nogi moje,
18 policzyć mogę wszystkie moje kości.
A oni się wpatrują, sycą mym widokiem;
19 moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię.
20 Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!
21 Ocal od miecza moje życie,
z psich pazurów wyrwij moje jedyne dobro,
22 wybaw mnie od lwiej paszczęki
i od rogów bawolich - wysłuchaj mnie!
23 Będę głosił imię Twoje swym braciom
i chwalić Cię będę pośród zgromadzenia:
24 «Chwalcie Pana wy, co się Go boicie,
sławcie Go, całe potomstwo Jakuba;
bójcie się Go, całe potomstwo Izraela!
25 Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka,
ani nie ukrył przed nim swojego oblicza
i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego».
26 Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie w wielkim zgromadzeniu.
Śluby me wypełnię wobec bojących się Jego.
27 Ubodzy będą jedli i nasycą się,
chwalić będą Pana ci, którzy Go szukają.
«Niech serca ich żyją na wieki».
28 Przypomną sobie i wrócą
do Pana wszystkie krańce ziemi;
i oddadzą Mu pokłon
wszystkie szczepy pogańskie,
29 bo władza królewska należy do Pana
i On panuje nad narodami.
30 Tylko Jemu oddadzą pokłon wszyscy, co śpią w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy w proch zstępują.
A moja dusza będzie żyła dla Niego,
31 potomstwo moje Jemu będzie służyć,
opowie o Panu pokoleniu przyszłemu,
32 a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi:
«Pan to uczynił».


Psalm 22 to jeden z najbardziej wstrząsających mesjańskich obrazów - proroctw ze Starego Testamentu, w którym przedstawiony jest los Zbawiciela. To opowieść (pieśń) o Jezusie - Zbawicielu; ubogim, uniżonym i pokornym Słudze Jahwe.

Wszystko zaczyna się od przejmującego okrzyku: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" Jezus woła do Ojca: "Boże, dlaczego odwróciłeś ode Mnie wzrok?!" ("dlaczego Mnie opuściłeś" = dlaczego spuściłeś Mnie z oka?!) "Dlaczego na Mnie nie patrzysz?!" Jeśli Pan Bóg przestaje patrzeć, wszystko się kończy... Dla mnie to pytanie jest oznaką całkowitej bezradności..., jak krzyk z najgłębszych przestrzeni jestestwa... Krzyk rozpaczy, bo potężna ciemność nie pozwala mi dostrzec Bożego działania, Bożego wzroku utkwionego we mnie... To zło musi być potężne i przygniatające, miażdżące..., ale jednak nie zwycięskie! Bo nic nie może się równać z potęgą mojego Boga, żadna rzecz czy zdarzenie nie są potężniejsze od Niego!!! Nie ma okamgnienia, w którym Bóg nie patrzyłby na mnie... Gdyby tak się stało, w tej samej sekundzie, w której zamknąłby oczy i nie patrzył na mnie, przestałbym istnieć... Bóg cały czas - nieprzerwanie, niezmiennie, nieustannie patrzy..., a kiedy cierpię, nadal ma otwarte oczy i raz po raz kapią z nich łzy... Łzy bólu...
Myślę czasem, że Pan Jezus, który był we wszystkim podobny do człowieka i przyjął na siebie (uznał za swoje) wszystkie grzechy, przeżył na krzyżu prawdziwe piekło - głęboko w sercu doznał i doświadczył stanu oderwania od Boga!!! Zstąpił na samo dno - w przestrzeń skrajnej samotności, obcości i
nicości - był naprawdę w "miejscu" przeklętym!!! Jak to wszystko zrozumieć? Klucz jest jeden: MIŁOŚĆ!!! Pasja (z) MIŁOŚCI!!! Szaleństwo MIŁOŚCI!!
Dalej Jezus woła: "Ja zaś jestem robak, a nie człowiek" i dodaje: "Rozlany jestem jak woda i rozłączają się wszystkie moje kości; jak wosk się staje moje serce, we wnętrzu moim topnieje. Moje gardło suche jak skorupa, język mój przywiera do podniebienia, kładziesz mnie w prochu śmierci". Wszystkie SŁOWA, którymi posłużył się tu psalmista, wyrażają dramat ogromnego cierpienia, "pokazują", że umieranie Mesjasza łączyło się z gigantycznym strachem i straszliwym - makabrycznym bólem. Błażej Pascal powiedział kiedyś, że to cierpienie się nie skończyło..., że ciągle trwa..., że Jezus wciąż umiera. Nieskończone = niekończące się!!!
Następnie autor prezentuje sceny z Kalwarii: "Przebodli ręce i nogi moje, policzyć mogę wszystkie moje kości. A oni się wpatrują, sycą mym widokiem; moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię" To wszystko się stało (spełniło) na Golgocie, gdy Pan umierał!!!
Psalmista "widzi", że powoli nadchodzi kres... Ale właśnie wtedy, gdy śmierć zagląda cierpiącemu Zbawcy w oczy, w sercu rodzi się modlitwa: "Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka; Pomocy moja, spiesz mi na ratunek! (...) z psich pazurów wyrwij moje jedyne dobro". "MOJE JEDYNE DOBRO" można przetłumaczyć "MÓJ JEDNORODZONY" ("MOJE NAJDROŻSZE - UKOCHANE DZIECKO"). Czy to możliwe, żeby tak się modlić..., żeby nie stracić ufności..., żeby wierzyć wbrew wszystkiemu i wszystkim??? "Dla Boga nie ma nic niemożliwego"...
 Ostatnia część Psalmu jest jakby niespójna z początkiem. Psalmista wielbi Boga!!!: "Chwalcie Pana wy, co się Go boicie, sławcie Go, całe potomstwo Jakuba; bójcie się Go, całe potomstwo Izraela! Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed nim swojego oblicza i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego»". Wszystko jasne. Bóg - Ojciec wysłucha(ł) Zbawiciela - Syna!!! Psamista - prorok wi(e)dział, że wszystko skończy sie pięknie..., że stanie się cud i Dobro zwycięży zło, Światłość pokona ciemność!
Wracam jednak do początku, bo wołanie Pana nie daje mi spokoju... "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?", "Boże mój, Boże mój dlaczego na mnie nie patrzysz; dlaczego zamknąłeś na mnie oczy?"... Pytam: czy rzeczywiście Bóg nie widzi? Nie widzę, ale wierzę, że widzi...

 

Komentarze

  1. "Nie ma okamgnienia, w którym Bóg nie patrzyłby na mnie... " :) To oznacza, że Bóg nigdy nie mruga...(ang.God never blinks)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz