Psalm 17, czyli o (mnie w) źrenicy Pana Boga...

Psalm 17

Modlitwa. Dawidowy.
Wysłuchaj, Panie, słuszności, zważ na me wołanie,

przyjmij moje modły z warg nieobłudnych!
Niech przed Twoim obliczem zapadnie wyrok o mnie:
oczy Twoje widzą to, co prawe.

Choćbyś badał me serce, nocą mnie nawiedzał i doświadczał ogniem,
nie znajdziesz we mnie nieprawości. Moje usta nie zgrzeszyły

ludzkim obyczajem; według słów Twoich warg wystrzegałem się ścieżek gwałtu.
Moje kroki trzymały się mocno na Twoich ścieżkach,
moje stopy się nie zachwiały.

Wzywam Cię, bo Ty mnie wysłuchasz, o Boże!
Nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.

Okaż miłosierdzie Twoje, Zbawco tych, co się chronią
przed wrogami pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj.
przed występnymi, co gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
10 Zamykają oni swe nieczułe serca, przemawiają butnie swoimi ustami.
11 Okrążają mnie teraz ich kroki; natężają swe oczy, by [mnie] powalić na ziemię -
12 podobni do lwa dyszącego na zdobycz, do lwiątka, co siedzi w kryjówce.
13 Powstań, o Panie, wystąp przeciw niemu i powal go,
swoim mieczem wyzwól moje życie od grzesznika,

14 a Twoją ręką, Panie - od ludzi: od ludzi, którym obecne życie przypada w udziale
i których brzuch napełniasz Twymi dostatkami; których synowie jedzą do sytości,
a resztę zostawiają swoim małym dzieciom.

15 Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem.


..."przed Twoim obliczem"... Całe moje życie dzieje się wobec Boga - w obecności Boga - w Obliczu Miłości Boga...

..."wyrok o mnie: oczy Twoje widzą to, co prawe"... Bóg widzi we mnie najpierw siebie, swój ślad - swój obraz... Cudownie, że noszę w sobie podobieństwo do Stwórcy... Widzi też grzech, który się Panu nie podoba... Mam silne przekonanie, że w Bożej "optyce" na pierwszym miejscu jest MIŁOŚĆ = przyjęcie przez BOGA OJCA CZŁOWIEKA DZIECKA, dopiero na drugim: grzeszność nieposłusznego człowieka = stanowczy sprzeciw kochającego i miłosiernego BOGA OJCA wobec trwania ukochanego CZŁOWIEKA DZIECKA w bagnie grzechu...

..."Moje kroki trzymały się mocno na Twoich ścieżkach, moje stopy się nie zachwiały"... Mogę być baaaaaardzoooooo dzielny i trwać na właściwej drodze!!! To jest możliwe!!! Bóg da(je) mi dar kroczenia po swojej drodze - dar naŚLADowania Jezusa - dar niezachwianej wierności!!!

..."Wzywam Cię, bo Ty mnie wysłuchasz, o Boże! Nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo"... Ileż tu dramatyzmu... Jest w moim sercu "miejsce", w którym rodzi się i podnosi głos do Boga (zew Boga). Wiem, że moja wierność Bożej drodze jest dziełem Pana Boga i dlatego wołam, by Bóg mnie prowadził...

..."Okaż miłosierdzie Twoje, Zbawco tych, co się chronią przed wrogami pod Twoją prawicę"... Boża ręka, Boża prawica, Boże ramię - oto ochrona przed złem... Tu będę (się) uciekał. Bo Bóg jest Wojownikiem, który w swojej łaskawości zbawia - ratuje - ocala swoich żołnierzy...

..."Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj"... Myślę, że tu kryje się kwintesencja teologii... Psalmista wyraża nadzieję, że Bóg strzeże człowieka jak najbardziej czułe swoje "miejsce". Zresztą Bóg to potwierdził: "Na pustej ziemi go znalazł(em) (...), opiekował(em) się nim i pouczał(em), strzegł(em) jak źrenicy oka" (Pwt 32,10). Żeby dopełnić piękny obraz wielkiej Bożej MIŁOŚCI, która staje się troską o każdego (nawet najmniejszego) wybranego człowieka, psalmista dodaje, że mamy "miejsce" (mieszkanie) - "w cieniu Bożych rąk"... To oznacza, że Bóg nas osłoni - obroni - ochroni - oddzieli - od zła...  

 ..."ujrzę Twe oblicze, powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem"... To moje wielkie marzenie... Bo życie jest snem. 

Komentarze

  1. "Hide me now
    Under Your wings
    Cover me
    within Your mighty hands" :-)
    Czuć obecność Boga, czuć Jego dotyk na swoim ramieniu wtedy, gdy jest źle, znaczy bardzo wiele, daje powera. Ale czy ja mogę dotknąć Boga?

    OdpowiedzUsuń
  2. ... piękny tekst..., przejmująca pieśń... Myślałem, żeby ten tytuł przytoczyć... Cieszę się, że się tu pojawił :)
    Czy (i jak) możemy "dotykać" Boga??? Oto kwestia... Postaram się poszukać odpowiedzi... Prosze o cierpliwość...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak "dotknąć" Boga?
    Jest problem, bo Pan Bóg przynależy do świata niewidzialnego - metafizycznego, dlatego niepochwytnego zmysłami... Ale człowiek Boży (starający się żyć w przyjaźni z Panem) otrzymuje dar Ducha Świętego, dzięki któremu zewnętrzne zmysły ubogacone o przemieniającą Bożą moc stają się zdolne do kontaktu z Bogiem... Summa summarum zmysły ciała są niejako dopełnione przez "zmysły" duszy (serca). Wyjaśnię to.
    1. Oczyma duszy mogę "dotknąć" - widzieć Boga... Wszelkie piękno stworzeń nosi w sobie ślad piękna Stwórcy... Pewnie, że nie jest to widzenie wprost, ale "face to face" nie da się Pana Boga zobaczyć ("Boga nikt nigdy nie widział" - J 1,18; Mojżesz chciał oglądać Boga, ale wtedy usłyszał: "Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu..." - Wj 33,20)...
    2. Uszami duszy mogę "dotknąć" - usłyszeć Boga... To się na pewno dzieje w pokornym pochylaniu się nad Słowem BOGA. Dla mnie przydatna tu stała się metoda zgłębiania i modlitwy Słowem Bożym "Lectio Divina"...
    3. Dusza ma zdolność "czucia" (metafizyczny "węch"), co sprawia, że mogę "dotknąć" Boga - poczuć Bożą obecność. Co prawda Bóg to nie perfumy, ale zdarza się, że Pan daje mi poczuć (odczuć), że jest baaaardzoooo blisko mnie. To doświadczenie (doznanie) Bożej bliskości nie jest najważniejsze w modlitwie, ale jest źródłem wielkiej radości...
    4. Dusza ma zdolność "smakowania" - "dotykania" Pana Boga
    przy udziale podniebienia... To "miejsce" nazwę mistyką eucharystyczną... Temat piękny... Przeżycia trudne do
    wyrażenia... Ojcowie Kościoła posługiwali się też wyrażeniem: "palatum cordis" - "podniebienie serca", gdy opowiadali o "przeżuwaniu" Słowa Bożego. Tak! To nie pomyłka. SŁOWO można przeżyć i przeżuć!!! Dokonuje się to "in ore cordis" - "w ustach serca" w czasie medytacji...
    5. Wreszcie jest "dotyk" serca. Słowo "adoracja" oznacza kontakt usta - usta, to zbliżenie Serca do serca, czułe dotknięcie Boga... Mistycy doznają tzw. substancjalnego dotyku Pana, gdy cały człowiek - nie tylko dusza, ale i ciało, ogarnięte są wielką rozkoszą. Przeżył to św. Filip Neri, który w wigilię Zesłania Ducha Świętego w 1544 roku otrzymał tyle MIŁOŚCI BOŻEJ, że aż modlił się, aby Bóg odebrał "cześć" swojego daru... Było to tak przejmujące doświadczenie, że Filip niemalże umarł ze szczęścia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dogłębną odpowiedź.
      Minął ponad rok, aż ją przeczytałam...,ale widocznie musiało upłynąć tyle czasu, abym mogła zrozumieć i doświadczyć,że nie tylko Bóg mnie "dotyka", ale ja też "dotykam" Boga.

      Usuń

Prześlij komentarz